Donald Tusk wprowadził dyscyplinę w ponownym głosowaniu nad kandydaturą Wandy Nowickiej na wicemarszałka Sejmu, ponieważ zależy mu na poparciu Ruchu Palikota dla reform, które zamierza przeprowadzić - donoszą czwartkowe gazety. – Bez poparcia Palikota nie przeprowadzimy reformy KRUS, której nie poprze PSL – miał powiedzieć Tusk na wtorkowej Radzie Krajowej PO. Co do planowanych reform, kluczowe zmiany mają nastąpić w systemie emerytalnym, ochronie zdrowia i sferze deregulacji gospodarki.
– W najbliższych tygodniach będziemy musieli udowodnić, że stać nas na trudne decyzje – miał powiedzieć we wtorek premier. Jego wypowiedź cytuje "Rzeczpospolita". Z kolei "Gazeta Wyborcza" twierdzi, że na środowym posiedzeniu klubu Platformy Tusk przekonywał posłów, żeby poparli kandydaturę Wandy Nowickiej na wicemarszałka, bo PO już wkrótce będzie potrzebować głosów Ruchu Palikota.
Tusk miał powiedzieć też posłom, że w tej kadencji PO i PSL będą częściej niż w poprzedniej głosować przeciwko sobie. - Mówił, że przy niektórych reformach, np. zmianach w KRUS, PO nie będzie mogła liczyć na głosy PSL i będzie potrzebować poparcia Palikota i SLD - opowiada polityk PO.
Co na początek?
Jak pisze "Rz", tydzień wcześniej na spotkaniu z prezydium klubu PO ujawnił, jakie reformy poszłyby na pierwszy ogień: zmiany w ubezpieczeniach społecznych (reforma emerytur mundurowych, wydłużenie wieku emerytalnego i zmiany w KRUS), dokończenie reformy służby zdrowia i przełamanie oporu administracji w sprawie deregulacji. W jej ramach PO chce m.in. skrócić termin uzyskania pozwolenia na budowę, zmniejszyć liczbę procedur wymaganych przy rejestracji firmy, zredukować liczbę instytucji kontrolnych.
Posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) przekonuje, że przeprowadzona zostanie również konsolidacja finansów publicznych. – W pierwszej kolejności zajmiemy się budżetem. Trzeba zapewnić bezpieczeństwo finansowe państwa – podkreśla. – Poparcia dla najważniejszych zmian będziemy szukali w całym parlamencie.
Luźniej z PSL
Koniecznością przeprowadzenia reform politycy PO tłumaczą "Rzeczpospolitej" dość ogólny charakter umowy koalicyjnej z PSL. – Chodzi o to, by część zmian można było przeprowadzać z innymi partiami, niekoniecznie z ludowcami – tłumaczy polityk PO. Z kolei inny dodaje: – Zwiększenie liczby wicemarszałków, tak by i SLD, i Ruch Palikota miały swoich, to ukłon w stronę tych partii. Mają też otrzymać spore wpływy w komisjach.
Sam Janusz Palikot zapewnia jednak, że nie prowadzi z PO żadnych rozmów na temat poparcia reform. – Jesteśmy gotowi poprzeć takie zmiany, jak połączenie ZUS i KRUS, wprowadzenie euro, deregulacja i odbiurokratyzowanie gospodarki. Nie będziemy się w tej sprawie targować. To nasza jednostronna deklaracja – podkreśla.
Sztywny plan
Zdaniem "Dziennika Gazety Prawnej" nowy rząd - pod wpływem wydarzeń w strefie euro - będzie przede wszystkim ograniczać deficyt budżetowy. To właśnie sytuacja w eurolandzie zdeterminuje najbliższe działania Donalda Tuska. Dlatego właśnie rząd powstanie szybciej, niż wcześniej zapowiadano. - Decyzja jest taka, żeby rzeczy odbierane jako najbardziej dotkliwe wykonać najpierw - mówi w rozmowie z gazetą współpracownik prezydenta, z którym właśnie na ten temat podczas środowego śniadania rozmawiał premier Tusk.
Jak pisze gazeta, na pierwszy ogień mają iść zmiany zmniejszające deficyt. Dlatego wraz ze zmienionym budżetem na przyszły rok pojawi się prawdopodobnie propozycja reguły samorządowej, nad którą prace kończy resort finansów. Dzięki temu Komisja Europejska ma zmniejszyć prognozę naszego deficytu sektora finansów publicznych o 0,4 proc. PKB. Na razie nie wiadomo jeszcze, jaka będzie wielkość wzrostu PKB na przyszły rok. Gazeta pisze, że może to być 1 do 1,5 pkt proc. mniej niż obowiązujące teraz 4 proc. Do obniżonej prognozy wzrostu dostosowane zostaną też wpływy do publicznej kasy. Ma to być 5-6 mld zł mniej za każdy punkt procentowy.
Zmiany pojawią się też w dochodach i wydatkach, aby pomimo wolniejszego wzrostu deficyt został na poziomie zakładanym w projekcie budżetu z wiosny - 35 mld zł.
To się podoba
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", w PO to przyspieszenie przyjęto z zadowoleniem. Posłowie chwalą zapowiedzi premiera, że nowy rząd weźmie się ostro do roboty i przeprowadzi ''głębokie, twarde reformy, ale zawsze z myślą o ludziach''. - Wypowiedzi prezydenta i premiera wskazują, że stoimy przed bardzo poważnymi wyzwaniami. Polacy oczekują od nas reform i nie możemy ich zawieść - mówi poseł PO Jarosław Gowin.
Źródło: Rzeczpospolita, Dziennik Gazeta Prawna, Gazeta Wyborcza