Nie mamy deficytu kontaktu z Francją, jeśli chodzi o kluczowe wątki europejskie - zapewnił w "Horyzoncie" w TVN24 wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański.
Konrad Szymański odniósł się do słów prezydenta Francji Emmanuela Macrona, że Polska stawia się "na marginesie" Europy w "wielu kwestiach".
Wiceminister ds. europejskich przekonywał, że "we wszystkich sprawach, które są ważne z punktu widzenia polskich interesów politycznych i gospodarczych, nasz kraj zachowuje się aktywnie nie tylko w w swoim najbliższym otoczeniu, regionie, ale także wobec innych państw".
- Pewien poziom irytacji francuskiego prezydenta i jego ostatnia aktywność w naszej części Europy jest konsekwencją tego właśnie przekonania, że ten region, także za sprawą Polski, może znaczyć więcej w Europie - ocenił Szymański.
- To była próba demobilizacji w procesie, który się dzieje na naszych oczach, czyli upodmiotowienia Europy Środkowej względem innych części Unii Europejskiej - dodał.
"To my bronimy wspólnego rynku"
Wiceminister Szymański skomentował wizytę francuskiego prezydenta w Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie spotkał się z liderami Austrii, Czech, Słowacji, Rumunii i Bułgarii, licząc na ich poparcie dla zmian w przepisach o pracownikach delegowanych. Rozmów z przedstawicielami polskich władz w czasie tej podróży nie było.
- We wszystkich istotnych wątkach polityki unijnej, istotnych dyskusjach, także procesach legislacyjnych, które się toczą w Unii Europejskiej, region zachowuje bardzo duży poziom jedności stanowiska. Także w sprawach tak kontrowersyjnych jak delegowani pracownicy - podkreślił Szymański.
Pytany, czy w dalszym ciągu solidarność regionu istnieje, odparł, że "to kwestia wynegocjowanego mandatu, który dzisiaj jest podstawą działań całej Grupy Wyszehradzkiej wobec głównie Paryża". Ocenił, że to Paryż "machając europejską flagą, bardzo namiętnie, jest stolicą, która próbuje podzielić wspólny rynek".
- To my bronimy wspólnego rynku, jego integralności, jego otwartości, dostępności dla obywateli, firm, natomiast Paryż proponuje w zasadzie nieskrywany protekcjonizm - mówił Szymański.
- Wspólny mandat Grupy Wyszehradzkiej w zakresie delegowania pracowników został stworzony tylko po to, żeby rozmawiać przede wszystkim z Francją. Nie mamy deficytu kontaktu z Francją, jeśli chodzi o kluczowe wątki europejskie - zapewnił Szymański. Dodał, że w ostatnich tygodniach bardzo intensywnie odbywają się spotkania robocze.
Co może Komisja Europejska?
Konrad Szymański pytany był także o relacje polskiego rządu z Komisją Europejską, która prowadzi wobec Polski procedurę praworządności od początku 2016 roku.
Wiceminister przekonywał, że spór Warszawy z Brukselą nie dotyczy wartości praworządności w Polsce, tylko interpretacji tego pojęcia przez Komisję Europejską.
Podkreślił, że Komisja Europejska jest ciałem wykonawczym Unii Europejskiej i że sugeruje, iż ma prawo do tego, żeby stwierdzić co jest praworządne, a co nie. - W moim przekonaniu tego typu finalne opinie mogą kształtować tylko i wyłącznie sądy, także międzynarodowe. Jesteśmy otwarci na to, żeby również przed sądem doszukiwać się racji w różnych sprawach, które dotyczą chociażby reformy sądownictwa w Polce - powiedział wiceszef MSZ.
Szymański ocenił, że Komisja Europejska nie ma prawa rekomendować rozwiązań zanim zostaną przyjęte w procesie legislacyjnym państwa członkowskiego.
KE bliska uruchomienia art. 7
W połowie lipca KE ostrzegała, że jest bliska uruchomienia art. 7 traktatu, dopuszczającego sankcje, w związku z planowanymi w Polsce zmianami w sądownictwie. Później jednak prezydent Andrzej Duda zawetował dwie z czterech kwestionowanych przez Brukselę ustaw. Nie zmieniło to nastawienia KE, która podkreśla, że w Polsce istnieje systemowe zagrożenie dla praworządności. W czwartek w Brukseli sytuacją w Polsce zajęła się komisja wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Parlamentu Europejskiego. Swą ocenę na ten temat przedstawił europosłom wiceszef KE Frans Timmermans. Z jego słów wynikało, że Komisja jest bardzo blisko uruchomienia art 7. unijnego traktatu, ale uzależnia ten ruch od propozycji prezydenta Dudy i sytuacji sędziów Sądu Najwyższego.
Autor: js//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24