Sędzia z "autodonosem" i byli urzędnicy Ziobry. Nowi sędziowie powołani przez prezydenta

Sąd Najwyższy wchodzi do gry w kampanii wyborczej. Jest dziś częścią totalnej opozycji
"Sąd Najwyższy wchodzi do gry w kampanii wyborczej. Jest dziś częścią totalnej opozycji"
Źródło: tvn24

Tylko 5 sędziów i kilkunastu profesorów prawa, bez żadnego doświadczenia orzeczniczego, będzie orzekać w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Prezydent Andrzej Duda powołał w skład tej izby 19 osób wyłonionych przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Do Izby Cywilnej prezydent powołał 7 osób oraz jedną do Izby Karnej SN.

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych to, obok Izby Dyscyplinarnej, kolejna z najważniejszych izb Sądu Najwyższego. To jej sędziowie będą rozstrzygać o ważności wyborów i referendów, a także będą rozpatrywać tak zwaną skargę nadzwyczajną - czyli skargi na prawomocne wyroki sądowe.

KRS przesłała prezydentowi uchwałę z 20 kandydatami do tej izby, Andrzej Duda powołał 19 sędziów.

Decyzja prezydenta zapadła, mimo że Naczelny Sąd Administracyjny dwukrotnie swoimi postanowieniami wstrzymał wykonanie uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie powołania sędziów SN. Uroczystość w Pałacu Prezydenckim odbyła się bez udziału mediów.

Profesorowie w drodze na salę sądową

12 nowych sędziów Izby Kontroli to naukowcy z tytułami profesorskimi 10 polskich uniwersytetów. 6 z nich, oprócz pracy na uczelni, wykonuje zawód prawnika - to dwóch radców, jeden sędzia sądu okręgowego, adwokat i notariusz oraz urzędnik - prezes Prokuratorii Generalnej RP. To Leszek Bosek, szef podległego bezpośrednio premierowi urzędu, mającego za zadanie reprezentować interesy Skarbu Państwa, między innymi w procesach sądowych. Był prezesem Fundacji Academia Iuris - ogólnopolskiej organizacji pożytku publicznego, organizującej bezpłatną pomoc prawną dla ubogich.

Sąd Najwyższy nie jest miejscem do którego można trafić na ochotnika

"Sąd Najwyższy nie jest miejscem, do którego można trafić na ochotnika"

Są jeszcze trzy osoby na stanowiskach adiunktów, dwie z nich są radcami prawnymi.

Sędzia z "autodonosem"

Wśród pięciorga sędziów sądów apelacyjnych, jacy trafili do izby kontrolnej SN warto zwrócić uwagę na Marcina Łochowskiego. To wieloletni rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, do tej pory orzekał w VII Wydziale Gospodarczym Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Mówiąc o motywach kandydowania do SN, stwierdził, że "w Sądzie Najwyższym powinni orzekać sędziowie uczciwi, kompetentni i doświadczeni. I przekonały mnie argumenty sędziów S. Zabłockiego i D. Zawistowskiego".

Innym znanym sędzią, który będzie orzekał w SN, jest sędzia SA w Białymstoku Dariusz Czajkowski. Sędzia Czajkowski publicznie oskarżył się o kradzież po tym, jak w internecie nakręcano hejt przeciw sądowi dyscyplinarnemu za to, że nie wydalił z zawodu sędziego, który "przez roztargnienie" schował do portfela nie swoje 50 złotych, choć rzecznik dyscyplinarny uważał, że była to kradzież. Sędzia Czajkowski ogłosił publicznie, że on również przez roztargnienie schował w supermarkecie do torby dwie cebule o wartości 1 złotych i 20 groszy bez zapłacenia. Zażądał dla siebie najwyższego wymiaru kary w postaci usunięcia go z zawodu.

Nie mając zaś pewności, czy ten autodonos zostanie właściwie odebrany przez czytelników, sędzia Czajkowski zaapelował: "Nie sądźmy tak łatwo, abyśmy nie byli sądzeni". Wyjaśnił przy tym, że nie odważyłby się kogokolwiek ukarać na podstawie samego zapisu z monitoringu. Bo jest to tylko część materiału dowodowego. Równie ważny jest stosunek psychiczny sprawcy do tego, co zrobił - argumentował.

W nowej izbie SN będzie orzekać także sędzia warszawskiego sądu apelacyjnego prof. UW Ewa Stefańska. Jej kandydaturę na sędziego SN zaakceptowała jeszcze w lutym poprzednia Krajowa Rada Sądownictwa, ale prezydent Andrzej Duda wówczas nie podjął w sprawie jej wyboru żadnej decyzji. Sędzia Stefańska postanowiła wystartować w nowym konkursie.

Tym razem została pozytywnie zaopiniowana na stanowisko sędziego w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych już przez nowy skład KRS.

Była wiceminister i dyrektor z ministerstwa

Z siedmiu nowych sędziów Izby Cywilnej pięcioro jest lub było sędziami: troje w sądach apelacyjnych i dwie sędzie w sądach okręgowych. Dwoje najbardziej znanych kandydatów, jacy zgłosili się do KRS, było urzędnikami ministerstwa sprawiedliwości.

Małgorzata Manowska, która w dokumentach KRS figuruje jako sędzia Sądu Apelacyjnego, w rzeczywistości jest dyrektorem nadzorowanej przez ministra sprawiedliwości Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, do której została delegowana ze stanowiska sędziego apelacji warszawskiej. Wcześniej, przez kilka miesięcy 2007 roku była podwładną Zbigniewa Ziobry, jako wiceminister nadzorująca sądownictwo.

O kolejnego kandydata na posiedzeniu nowej KRS minister Ziobro stoczył zażarty spór z posłanką PiS Krystyną Pawłowicz. Chodzi o Kamila Zaradkiewicza, opisanego na listach KRS jako pracownik naukowy. Jest on adiunktem w Instytucie Prawa Cywilnego UW i od kwietnia 2017 r. jednocześnie dyrektorem Departamentu Prawa Administracyjnego w resorcie sprawiedliwości, a więc podwładnym ministra Ziobro.

Wcześniej, jeszcze za prezesury Andrzeja Rzeplińskiego, był dyrektorem zespołu orzecznictwa i studiów Trybunału Konstytucyjnego. Został zwolniony z pracy, gdy kwestionował ostateczność wyroków TK.

W czasie obrad nowej KRS posłanka Pawłowicz wytykała Zaradkiewiczowi zbyt, jej zdaniem, liberalne poglądy na instytucję małżeństwa. W jego obronie stanął minister sprawiedliwości. Ostatecznie, KRS zaakceptowała kandydaturę Zaradkiewicza, ale w głosowaniu uzupełniającym.

Podobnie jak Zaradkiewicza, w głosowaniu uzupełniającym KRS wybrała prof. Joannę Misztal-Konecką, która jest dyrektorką Instytutu Prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz sędzią SO w Lublinie.

Zwolennik zaostrzania przepisów

Do Izby Karnej SN prezydent powołał poznańskiego sędziego Wojciecha Sycha. Prawniczą karierę zaczynał jako prokurator, od 2001 orzeka w Sądzie Okręgowym w Poznaniu. Zasiada również w Radzie Programowej pisma "Probacja", wydawanego przez ministerstwo sprawiedliwości. Ma doktorat z prawa karnego procesowego.

Sych w 2011 roku podpisał się pod listem prawników w obronie życia poczętego, w którym sygnatariusze listu opowiedzieli się za pełną i bezwarunkową ochroną życia nienarodzonych dzieci przez polskie prawo i uchyleniem ustawy z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży.

Meblowanie Sądu Najwyższego

20 września Andrzej Duda powołał 10 sędziów do Izby Dyscyplinarnej SN. To nowa izba w Sądzie Najwyższym, która ma się zajmować dyscyplinarnymi przewinieniami prawników. Nowymi sędziami zostało Pięcioro prokuratorów, dwóch sędziów apelacyjnych, dwóch radców i jeden profesor Uniwersytetu Warszawskiego.

Pod rządami przepisów nowych przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym 16 sędziów tej nowej izby Sądu Najwyższego będzie zajmować się tylko i wyłącznie sprawami dyscyplinarnymi swoich kolegów po fachu oraz innych prawników. Oskarżać w tych sprawach będą nie tylko zwykli rzecznicy dyscyplinarni zawodów prawniczych.

Nadzwyczajnych rzeczników dyscyplinarnych będą mogli wyznaczać przedstawiciele władzy wykonawczej, czyli politycy - prezydent RP i - w drugiej kolejności - minister sprawiedliwości i prokurator generalny. Izba Dyscyplinarna będzie mogła sądzić zaocznie. Nowe przepisy umożliwiają jej prowadzenie procesów pod nieobecność obwinionych, nawet gdy będzie to nieobecność usprawiedliwiona.

Autor: pj/jp,now / Źródło: Konkret24

Czytaj także: