Zbigniew Ziobro kolejny raz nie stawił się przed komisją do spraw Pegasusa

Zbigniew Ziobro
Sroka: stwierdzam, że Zbigniew Ziobro nie stawił się na wyznaczony termin
Źródło: TVN24

Zbigniew Ziobro nie stawił się na przesłuchanie przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. - Buńczuczne zapowiedzi i wypowiedzi w mediach, że on nie ma nic do ukrycia, że może się stawić, że może zeznawać, oczywiście nie mają potwierdzenia w faktach - powiedział w trakcie posiedzenia komisji jej przewodniczący Tomasz Trela.

Kluczowe fakty:
  • Zbigniew Ziobro został wezwany przez komisję do spraw Pegasusa na przesłuchanie w czwartek.
  • Były minister sprawiedliwości kilkukrotnie nie stawiał się na wezwania.
  • Komisja śledcza przegłosowała wniosek o zwrócenie się do sądu w celu ukarania Zbigniewa Ziobry za niestawiennictwo.
  • Ziobro komentował sprawę w mediach społecznościowych.

W czwartek przed komisję śledczą ds. Pegasusa na przesłuchanie został wezwany Zbigniew Ziobro. Były minister sprawiedliwości w rządzie PiS i prokurator generalny kilkukrotnie nie zjawił się na wezwanie komisji. Pod koniec stycznia Ziobro za zgodą sądu został zatrzymany przez policję i doprowadzony do Sejmu, jednak ostatecznie nie został przesłuchany, ponieważ komisja zamknęła posiedzenie po godzinie, na którą miał się stawić.

Komisja wówczas, za pośrednictwem prokuratora generalnego Adama Bodnara, skierowała wniosek o zastosowanie aresztu do 30 dni wobec byłego ministra sprawiedliwości, by doprowadzić do jego przesłuchania.

Sąd Okręgowy w Warszawie 31 marca nie uwzględnił wniosku sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa o tymczasowy areszt dla Zbigniewa Ziobry.

Także w czwartek Zbigniew Ziobro nie stawił się na przesłuchanie.

Ziobro: zamknijcie ten cyrk

Ziobro odniósł się do sprawy. "Nielegalna komisja ds. Pegasusa działa tak absurdalnie nieudolnie, że patrzę na to z niedowierzaniem. Nie potrafią nawet skutecznie doręczyć mi wezwania. Awizo dotyczące dzisiejszego przesłuchania o godz. 12 zawiera termin odbioru… dzisiaj do końca pracy urzędu pocztowego. I dopiero tuż przed zamknięciem poczty zostało odebrane" - wyjaśnił.

"Jak długo obywatele mają płacić za tę żenującą pseudokomisję, która kłamie w sądzie i łamie podstawowe prawa? Członkowie tej komisji prędzej czy później usłyszą zarzuty - za próbę bezprawnego pozbawienia mnie wolności i rażące przekroczenie uprawnień. Co więcej, dowody ich przestępstw dostarczyła do sądu sama policja i Straż Marszałkowska. Zamknijcie ten cyrk. Jest tak kompromitujący, że aż boli" - dodał.

Komisja zwróci się do sądu o ukaranie Ziobry grzywną

W trakcie posiedzenia komisji jej przewodnicząca Magdalena Sroka (PSL-TD) stwierdziła, że Zbigniew Ziobro nie stawił się na wyznaczony termin oraz że do komisji śledczej nie wpłynęło usprawiedliwienie jego nieobecności.

Wiceprzewodniczący komisji Tomasz Trela (Lewica) powiedział z kolei, iż "nie ma złudzeń ani wątpliwości, że pan Zbigniew Ziobro robi absolutnie wszystko, żeby unikać zadawanych pytań i udzielania odpowiedzi na komisji". - Buńczuczne zapowiedzi i wypowiedzi w mediach, że on nie ma nic do ukrycia, że może się stawić, że może zeznawać, oczywiście nie mają potwierdzenia w faktach. Dzisiaj miejsce dla świadka jest miejscem pustym - dodał.

Przypomniał, że wczoraj Ziobro był obecny na głosowaniach w Sejmie. Jak stwierdził, Ziobro stchórzył oraz boi się konfrontacji z faktami i dokumentami, którymi dysponuje komisja.

Trela złożył też wniosek o zwrócenie się do sądu celem ukarania Ziobry za niestawiennictwo maksymalną grzywną pieniężną. Komisja wniosek ten przyjęła.

- Pewnie będziemy kończyć wnioskiem do sądu o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie, ale żeby nie było żadnych wątpliwości, ta procedura powinna być dzisiaj rozpoczęta - dodał Trela.

Magdalena Sroka powiedziała, że była to szósta próba przesłuchania b. szefa MS. Powiedziała też, że nie ma wątpliwości, że Ziobro został skutecznie powiadomiony o terminie przesłuchania.

Sroka: naszym celem ostatecznie przesłuchać Ziobrę

Sroka przed rozpoczęciem obrad w rozmowie z reporterką TVN24 Małgorzatą Mielcarek powiedziała, że "żadna informacja od ministra Ziobro nie wpłynęła" na temat tego, czy zamierza się stawić. - Natomiast mam nadzieję, że starczy mu odwagi i stanie przed komisją i będzie odpowiadał na zadawane przez nas pytania - dodała.

- Ten, kto nie ma się czego obawiać, powinien stanąć w prawdzie i odpowiedzieć na pytania, które nurtują nie tylko komisję, ale także dużą część społeczeństwa - stwierdziła Sroka. Oceniła przy tym, że "Zbigniewowi Ziobro nie starczy odwagi, żeby stanąć przed komisją".

Pytana o to, co się wydarzy, jeżeli były minister nie pojawi się na przesłuchaniu, przewodnicząca komisji zaznaczyła, że "to jeden z kluczowych świadków". Zapewniła, że "kolejne wezwania na pewno trafią do Zbigniewa Ziobro". - Jeżeli się nie stawi, będziemy wnioskować do Sądu Okręgowego o ukaranie go karą pieniężną. Tutaj sądy przychylają się do tych kar wnioskowanych przez nas i kolejny termin (przesłuchania - red.) na pewno zostanie wyznaczony - powiedziała Sroka.

Na pytanie, czy ewentualne przymusowe doprowadzenie Ziobry "wchodzi w grę, Sroka odpowiedziała, że "z pewnością tak". - Naszym celem jest ostatecznie przesłuchać Zbigniewa Ziobro. Jeżeli on uzna, że nie będzie chciał stanąć przed naszą komisją, a stanie jedynie doprowadzony, to tak, będzie doprowadzony ponownie - oznajmiła. 

- Komisja cały czas pracuje. Proszę zauważyć, ostatnie przesłuchania prokuratorów są miażdżące właśnie dla Zbigniewa Ziobro i prokuratury przez niego kierowanej. Za czasów rządu PiS-u prokuratorzy mówili wprost, że tak naprawdę nie mogli sami samodzielnie prowadzić śledztwa w sprawie, w której przewijał się Krzysztof Brejza, że te decyzje zapadały na samej górze - wskazała Magdalena Sroka.

Członkowie komisji komentują odtajnienie dokumentów dotyczących Pegasusa. "Ziobro był ostrożny"
Źródło: Jacek Tacik/Fakty TVN

Komisja do spraw Pegasusa

Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Według przekazanych dotąd m.in. przez NIK, informacji Pegasus zakupiono jesienią 2017 r. dla CBA, ze środków w zasadniczej części (25 mln zł) z Funduszu Sprawiedliwości.

Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.

Jak ustaliło kanadyjskie Citizen Lab, Pegasusem inwigilowano polityków ówczesnej opozycji. Jedną z pierwszych osób, o których poinformowano, był Krzysztof Brejza, który w wyborach parlamentarnych w 2019 r. pełnił funkcję szefa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: