Za tydzień odbędzie się spotkanie koalicji - zapowiedział w poranku TVN24 Paweł Graś. Rzecznik rządu podkreślał jednak, że są to rutynowe rozmowy - nie spowodowane bezpośrednio głośnym wywiadem Waldemara Pawlaka dla "Newsweeka". Wicepremier skrytykował w nim swoich kolegów z PO zarzucając im m.in. podporządkowanie polityki sondażom.
We wtorek miało dojść do rozmowy w cztery oczy z premierem, podczas której wicepremier musiałby odpowiedzieć na pytania premiera dotyczącego jego wypowiedzi dla tygodnika. Pojawiały się komentarze, że koalicja jest zagrożona. Spotkania nie było, ale Waldemar Pawlak zapowiedział w "Faktach po Faktach", że "w najbliższym czasie będzie spotkanie koalicji i będą rozmowy".
Oparliśmy ją nie na CBA, jak to było w przypadku PiS i Samoobrony, tylko na zasadach partnerstwa, szczerości i otwartości graś
"Rutyna"
Rzecznik rządu zapewnia, że nie jest to żadne nadzwyczajne spotkanie koalicjantów.
- Spotkania koalicyjne odbywają się regularnie. Ostatnie odbyło się tydzień temu we wtorek, a najbliższe odbędzie się za tydzień – powiedział w "Poranku" TVN24 Graś. Podkreślał jednocześnie, że są to rutynowe spotkania, a Donald Tusk i Waldemar Pawlak "uznali, że nie ma czego wyjaśniać".
– Od 20 lat w wolnej Polsce nie mieliśmy tak dobrej i stabilnej koalicji – twierdził rzecznik rządu. – Oparliśmy ją nie na CBA, jak to było w przypadku PiS i Samoobrony, tylko na zasadach partnerstwa, szczerości i otwartości – przekonywał.
Pawlak o polityce sondażowej
W zupełnie innym tonie wypowiadał się w poniedziałkowym "Newsweeku" Waldemar Pawlak. Wicepremier ocenił m.in., że o braku podwyżki podatków "zadecydowały sondaże". Uznał też, że w sprawie mediów publicznych "widać, że dla PO ważniejszy jest jej interes publiczny niż interes mediów publicznych".
Później wicepremier napisał na blogu, że komentatorzy podkreślają "drugorzędne elementy" wywiadu, bo on sam chciał położyć nacisk na kwestię prywatyzacji.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP