Spotkanie z premierem było, ale nie dotyczyło wspierania nowego ministra zdrowia we wdrażaniu kolejnych ustaw zdrowotnych - twierdzi Ewa Kopacz. - Zostaliście państwo wprowadzeni w błąd - dodała marszałek Sejmu. Informację o tym, że premier miał wezwać Kopacz do siebie i polecić jej wspieranie Arłukowicza podali reporterzy programu "Polska i Świat" TVN24.
Zdaniem Kopacz podobne spotkania "są rutynowe". - W tym tygodniu spotkałam się z panem prezydentem, w poprzednim tygodniu rzeczywiście doszło do rutynowego spotkania z panem premierem. Nie zapominajcie państwo, że jestem też wiceprzewodniczącą partii, z której się wywodzę i sprawy procedowania i porządku dziennego również są sprawami, które są omawiane w gronie przedstawicieli PO - powiedziała Kopacz.
I podkreśliła, że zawsze, "kiedy ma pilny projekt rządowy lub nagłą historię jak zwołanie kolejnego posiedzenia Sejmu z powodu ustawy budżetowej" staram się też "informować moich posłów, że to posiedzenie będzie dotyczyło takich czy innych spraw".
Konsultacje
Jak poinformowali w poniedziałek reporterzy TVN24, Donald Tusk nie jest zadowolony z zamieszania wokół ustawy refundacyjnej autorstwa Ewy Kopacz. Postawił przed panią marszałek konkretne zadanie - ma wspierać wdrażanie kolejnych ustaw zdrowotnych jej autorstwa. Premier miał zlecić marszałek Kopacz ponowny przegląd ustaw zdrowotnych, szukanie punktów zapalnych i potencjalnych błędów. Takie pracę trwają już zarówno w ministerstwie zdrowia jak i w gabinecie pani marszałek.
Źródło: tvn24