Każdy internauta może od miesięcy podglądać, co robią w domu mieszkańcy Białegostoku. Jak to możliwe? Dzięki kamerze zainstalowanej na jednym z osiedlowych wieżowców. Miała służyć do podziwiania uroków miasta, jednak internauci znaleźli jej nowe zastosowanie - pisze "Polska".
Każdy może na kilkadziesiąt sekund przejąć kontrolę nad kamerą i zabawić się w Wielkiego Brata. Pomaga w tym opcja przybliżania widoku. Urządzenie działa bardzo dobrze, szczególnie w nocy - twierdzi "Polska".
Ktoś ogląda tv, ktoś sprząta
Dziennikarz jednego z obywatelskich portali nagrał nawet film, na którym dokładnie widać, co robią mieszkańcy okolicznych bloków. Można na nim zobaczyć dokładnie, w co są ubrani, czym się zajmują, a nawet jaki kolor włosów ma podglądana kobieta. Widać było dokładnie, że jedna z pań spędza czas przed telewizorem, inna pracowicie sprząta mieszkanie.
Przecież można kogoś podglądać, również korzystając z lornetki i stojąc na chodniku, a przecież nikt nie ściga sprzedawców lornetek. pracownik firmy, która zainstalowała kamerę
– Jeśli ktoś nie zasłania firanek, to sam się o to prosi – mówi Adam Dukat z firmy, która zainstalowała kamerę na Osiedlu Piasta. – Przecież można kogoś podglądać, również korzystając z lornetki i stojąc na chodniku, a przecież nikt nie ściga sprzedawców lornetek – dodaje. Zapewnia jednak, że jego firma zainstalowała kamerę tylko do oglądania panoramy Białegostoku, jeśli zaś ktoś używa jej do podglądania, to jego dane mogą zostać przekazane policji.
Z magistratu też inwigilowali
Okazuje się, że kamera zainstalowana na Osiedlu Piasta nie była jedyną, której internauci używali do inwigilacji białostoczan - twierdzi "Polska". Podobny sprzęt zamontowany był również na dachu najwyższego budynku centrum miasta, czyli urzędu miejskiego. Kamera jest własnością redakcji, należącego do samorządu wojewódzkiego, portalu Wrota Podlasia. To urządzenie również miało opcję przybliżania, i było przez niektórych używane do podglądania mieszkańców miasta – Gdy zorientowaliśmy się, że ktoś używa kamery do zaglądania w okna, zablokowaliśmy możliwość sterowania nią przez internautów – mówi Mariusz Feszler z z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego.
Jednak internauci wciąż mogli bez ograniczeń śledzić nocne życie mieszkańców, bo druga kamera pracuje pełną parą.
Źródło: tvn24.pl, "Polska", PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu