W ocenie Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego zarzuty mecenasa Romana Giertycha są bezpodstawne. Rzeczywisty kontekst opisanych przez niego wydarzeń został zniekształcony - napisał urząd w niedzielnym oświadczeniu, dodając, że "odczytuje działania mecenasa Giertycha jako próbę utrudnienia działań organu nadzoru".
We wtorkowym wydaniu "Gazety Wyborczej" ukazał się artykuł pod tytułem "40 milionów i nie będzie kłopotów". Jego tematem jest rozmowa, w której były już przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski miał zaoferować układ właścicielowi Getin Noble Banku Leszkowi Czarneckiemu.
Ten ostatni twierdził, że w zamian za przychylność szef KNF oczekiwał zatrudnienia wskazanego prawnika z wynagrodzeniem w wysokości około 40 milionów złotych.
Podczas rozmowy pada również nazwisko Zdzisława Sokala, przedstawiciela prezydenta w KNF i prezesa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.
W rozmowie nagranej przez Czarneckiego Chrzanowski mówił o Sokalu, iż "ma swój plan, który wygląda w ten sposób, że on uważa że Getin powinien upaść za złotówkę, zostać przejęty przez jeden z tych dużych banków i on chciałby dokapitalizować to kwotą dwóch miliardów złotych. Czyli ten bank, który to przejmie. I to jest jego wizja rozwiązania sprawy i nas (resztę składu KNF) atakuje za każdą decyzję, którą podejmujemy pozytywną w stosunku do banku u prezydenta, u premiera".
Giertych zapowiada przekazanie prokuraturze kolejnego nagrania
Roman Giertych, który jest pełnomocnikiem Leszka Czarneckiego, 17 listopada za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował, że w poniedziałek złoży w prokuraturze "nagranie rozmowy Leszka Czarneckiego z Markiem Chrzanowskim i innymi przedstawicielami KNF".
Nagranie miało zostać zrobione w lipcu, kiedy zdaniem Giertycha "Marek Chrzanowski wiedział już, że jego oferta korupcyjna została odrzucona". "Przeszedł więc do realizacji jak to nazwał "planu Zdzisława" - stwierdził.
"Na taśmie słychać i widać (to nagranie video), jak przedstawiciele urzędu państwowego bez żenady potwierdzają, że wiedzą o planie przejęcia banku za złotówkę" - napisał.
"Zupełnie otwarcie potwierdzają też, że ten członek komisji brutalnie naciskał na audytora, aby podwyższył wymogi kapitałowe wobec Getin Noble Bank S.A., a oni wykorzystując fakt, że takie naciski zostały zrobione przedstawiają z otwartym cynizmem swój zamiar podejmowania takich decyzji, które doprowadzą do tego przejęcia" - napisał adwokat.
Jednocześnie zauważył, iż Marek Chrzanowski "jest tak pewien swego, że zapewnia L. Czarneckiego, że nikt go do końca trzyletniej kadencji nie może odwołać. Nawet premier".
"W moim przekonaniu drugie zawiadomienie, które przedstawiłem jest znacznie poważniejsze niż 'zwykła' korupcja w wykonaniu szefa KNF" - podkreślił Giertych. "W świetle deklaracji prezydenta RP, że popiera działania swego przedstawiciela w KNF staje bowiem zasadnicze pytanie: czy mieliśmy do czynienia z działaniami poszczególnych członków KNF, czy zabór banku był planem o charakterze polityczno-gospodarczym. Stąd jednym z najważniejszych świadków, którzy muszą być przesłuchani przez prokuraturę w Katowicach będzie Andrzej Duda - prezydent RP" - napisał Giertych.
Według Giertycha jednym z najważniejszych świadków, "którzy muszą być przesłuchani przez prokuraturę w Katowicach będzie Andrzej Duda - prezydent RP".
UKNF odpowiada
W niedzielę Komisja Nadzoru Finansowego wydała w tej sprawie oświadczenie. W ocenie urzędu zarzuty mecenasa Giertycha są "bezpodstawne", a "rzeczywisty kontekst opisanych przez niego wydarzeń został zniekształcony". "Urząd KNF odczytuje działania mecenasa Giertycha jako próbę utrudnienia działań organu nadzoru" - napisano w oświadczeniu.
Jednocześnie KNF zastrzegła, że "szczegółowe, publiczne ustosunkowanie się do kwestii poruszanych na przedmiotowych spotkaniach jest niemożliwe z uwagi na fakt, że ich zakres dotyczy działań nadzorczych UKNF i objęty jest ustawową tajemnicą zawodową".
"Wszelkie posiadane informacje i zapisy utrwalonych przez UKNF rozmów z przedstawicielami Getin Noble Banku SA zostaną przekazane do prokuratury" - podkreślono.
"Urząd KNF wskazuje, że w ramach swoich kompetencji przedstawiciele UKNF spotykają się z przedstawicielami firm audytorskich, a sprawozdania finansowe i opinie audytora do sprawozdań podmiotów nadzorowanych poddawane są przez Urząd analizie" - czytamy w oświadczeniu.
KNF podaje ponadto, że "przepisy pozwalające KNF na wydanie zgody na przejęcie banku znajdującego się w trudnej sytuacji przez bank mocny kapitałowo obowiązywały w ustawie Prawo bankowe w latach 1997 – 2016". Urząd w oświadczeniu informuje, że przepisy te "wielokrotnie służyły zabezpieczeniu interesu klientów przede wszystkim banków spółdzielczych przez przejęcie banku w trudnej sytuacji i kontynuację umów z klientami przez silny kapitałowo bank".
"Proponowana regulacja ma charakter systemowy i ma służyć bezpieczeństwu i stabilności sektora finansowego w Polsce i ochronie klientów banków" - zapewnia KNF.
Autor: asty//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24