Wiele wskazuje na to, że 11 listopada poznamy kandydata PiS na prezydenta - powiedział w RMF FM europoseł Suwerennej Polski Patryk Jaki. Potwierdził, że na sobotnim kongresie dojdzie do połączenia jego partii z Prawem i Sprawiedliwością.
Europoseł Patryk Jaki zapytany w sobotę w RMF FM, czy dzisiaj dojdzie do połączenia Suwerennej Polski i PiS, odpowiedział twierdząco. - Łączy się zasoby. To jest bardzo istotne. Tak bywało drzewiej, że nawet zwaśnione chorągwie rodziny Sopliców i Horeszków potrafiły się połączyć dla wspólnego dobra - mówił Jaki. - Mamy różnego rodzaju umiejętności, na co zwracają uwagę publicyści. Jesteśmy mniejszą formacją, ale o bardzo dużych zdolnościach komunikacyjnych, formacją bardzo aktywną, szczególnie w nowych mediach - mówił polityk.
- Jesteśmy formacją, która cieszy się wiarygodnością w obszarach, które uważam, że stanowią dzisiaj problem, na przykład Zielony Ład czy kwestia ułożenia w przyszłości relacji z instytucjami zewnętrznymi. I podam tutaj przykład, który jest ważny dla wszystkich Polaków. W tej chwili w Polsce są najwyższe ceny energii w Europie, pomimo tego, że mamy najwięcej najtańszego źródła energii. Dzieje się tak tylko ze względów ideologicznych. Jesteśmy formacją, która w tej sprawie ma naprawdę dużą wiedzę - mówił.
Ujawnił, że podczas kongresu w Przysusze nie będzie jednak lidera SP Zbigniewa Ziobry.
Kiedy poznamy kandydata PiS na prezydenta? Patryk Jaki wskazuje na "ważny moment"
Jaki mówił też o połączeniu Suwerennej Polski i PiS w kontekście wyborów prezydenckich. - My chcemy dzisiaj dać bardzo mocny sygnał, że jesteśmy zwarci, że jesteśmy zjednoczeni i chcemy z powrotem wziąć odpowiedzialność za Polskę. W przyszłym roku będą wybory prezydenckie, które w naszej ocenie będą wyborami o wszystko - powiedział.
Zapytany, kiedy PiS przedstawi swojego kandydata, eurodeputowany odparł, że "wiele wskazuje na to, że będzie to 11 listopada, czyli bardzo charakterystyczne święto". - Ważny moment, do którego chcemy się odwoływać - zapowiedział.
Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP