Wszelkie tego typu sprawy są analizowane i należy im się przyglądać – mówił rzecznik rządu Rafał Bochenek pytany, czy środowa kolizja z udziałem auta, którym jechał wiceszef ministerstwa obrony narodowej, jest powodem do wyciągnięcia jakichś wniosków w sprawie transportu VIP-ów. Dodał przy tym, że na ulicach polskich miast dochodzi do "setek, o ile nie tysięcy" "codziennych kolizji".
Do stłuczki doszło przed południem na skrzyżowaniu ul. Ludnej i Wioślarskiej. Nikomu nic się nie stało. Żołnierz, który kierował limuzyną wiceszefa MON Bartosza Kownackiego, gdy zderzyła się z innym autem na warszawskim Powiślu, został ukarany mandatem. - Zawsze takie sprawy należy analizować, przyglądać im się i wyciągać wnioski. Z pokorą podchodzimy do wszelkich tego typu zdarzeń. Natomiast wszyscy doskonale wiemy, że wypadki się zdarzają i to była jedna z takich właśnie codziennych kolizji, których na ulicach polskich miast mamy przecież setki, o ile nie tysiące - powiedział rzecznik rządu, odpowiadając na wieczornym briefingu na pytania dziennikarzy. Dopytywany, czy premier Beata Szydło nie jest zaniepokojona nawarstwieniem się tego typu zdarzeń w krótkim czasie, stwierdził, że gdyby przeanalizować wypadki komunikacyjne, do których dochodziło na przestrzeni lat z udziałem również najważniejszych osób w państwie, to - jak mówił - w poprzednich latach takich zdarzeń było całkiem sporo.
"Nikt nie jeździ po polskich drogach, by powodować jakiekolwiek kolizje"
Bochenek dodał, że wypadki się zdarzały i pewnie będą się zdarzały. - Aczkolwiek wolelibyśmy oczywiście ich unikać, bo przecież nikt nie jeździ po polskich drogach, by powodować jakiekolwiek kolizje. Z pokorą oczywiście do tego podochodzimy, nikt się nie cieszy, że takie zdarzenia mają miejsce, staramy się z tego wyciągać wnioski, ale nikt z nas przecież nie jest w stanie przewidzieć każdej sytuacji na drodze - powiedział rzecznik rządu.
Powtórzył, że takie wypadki miały miejsce również w poprzednich latach. - Z udziałem prezydenta, z udziałem marszałka Sejmu pana Sikorskiego, ministrów – zaznaczył. - Tak, że warto również pamiętać, że to nie jest nic nadzwyczajnego - dodał. Na pytanie, jakie wnioski zostały wyciągnięte przez rząd z dotychczasowych tego typu zdarzeń, odpowiedział: - Tym sprawom przyglądamy się cały czas i oczywiście odpowiednie zalecenia będą i powinny być podjęte przez odpowiednie osoby, które nadzorują kierowców. Jak poinformował p.o. rzecznik prasowy Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej mjr Artur Karpienko kierowca auta, którym podróżował wiceszef MON został ukarany za wykroczenie polegające na "spowodowaniu zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym przy niezachowaniu należytej ostrożności". Mjr Karpienko nie podał wysokości grzywny. Poinformował, że żołnierz przyjął mandat, co kończy postępowanie.
Autor: kg/sk / Źródło: PAP