Do końca roku polscy kierowcy będą musieli "dmuchnąć w balonik" nawet 16 milionów razy. To oznacza, że policjanci przeprowadzą dwukrotnie więcej kontroli, niż w rekordowym dotąd ubiegłym roku - dowiedział się portal tvn24.pl. Niepokojące jest, że w tym samym czasie policjanci niemal nie sprawdzają, czy kierowcy jeżdżą po narkotykach. Optymistyczne zaś - że coraz rzadziej wsiadamy "po kieliszku".
Poznaliśmy najświeższe statystki Komendy Głównej Policji. Wynika z nich, że tylko do czerwca tego roku funkcjonariusze 7,5 miliona razy badali, czy kierowcy są trzeźwi. Tymczasem w całym rekordowym dotąd 2013 roku takich testów było "tylko" 8,8 miliona.
Tanie, zmasowane dmuchanie
Jeden z najbardziej tragicznych i głośnych wypadków miał miejsce w Kamieniu Pomorskim, dokładnie pierwszego dnia tego roku. Pijany i będący pod wpływem narkotyków kierowca BMW wjechał grupę pieszych idących chodnikiem. Pięć osób zginęło na miejscu, jedno z dzieci zmarło podczas reanimacji w szpitalu. Lekarze długo walczyli o życie chłopca, który stracił oboje rodziców. Po badaniu okazało się, że kierowca, 26-letni Mateusz S., miał ponad 2 promile we krwi. Palił też marihuanę, zażywał amfetaminę. Po tej tragedii rząd zapowiedział zaostrzenie kar dla pijanych kierowców i zwiększenie kontroli trzeźwości.
- Wyeliminowanie nietrzeźwych kierowców z polskich dróg stanowi priorytet komendanta głównego policji - wyjaśnia nam młodszy inspektor Marek Kąkolewski z pionu ruchu drogowego w centrali policji. - Stąd cykliczne akcje w całym kraju, których wspólnym hasłem jest zero tolerancji dla pijących za kierownicą – dodaje.
Dodatkowo kilkanaście miesięcy temu komendant główny Marek Działoszyński nakazał, by w każdej jednostce policji 10% etatów przypadało na drogówkę. Jednocześnie wprowadzono nowocześniejsze alkomaty.
- Nowe urządzenia, którymi dysponujemy, nie wymagają nawet zmiany ustnika. Dmucha się z odległości kilku centymetrów. A to oznacza dla naszego kierownictwa rzecz najważniejszą; test jest niemal bezkosztowy - mówi doświadczony oficer stołecznej drogówki.
Bezkosztowy, bo do niedawna trzeba było kupować miliony "baloników", a później jednorazowych ustników. Dziś, po stronie kosztów pozostaje wyłącznie zakup urządzenia i jego okresowa kalibracja, aby wskazania były precyzyjne i nie mogły zostać podważone w sądzie.
Coraz rzadziej na drugim gazie
W danych gromadzonych przez komendę główną można wyczytać, że z roku na rok spada liczba pijanych kierowców. Dla porównania: 5,6 miliona kontroli w 2011 roku przyniosło ujawnienie 183 tysięcy "wypitych". Rok później, gdy kontroli było o 2 miliony więcej, złapano 171 tysięcy kierowców "pod wpływem". W rekordowym dotąd 2013 roku policjanci, przeprowadzając 8,8 miliona testów, ujawnili 163 tysiące kierowców łamiących prawo. To oznacza, że Polacy powszechnie zaczynają rozumieć, jak niebezpieczne jest wsiadanie do auta po spożyciu alkoholu.
- Mamy do czynienia z pewnym odsetkiem morderców na drogach i - tak jak przy mordercy, który biega z nożem i chce kogoś zabić - każdy środek, żeby to zmniejszyć, powstrzymać, zredukować jest dobry - powtarza minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.
Po analizie najtragiczniejszej tabeli - w której ujmowane są ofiary śmiertelne wypadków - okazuje się, że z winy pijanych kierowców ginie rocznie od 260 do 300 osób. Oznacza to, że są oni sprawcami od 8 do 9 proc. wszystkich śmiertelnych wypadków. I co niepokojące, na tę liczbę - a także proporcje - nie wydają się mieć wpływu coraz intensywniejsze kontrole policyjne.
Testy na narkotyki za drogie?
Komenda Główna Policji, oprócz statystyk dotyczących pijanych kierowców, posiada też dane dotyczące kontroli pod kątem narkotyków. Tu trend jest odwrotny niż w przypadku drogowych pijaków. Okazuje się, że liczba testów narkotykowych wykonywanych przez funkcjonariuszy spada. Przez pierwsze sześć miesięcy tego roku policjanci tylko 3,8 tysiąca razy sprawdzili, czy kierowca zażywał narkotyki. A w rekordowych latach takich testów przeprowadzano nawet 16 tysięcy.
Dlaczego policja tak drastycznie ogranicza liczbę kontroli, choć dopalacze oraz miękkie i twarde narkotyki są łatwo dostępne na czarnym rynku? A sam sprawca wypadku z Kamienia Pomorskiego był zarówno pijany, jak pod wpływem narkotyków?
- Nie lekceważymy problemu narkotyków. Ale nie ma żadnego państwa na świecie, gdzie rozwiązano by to modelowo. Po prostu substancji odurzających są tysiące i nie ma uniwersalnych testerów mogących je wykryć - przekonuje nas inspektor Kąkolewski. Jednocześnie przyznaje, że testery są drogie - taki jednokrotnego użycia kosztuje policję ok. 65 zł.
- I to prawdziwa przyczyna, dla której w tym roku będzie 16 milionów testów na alkohol, a tylko 6 tysięcy na narkotyki. Po prostu budżet policji jest w opłakanym stanie, funkcjonujemy na granicy utraty płynności finansowej. Rezygnujemy zatem ze wszystkiego, co kosztuje, mimo że mogłoby poprawić bezpieczeństwo. Ale pretensje o to należy kierować do rządu i Ministra Finansów – mówi mundurowy związkowiec, proszący o zachowanie anonimowości.
Autor: Robert Zieliński/ola,rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24