Chcieliśmy dowiedzieć się, czy ministerstwo edukacji podejmowało jakieś kroki związane z testowaniem nauczycieli oraz zapewnieniem im szczepionek przeciwko grypie - powiedziała była minister edukacji narodowej Krystyna Szumilas (KO) po kontroli parlamentarnej w MEN. - Miałam takie wrażenie, że minister edukacji narodowej skapitulował. Albo się boi, albo nie podejmuje tych działań, uważając, że powinny to robić inne służby - oceniła.
Szef klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk na zwołanej w piątek konferencji w Sejmie zapowiedział, że KO "rozpocznie szereg kontroli parlamentarnych, by pokazać, jak wygląda prawda". Kontrole mają dotyczyć pięciu ministerstw i Inspektoratu Uzbrojenia w resorcie obrony.
Jedną z takich kontroli przeprowadzili Krystyna Szumilas i Piotr Borys w Ministerstwie Edukacji Narodowej.
"Chcieliśmy się dowiedzieć, czy MEN podejmowało jakieś kroki związane z testowaniem nauczycieli"
- Wczoraj w systemie hybrydowym i systemie zdalnym w całej Polsce uczyło się 50 tysięcy uczniów i 6906 nauczycieli, czyli prawie siedem tysięcy nauczycieli uczyło w systemie zdalnym i hybrydowym - powiedziała Szumilas.
Wyjaśniła, że podczas kontroli posłowie chcieli "dowiedzieć się od ministerstwa edukacji, czy podejmowało jakieś kroki związane z testowaniem nauczycieli czy zabezpieczeniem nauczycieli w szczepionki przeciwko grypie".
- Jeżeli chodzi o testowanie to usłyszeliśmy, że ministerstwo na piśmie nie występowało do Ministerstwa Zdrowia o to, żeby jednak tę grupę zawodową objąć jakąś formą testowania. Usłyszeliśmy jedynie, że na zespole zarządzania kryzysowego o tym była mowa - powiedziała.
Jej zdaniem, "jeżeli chodzi o sprawy związane z bezpieczeństwem uczniów, ministerstwo stoi z boku". - To znaczy właściwie przez całą naszą rozmowę słyszeliśmy, że tak naprawdę, jeżeli chodzi o wytyczne, o zabezpieczenie szkół, to jest to rola Głównego Inspektora Sanitarnego i Ministerstwa Zdrowia - mówiła.
- Ja miałam takie wrażenie, że minister edukacji narodowej skapitulował. Albo się boi, albo nie podejmuje tych działań, uważając, że powinny to robić inne służby - skomentowała była minister edukacji.
"Poprosiliśmy o przekazanie korespondencji z ministrem zdrowia"
- Dlatego poprosiliśmy o przekazanie nam korespondencji z ministrem zdrowia w sprawie zaopatrzenia szkół w środki bezpieczeństwa, w sprawie testowania i w sprawie szczepionek na grypę - zaznaczyła.
Przyznała, że "to, co ją bardzo zaniepokoi to informacja o tym, że w poradniach psychologiczno-pedagogicznych wzrosła liczba wniosków o nauczanie indywidualne dla tych uczniów, którzy są chorzy, szczególnie zagrożeni w czasach pandemii".
- Usłyszałam taką informację, że te wnioski leżą w poradni nierozpatrzone, bo nie są pełne, bo ich jest dużo. Mamy październik, więc warto byłoby, żeby jednak te wnioski zostały rozpatrzone i żeby uczniowie, czy rodzice tych uczniów mogli otrzymać decyzję o indywidualnym nauczaniu - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24