|

Lewica ma problem z IDEAS NCBR. "Jeśli Gdula bardziej fiknie, to będzie dla niego game over"

Maciej Gdula, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego
Maciej Gdula, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego
Źródło: Marcin Obara/PAP

Lewica, wymieniając szefa IDEAS NCBR, chciała przejąć polityczną kontrolę nad ośrodkiem badawczym i sprawdzić, czy nie był "przepompownią kasy dla Bielana" - mówi tvn24.pl źródło bliskie kierownictwu Lewicy. Nowy, zaufany zarząd miał po cichu sprawdzać dokumenty i wyciągać faktury. Choreografię popsuł wiceminister nauki Maciej Gdula. Środowisko naukowe żąda teraz jego dymisji, a IDEAS może przejść w strefę wpływów wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego.

Artykuł dostępny w subskrypcji
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Kontrowersje wokół IDEAS NCBR wybuchły, gdy w konkursie na stanowisko prezesa tego ośrodka dotychczasowy lider i jego założyciel, prof. UW Piotr Sankowski przegrał z mało znanym w środowisku osób zajmujących się sztuczną inteligencją prof. Grzegorzem Borowikiem z Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK).

Za Sankowskim sześciu z ośmiu członków rady naukowej - badaczy i badaczek o międzynarodowej renomie - postanowiło w geście protestu zrezygnować ze współpracy z IDEAS NCBR. W efekcie w mediach społecznościowych zawrzało. 

Były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński (PiS) 25 września napisał na platformie X, że Sankowski "znalazł się na opublikowanej przez Stanford liście 2 proc. najlepszych naukowców na świecie. Jego następca się nie zmieścił, ale za to doświadczenie zdobywał w firmie do wypadania włosów".

Atmosferę podgrzali też prof. Aleksandra Przegalińska, badaczka nowych technologii związana z Akademią Leona Koźmińskiego i Massachusetts Institute of Technology, oraz prof. Dariusz Jemielniak, wiceprezes Polskiej Akademii Nauk. Zainicjowali list otwarty do premiera Donalda Tuska, wzywający do wyjaśnienia powodów, jakie stały za wymianą Sankowskiego. Podpisało się pod nim już ponad 1,5 tys. osób.

Według autorów petycji, Sankowski to "wybitny lider, którego renoma i wizja przyciągały" naukowców z najważniejszych uczelni na świecie, takich jak Oksford czy MIT. Na spotkania organizowane w IDEAS przyjeżdżali "światowej sławy goście (...) w tym m.in. z OpenAI, co przyczyniało się istotnie do budowy wizerunku Polski jako partnera w dyskusji na światowej arenie postępu sztucznej inteligencji" - czytamy.

"Wszystko wskazuje na to, że zmiana w kierownictwie [IDEAS NCBR - red.] - piszą dalej naukowcy - szczególnie bez realnego uzasadnienia merytorycznego, zaprzepaści szansę na funkcjonowanie tej instytucji, zahamuje rozwój badań nad AI w Polsce, a także zniechęci wielu najlepszych naukowców rozważających Polskę jako miejsce swojej pracy badawczej i wdrożeniowej".

Jest nowy prezes IDEAS NCBR, naukowcy protestują. Gawkowski: nie maczałem w tym swoich rąk 
Źródło: TVN24

Gdula: Wynik finansowy to STRATA

IDEAS NCBR to powołany przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju ośrodek skoncentrowany na rozwijaniu sztucznej inteligencji. Oferuje stypendia dla naukowców z obszaru AI, łączy biznes ze środowiskiem akademickim, wspiera rozwój algorytmów, które mają praktyczne zastosowanie w przemyśle, medycynie, finansach itp.

NCBR jest nadzorowane przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Sytuację kadrową w ośrodku IDEAS starał się tłumaczyć wiceminister nauki Maciej Gdula z Lewicy.

"Część osób jest zaniepokojonych zmianami prezesa w IDEAS NCBR. Przypominam, że jest to spółka z o. o. powołana, żeby komercjalizować wyniki badań. W 2023 jej wynik finansowy to STRATA 28 mln. Przychody to zaledwie 173 tys. W tej sytuacji rada nadzorcza wybrała nowy kurs" - napisał 27 września na platformie X.

Na wiceministra wylała się wtedy fala krytyki w mediach społecznościowych. A środowisko naukowe domaga się jego dymisji.

"Ma wizję nauki, która jest kontynuacją linii Czarnka"

- Nie jestem pewien, czy cele IDEAS, które są na stronach rządowych ciągle dostępne, są panu ministrowi znane - mówił 1 października w radiu TOK FM prof. Dariusz Jemielniak.

- Zarzut, że ta organizacja przynosi straty, o tyle jest absurdalny, że już z założenia miał to być ośrodek badawczy. (...) Kompletnie nie rozumiem argumentacji, że to przynosiło straty w momencie, kiedy i biznesplan, i strategia to właśnie zakładały - dodał.

IDEAS NCBR nigdy nie miało być zorientowane na zysk. Miało misję publiczną wspierania innowacji i zatrzymywania naukowców zajmujących się AI w Polsce. Eksperci od sztucznej inteligencji to jedni z najlepiej opłacanych specjalistów na świecie. Globalne zapotrzebowanie na ich umiejętności sprawia, że talenty z krajów takich jak Polska są drenowane. Żeby temu przeciwdziałać, finansowane przez państwo ośrodki badawczo-rozwojowe muszą inwestować w ich utrzymanie - co generuje straty, ale jest ważne dla rozwoju lokalnych innowacji.

Na wpis Gduli na X zaczęli reagować zagraniczni naukowcy.

"Szokujące jest wymaganie, żeby badania naukowe przynosiły zyski" - napisał prof. Giuseppe Italiano, dyrektor Europejskiego Stowarzyszenia na rzecz Nauk Informatycznych (EATCS).

Maciej Gdula, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego
Maciej Gdula, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego
Źródło: Adam Warżawa/PAP

W podobnym tonie wypowiedział się dr Pasquale Minervini z Uniwersytetu Edynburskiego: "IDEAS jest wiodącym laboratorium ML/AI [ML - ang. machine learning, czyli tzw. uczenie maszynowe / AI - ang. Artificial Intelligence, czyli sztuczna inteligencja - red.]; byłoby niezwykle smutno widzieć, jak upada i pogłębia drenaż mózgów w Polsce".

Zdaniem prof. Jemielniaka, nowy prezes IDEAS NCBR prof. Grzegorz Borowik nie jest "magnesem", który może przyciągać światowej sławy specjalistów od AI. - Wygląda na w porządku osobę, która jednak nie ma najmniejszej szansy utrzymać gwiazd, bo jest radykalnie mniej rozpoznawalny, ma mniejszy dorobek, a teraz kojarzyć się będzie z tą niefortunną aferą - mówi prof. Jemielniak w rozmowie z tvn24.pl.

I dodaje: - Wiceminister Gdula jest niestety odporny na argumenty, a dodatkowo ma wizję nauki, która w pewnym sensie jest kontynuacją linii Czarnka i może naukę w Polsce zacementować na dekadę: chce zerwać z "oglądaniem się na Zachód", jeszcze bardziej doceniać czasopisma polskie, a od naukowców nie wymagać prób publikowania w elitarnym obiegu międzynarodowym.

Prokuratura przedstawiła zarzuty trzem osobom w związku z podejrzeniem korupcji w NCBR za rządów PiS-u (materiał z sierpnia 2024 roku)
Źródło: Adrianna Otręba/Fakty TVN

Kawalerka IDEAS NCBR i "przepompownia Bielana"

W aferze z IDEAS NCBR naukowcy pomijają jednak instytucjonalny kontekst, w jakim osadzony jest ośrodek. Za rządów Zjednoczonej Prawicy Narodowe Centrum Badań i Rozwoju zmagało się z szeregiem afer dotyczących nieprawidłowości w przyznawaniu dotacji, nepotyzmu i nieefektywnego zarządzania funduszami publicznymi. Zaufanie do tej instytucji zostało mocno podkopane.

Po zmianie władzy, w grudniu 2023 r. NCBR - jako nadzorowane przez ministerstwo nauki - trafiło pod strefę wpływów Lewicy. 18 marca Prokuratura Regionalna w Warszawie, po zawiadomieniu złożonym przez Najwyższą Izbę Kontroli, wszczęła śledztwo dotyczące licznych nieprawidłowości w procesie organizacji i wyboru projektów w konkursie "Szybka Ścieżka - Innowacje Cyfrowe" w latach 2020-2023.

Wcześniej NIK podała, że w sprawie NCBR i "Szybkiej Ścieżki" podejrzewa "korupcję i przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych".

Siedziba Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz spółki IDEAS NCBR
Siedziba Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz spółki IDEAS NCBR
Źródło: TVN24

W latach 2020-2023 Centrum było w strefie wpływów Adama Bielana, lidera Partii Republikańskiej (w grudniu 2023 r. połączyła się z PiS). NCBR było wówczas nadzorowane przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, którego wiceszefem był Jacek Żalek, wiceprezes partii Bielana. W 2022 r. Żalek powołał na stanowisko pełniącego obowiązki dyrektora NCBR Pawła Kucha, brata radcy prawnego Karola Kucha, bliskiego współpracownika Bielana. Karol Kuch pełnił w Centrum funkcję "doradcy społecznego".

IDEAS NCBR, jak pisała w marcu 2023 r. "Wyborcza", wynajmowało 35-metrową kawalerkę w Warszawie za 9,3 tys. zł miesięcznie dla zagranicznych gości. Według informatorów, na których powoływała się wtedy gazeta, w mieszkaniu spotykały się jednak osoby z najbliższego otoczenia Adama Bielana.

Samo Centrum informowało później: "W czasie sprawowania funkcji p.o. dyrektora NCBR pan Paweł Kuch dysponował dostępem do lokalu (...) czasowo posiadał klucze. Niemniej NCBR nie posiada wiedzy, czy pan Paweł Kuch korzystał z lokalu" - przekazał w kwietniu ub. r. zespół prasowy, cytowany przez "Wyborczą".

Inne spółki utworzone przez NCBR też były obiektem kontrowersji. Jak ujawniliśmy w marcu 2023 r. w tvn24.pl, doradcą dyrektora Centrum - z pensją 24 tys. zł - był Ignacy Bobruk, były asystent Bielana w europarlamencie. Odpowiadał m.in. za spółkę Akces NCBR o budżecie 250 mln zł, której siedzibę przeniesiono do Radomia, czyli okręgu wyborczego Bielana.

Z kolei w marcu tego roku został aresztowany były prezes spółki NCBR Investment Fund Krzysztof B. Prokuratura podejrzewa go o udział w grupie przestępczej, wyłudzenie 8 mln zł i pranie pieniędzy.

Ukryte wpływy
Dowiedz się więcej:

Ukryte wpływy

Dopiero w tym kontekście, jak tłumaczy tvn24.pl osoba bliska kierownictwu Lewicy, należy czytać odwołanie Sankowskiego, który był prezesem IDEAS od 2021 r. - Chcieli sprawdzić, czy potencjalnie była tam jakaś przepompownia kasy dla Bielana - słyszymy. - Wstawić swój zarząd, który będzie zaufany i po cichu zacznie wyciągać faktury i przeglądać dokumenty. Oni po prostu uważają, że wszystko, co ma logo "NCBR" mogło służyć Bielanowi. Wyobrażali sobie to tak, że rada nadzorcza wybiera ich człowieka, zaczyna się sprawdzanie kwitów, ale nikt nie przeszkadza w robieniu pracy naukowej. Tylko Gdula wszystko zepsuł - dodaje nasz rozmówca.

Na nieprawidłowości w Centrum zwracał uwagę zresztą sam Sankowski. Jak ujawnił "Dziennik Gazeta Prawna", w marcu, razem z prof. Aleksandrem Mądrym i prof. Maciejem Żyliczem, przedstawił premierowi Tuskowi koncepcję reformy całego NCBR.

"Konieczna jest likwidacja korupcjogennego systemu" - pisali wtedy naukowcy. Głównym założeniem proponowanej przez nich reformy był "system selekcji i weryfikacji grantobiorców", który ograniczyłby dostęp do funduszy "firmom krzakom", podmiotom tworzonym specjalnie "pod konkurs", "nie posiadającym zaplecza do realizacji przełomowych badań".

Afera NCBR. Adam Bielan wskazuje palcem Jacka Żalka, a Jacek Żalek - Adama Bielana (materiał z marca 2024 roku)
Źródło: Arleta Zalewska/Fakty TVN

IDEAS pod Gawkowskiego, Gdula "game over"?

- Gdula wyszedł głupio przed szereg i środowisko naukowe, z którym ma na pieńku, się odpaliło. Wcześniej oberwał za plany reformy PAN i za Ciążyńskiego z sieci Łukasiewicz [Bartłomiej Ciążyński, były wiceminister sprawiedliwości i dyrektor Sieci Badawczej Łukasiewicz, podległej ministerstwu nauki, został odwołany z obu stanowisk po tym, jak WP.pl ujawniła, że pojechał na wakacje służbowym samochodem, tankując za publiczne pieniądze - red.], a za chwilę dostanie mu się jeszcze za ustawę o prywatnych uczelniach, która może pozwolić ministrowi je arbitralnie likwidować. Smród robi się duży i jeśli kierownictwo Lewicy zobaczy, że rozchodzi się poza media społecznościowe, gotowe jest Gdulę poświęcić - mówi nasz rozmówca.

Pożar próbuje gasić teraz wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. 29 września jego poprzednik, Janusz Cieszyński, zaproponował, żeby IDEAS wciągnąć do podległego resortowi cyfryzacji NASK-u.

"Trzeba zauważyć, że sama idea prowadzenia działalności w formie spółki-córki NCBR była krzykiem rozpaczy na pustyni, jaką od wielu lat jest polska nauka. W 'normalnych' warunkach polskiej akademii nie było możliwe stworzenie instytucji, która gwarantowałaby rynkowe wynagrodzenie swojemu szefowi, pozwalała myśleć o komercjalizowaniu wyników badań, a także, o zgrozo, pozwalała zapłacić przyzwoite pieniądze członkom grup badawczych (w tym doktorantom)" - napisał na portalu X Cieszyński.

- Gawkowski jest z SLD, a Gdula z Wiosny. SLD chętnie przystanie na przejęcie kompetencyjne IDEAS. Tymczasem Gdula okopał się na pozycji, żeby cokolwiek obronić. Jeśli fiknie bardziej, to będzie dla niego, i możliwe, że dla całej Wiosny, game over - mówi nasz rozmówca z kręgów Lewicy.

IDEAS NCBR to, jak tłumaczy nasze źródło, spółka, którą można wycenić. Skoro po trzech latach od powołania jest stratna, wystarczy uznać, że nie ma zabezpieczonych funduszy. Wycenić na symboliczną złotówkę i sprzedać, omijając całą ścieżkę ustawową.

- Nie do naprawienia jest za to sygnał, który poszedł w świat, do środowiska naukowego i młodych talentów w Polsce. Na trwającym właśnie Warsaw Security Forum [konferencja organizowana przez Fundację im. Kazimierza Pułaskiego dot. polityki bezpieczeństwa - red.] ludzie podczas paneli o AI pytają, czy to prawda, że w Polsce zamyka się program rozwoju sztucznej inteligencji. Tak to jest odbierane na świecie - dodaje nasz rozmówca.

Minister nauki Dariusz Wieczorek o IDEAS NCBR
Minister nauki Dariusz Wieczorek o IDEAS NCBR
Źródło: TVN24

Wieczorek: Sankowski powinien zostać

Minister nauki Dariusz Wieczorek w środę, 2 października, zapowiedział w Radiu ZET, że spotka się z prof. Sankowskim i zaproponuje mu dalszą pracę w IDEAS NCBR. - Wypowiedzenie można złożyć i wycofać. Tam są cztery zespoły badawcze, nikt nie ma zamiaru ich likwidować. Pan profesor powinien koordynować pracę, ale już nie jako prezes - poinformował.

Zapowiedział też audyt w NCBR i jego spółkach: - Trzeba zobaczyć, jak były wydatkowane środki finansowe.

Z Maciejem Gdulą nie udało nam się skontaktować.

Czytaj także: