Do szczecińskiej prokuratury zgłaszają się kolejni mężczyźni, którzy twierdzą, że byli molestowani przez ks. Andrzeja ze szczecińskiego Schroniskia im. Brata Alberta - pisze "Rzeczpospolita". Do tej pory w mediach ujawniono, że księdza skarżą cztery osoby.
Michał Kelm, adwokat z podwrocławskiej Oławy, potwierdza dziennikowi informacje o kolejnych osobach, które twierdzą, że były molestowane. Jeden z pokrzywdzonych był niedawno przesłuchiwany w prokuraturze w Szczecinie. Czy była to osoba niewymieniana w mediach? – Nie potwierdzam, ale i nie zaprzeczam – odpowiada gazecie mec. Kelm. Szczegółów nie ujawnia również szczecińska prokuratura.
– Kwestia kary w sensie prawnym nie ma znaczenia – twierdzi mec. Kelm. – Moi klienci uważają, że zostali poszkodowani. Chcą, by prokuratura ustaliła, że ksiądz ich molestował. Mają nadzieję, że dzięki temu już nigdy nikogo nie skrzywdzi - dodał.
Nie chcą odszkodowania
Michał Kelm zapewnia, że warunkiem przyjęcia pełnomocnictwa było przyrzeczenie, że żaden z jego klientów nie będzie wysuwał roszczeń majątkowych w stosunku do księdza Andrzeja oraz kurii szczecińskiej. – Żeby nikt nie miał wątpliwości co do intencji – wyjaśnia Kelm.
– Ale oni nawet nie myśleli o pieniądzach. Umówiliśmy się również, że ostateczną decyzję podejmę dopiero po przesłuchaniach moich klientów, przeprowadzanych pod rygorem odpowiedzialności karnej. I ona już zapadła, choć wolałbym jako katolik, żeby ich wersja była nieprawdziwa – zaznacza adwokat.
Mecenas nie uważa, że został uwikłany w prowokację przeciwko Kościołowi. – Jeden z moich klientów śpiewa w chórze parafialnym. Czy taki człowiek to wróg Kościoła? – pyta.
Reprezentowani przez niego poszkodowani nie zażądali objęcia postępowaniem prokuratorskim kwestii ewentualnego tuszowania sprawy przez hierarchów kościelnych. Biskupi wiedzieli bowiem o zarzutach wobec ks. Andrzeja od wychowawców młodzieży ze szczecińskiego schroniska. Ale sąd biskupi wszczął postępowanie dopiero w ubiegłym roku, po sugestiach, że sprawa trafi do prokuratury.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24