Napad na nastolatkę w podzielonogórskiej Świdnicy został wymyślony przez dziewczynę, chcącą odwrócić uwagę od jej szkolnych problemów. To już piąty atak "gwałciciela", który okazał się fikcyjny - poinformowała policja
Sprawa dotyczy zgłoszenia z 2 lutego br. Po napadach w Zielonej Górze, 16-latka powiadomiła policję, że podczas spaceru z psem, została zaatakowana przez nieznanego mężczyznę.
Z jej relacji wynikało, że sprawca użył siły, przewrócił ją na ziemię i pokaleczył ostrym narzędziem, a uciekł spłoszony przez innych ludzi.
Seria napadów, których nie było
Wcześniej fałszywe okazały się zgłoszenia o napadach w Krośnie Odrzańskim, Leśniowie Wielkim, Gozdnicy i Gubinie. Kobiety, które je zgłosiły usłyszały już zarzuty m.in. składania fałszywych zeznań.
Zgodnie z Kodeksem Karnym, składanie fałszywych zeznań zagrożone jest karą do trzech lat pozbawienia wolności, a informowanie o przestępstwie, którego nie było, karą do dwóch lat więzienia.
Seria napadów w Lubuskiem rozpoczęła się 9 stycznia. W sumie zgłoszono od tego czasu 10 takich przestępstw. Połowa okazała się fikcyjna.
Zielonogórskie napady prawdziwe
Zdaniem policji o sprawcy napadów - nazywanym przez niektóre media "gwałcicielem" - można mówić jedynie w przypadku napaści do jakich doszło w Zielonej Górze w styczniu br.
Śledztwo w tej sprawie nadzoruje tamtejsza prokuratura okręgową. Na podstawie śladów zebranych w Zielonej Górze ustalono profil DNA sprawcy, a w oparciu o zeznania pokrzywdzonych sporządzono trzy portrety pamięciowe podejrzanych.
Ze strony policji sprawami napadów zajmuje się m.in. specjalna grupa powołana przez szefa lubuskiej policji.
sm//mat
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24