Sensacyjne znalezisko archeologów rozsławiło Gliwice w świecie, a doniesienia o "grobach wampirów" pojawiły się w wielu zagranicznych mediach. Specjaliści wyjaśniają jednak, że w zamierzchłych czasach wcale nie trzeba było mieć trupiej cery i kłów, aby budzić strach i zasłużyć sobie na nietypowy pochówek.
Wyniki szczegółowych badań ludzkich szczątków i przedmiotów odnalezionych w Gliwicach mają być znane dopiero na przełomie sierpnia i września, jednak sensacyjne znalezisko archeologów nie przestaje budzić emocji. Na terenie o wymiarach ok. 20 na 50 metrów odkryto szczątki 44 osób obu płci, również dzieci. Kilkanaście z nich pogrzebano w nietypowy sposób. W niektórych przypadkach głowy zmarłych zostały odcięte i umieszczone między kośćmi nóg lub położone na rękach. Ta nietypowa forma pochówku określana jest w archeologii mianem "antywampirycznej".
Aby już nigdy nie wrócili
Jak wyjaśnia archeolog, dr Leszek Gardeła, wedle folklorystycznych i ludowych przekazów ułożenie głowy daleko od rąk i szyi miało utrudnić nieboszczykowi sięgnięcie po nią, wyjście z grobu i ponowne wtargnięcie do świata żywych. Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków, Jacek Pierzak, dodaje: - Niektórzy ludzie byli uważani za wampiry, obawiano się ich powrotu do świata żywych, żeby nie wypijali krwi i nie byli przyczyną wszelkiego zła.
Kto mógł zostać uznany za wampira?
Czym trzeba było narazić się społeczności, aby zasłużyć sobie na "wampiryczny" pochówek? Eksperci podkreślają, że wcale nie trzeba było straszyć upiornym spojrzeniem i kłami, a pojęcie inności zmieniało się na przestrzeni wieków. Dr hab. Henryk Głąb, kierownik Zakładu Antropologii UJ tłumaczy: - Ktoś, kto miał np. chorobę afektywną już był traktowany jako odmieniec. Odstępstwami mogły być także obciążenia genetyczne takie jak łuszczyca, czy porfirie. W tej chwili w naszym społeczeństwie żyje bardzo dużo osób z odstępstwami, którzy leczeni są klinicznie, wtedy takich możliwości nie było - wyjaśnia Głąb. Dr Leszek Gardeła przestrzega z kolei: - Nie jest wykluczone, że to właśnie my bylibyśmy wtedy tymi innymi i to na nas patrzyłoby się albo z ukosa.
Światowy rozgłos
Historie o wampirach wciąż fascynują, a sprawa "wampirów z Gliwic" odbiła się szerokim echem na całym świecie. Wojewódzki konserwator zabytków przyznaje, że informacje o odkryciu znalazł m.in. w Brazylii, Argentynie, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, a nawet na Fidżi.
Autor: kg//bgr / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24