Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) odniósł się w poniedziałek do konwencji Lewicy i kongresu Platformy Obywatelskiej, które odbyły się w weekend. Uznał je za "komedie", które "pokazały jeszcze raz, że ani Platforma, ani Lewica nie mają żadnego pomysłu". - Lewica w kółko powtarza, że wszyscy powinni przymusowo być szczepieni - stwierdził. Platformie zarzucił zaś, że cały jej program to "hasła antypisowskie".
W sobotę w Warszawie na konwencji Lewica przedstawiła swój plan pod hasłem "Recepta dla Polski". W Błoniu w weekend odbył się natomiast dwudniowy kongres Platformy Obywatelskiej pod hasłem "Odporna Polska". Do tych spotkań nawiązał w poniedziałek podczas briefingu w Sejmie wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Terlecki: to jest śmieszne
- Platforma, podobnie jak większość opozycji, co zresztą też Lewica pokazała, nie ma żadnego pomysłu na przyszłość. Właściwie jedyny programowy element tego wystąpienia to była druga rewaloryzacja emerytur w ciągu roku - powiedział Terlecki. - My pamiętamy, ile emeryci dostawali za rządów PO, moja mama emerytka dostała wtedy sześć złotych. To są śmieszne obietnice Tuska, tym bardziej, że nie ma żadnego wpływu, czy będą i jakie będą tego typu rewaloryzacje - mówił szef klubu PiS.
Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska dodała, że "emeryci doskonale pamiętają, jak wyglądała ich sytuacja za rządów PO-PSL, a jak znacząco poprawiła się dzisiaj".
- Sobotnie komedie pokazały jeszcze raz, że ani Platforma, ani Lewica nie mają żadnego pomysłu - stwierdził Terlecki. - Lewica w kółko powtarza, że wszyscy powinni przymusowo być szczepieni, nie wiem, przez policję czy wojsko. To jest śmieszne - ocenił.
Dodał, że "Platforma nic nie mówi, tylko na wymiętej kartce papieru Tusk spisuje jakieś hasła antypisowskie i właściwie do tego się sprowadza cały program Platformy".
Spotkania partii opozycyjnych
Jak mówili na konwencji Lewicy jej liderzy, "zamiast walczyć z pandemią, rządzący walczą o władzę". Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń przekonywali, że w imię utrzymania "kruchej większości w Sejmie" rząd słucha ludzi, którzy twierdzą, że jak ktoś szczepi się na COVID-19, to ma chipa". Czarzasty przypomniał, że na początku grudnia Lewica złożyła projekt ustawy o obowiązkowych, ale nie przymusowych szczepieniach.
Podczas kongresu PO politycy i eksperci mówili m.in. o pomysłach na reformę służby zdrowia i systemu podatkowego. Lider partii Donald Tusk poinformował, że PO złoży w trybie natychmiastowym projekt ustawy, "który zapewni drugą waloryzację emerytury w tym roku, jeśli inflacja, tak jak sądzimy, przekroczy 10 procent".
- Dogonimy w najbliższych miesiącach PiS, a w dniu wyborów przegonimy PiS. Wierzę, że jesteśmy w stanie to zrobić - mówił.
"Na ogół wtedy, gdy chcemy mieć większość, to ją mamy"
Czerwińska i Terlecki mówili też o projekcie nowej ustawy covidowej. W poniedziałek po południu na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia odbędzie się pierwsze czytanie złożonego przez PiS projektu ustawy, który wprowadza m.in. możliwość testowania pracowników pod kątem zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Projektem ustawy posłowie mają się zająć we wtorek podczas dodatkowego dnia posiedzenia Sejmu.
Terlecki podkreślił, że komisja zbiera się, "żeby przeanalizować zapisy tej ustawy i żeby ona we wtorek trafiła do Sejmu w takim kształcie, w jakim będzie najkorzystniejsza dla tych, którzy oczekują jakichś działań antycovidowych". - Jeszcze nie znamy ostatecznego kształtu tej ustawy. Spokojnie. Poczekajmy na posiedzenie komisji - powiedział wicemarszałek, pytany, czy PiS będzie się "upierać" przy zapisie przewidującym możliwość domagania się zapłaty świadczenia odszkodowawczego za zakażenie. Jak dodał PiS zapewne zgłosi do projektu poprawki. Podkreślił też, że w klubie nie będzie dyscypliny ws. głosowania nad tymi rozwiązaniami.
Zapytany o większość w PiS, Terlecki odparł: "Na ogół wtedy, gdy chcemy mieć większość, to ją mamy". Na uwagę, że nie było jej przy ustawie ws. weryfikacji covidowej, odpowiedział: "po różnych analizach i namyśle zdecydowaliśmy o innym kształcie tej ustawy".
Terlecki o projekcie ustawy covidowej: staramy się wypośrodkować, żeby była do przyjęcia przez różne strony
Szef klubu PiS był także pytany, czy poparłby pomysł 15 tysięcy złotych odszkodowania za zakażenie w miejscu pracy, bo jak udowodnić, że się zaraził np. od obecnej na briefingu Anity Czerwińskiej lub dziennikarki, która zadawała to pytanie. - Pani Anity Czerwińskiej nie skarżyłbym, a co do pani bym się zastanowił - ironizował.
- Drugi wątek, który będzie analizowany, to jest to 48 godzin - mówił Terlecki. Chodzi o przepis, że pracodawca może żądać od pracownika, w terminie wyznaczonym z wyprzedzeniem nie krótszym niż 48 godzin, nie częściej niż raz w tygodniu, podania informacji o posiadaniu negatywnego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 wykonanego nie wcześniej niż 48 godzin przed jego okazaniem. - To też nasi lekarze kwestionują, albo powątpiewają, czy taki przedział czasu jest możliwy do wykonania tych badań - przyznał wicemarszałek.
Jak stwierdził, "znaczna część społeczeństwa nie jest za tym, żeby wprowadzać jakieś formy przymusu". - Dlatego staramy się wypośrodkować taką linię, żeby była do przyjęcia zarówno przez tych, którzy są przeciwko szczepieniom, jak i tych, którzy są za szczepieniami. My oczywiście jesteśmy za szczepieniami i będziemy bardzo energicznie do tego namawiać, żeby szczepić, ale musimy brać pod uwagę rzeczywistość taką, jaka jest - dodał.
Czerwińska podkreśliła, że nie ma jednomyślności co do stosowania przepisów dotyczących pandemii. - Jedni zaostrzają bardzo skrajnie, inni są za tym, żeby znieść obostrzenia, żeby znieść status pandemii, więc ta dyskusja trwa na całym świecie i ona trwa również w Polsce - stwierdziła.
Co z Marianem Banasiem
Według wicemarszałka Ryszarda Terleckiego, bardzo możliwe, że na kolejnym posiedzeniu Sejmu dyskutowany będzie wniosek o uchylenie immunitetu prezesa NIK Mariana Banasia.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24