Nie ma żadnego powodu, żeby były przedterminowe wybory. Koalicja ma jeden głos ponad większość. I myślę, że tak przez jakiś czas pozostanie - stwierdził Jarosław Gowin. W czwartek z PO odszedł kolejny poseł - Jacek Żalek.
Gowin dopytywany, czy nie będzie zatem "wyciągał" z PO innych polityków, powtórzył, że przez jakiś czas pozostanie tak, że koalicja będzie miała wymaganą większość.
Po odejściu Żalka klub PO liczy 203 posłów (wcześniej z partii i klubu odeszli John Godson i Jarosław Gowin).
Koalicja PO-PSL ma zatem obecnie w Sejmie dokładnie 232 głosy, większość parlamentarna liczy 231.
Wcześniej obliczano, że po odejściu Żalka klub PO będzie liczył 202 posłów, jednak w środę ślubowanie poselskie złożyła Renata Janik, która zastąpiła w ławach poselskich klubu PO zmarłego w sierpniu Konstantego Miodowicza.
Oznacza to, że koalicja PO-PSL ma dwa głosy przewagi.
"Czas pokaże"
Gowin nie chciał przesądzać, czy teraz, już po odejściu Żalka z PO, będzie tworzył nowe ugrupowanie. Jak powiedział, musi w tej sprawie wysłuchać głosów wyborców.
- W przyszłym tygodniu zacznę jeździć po Polsce - powiedział Gowin.
Zaznaczył jednocześnie, że Polacy są - w jego opinii - zmęczeni ciągłą walką między Donaldem Tuskiem a Jarosławem Kaczyńskim. - Oczekują czegoś nowego - stwierdził Gowin.
Dopytywany, co im to da, odpowiedział, że "czas pokaże".
Dodał również, że na razie wraz z Żalkiem nie myślą też o tym, czy założyć koło parlamentarne.
Autor: mac//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24