Toczy się mecz bokserski pomiędzy rządem a opozycją, zakontraktowany na cztery rundy. Bokser, czyli rząd, w trzeciej rundzie dostał trochę zadyszki, ale wrócił do swojej taktyki - mówił w "Kawie na ławę" w TVN24 rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński o przemówieniu premiera podczas sobotniej konwencji Zjednoczonej Prawicy. - Całe to wydarzenie można było opisać jednym zdaniem: partia ta sama, ale nie taka sama - stwierdził z kolei Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Premier Mateusz Morawiecki w swoim wystąpieniu zapowiedział kilka nowych projektów, w tym mniejszy ZUS dla małych firm, obniżenie CIT dla małych i średnich firm do 9 proc., wyprawkę w wysokości 300 zł dla uczniów, 23 mld zł na program dla seniorów Dostępność+, przeznaczenie 5 mld zł na stworzenie nowego funduszu dróg lokalnych.
"Histeryczna próba wyjścia z kryzysu"
Politycy w "Kawie na ławę" w TVN24 komentowali w niedzielę obietnice Prawa i Sprawiedliwości.
Przewodniczący klubu PO Sławomir Neumann ocenił, że "zmieniło się tylko to, że zamiast slajdów Morawieckiego, mamy opowieści Morawieckiego".
- Ja przed dwoma laty słyszałem, że w Polsce będzie milion samochodów elektrycznych jeździć i nie jeżdżą, że będą luxtorpedy jeździć w Polsce i nie jeżdżą, że ma być centralny port lotniczy. Wiele innych rzeczy i tego nie ma - wymieniał Neumann.
Jego zdaniem, konwencja PiS i zapowiedzi nowych inicjatyw "to była histeryczna próba wyjścia z kryzysu, w jakim znalazł się PiS". Jak wyjaśnił, kryzys spowodowany jest nagrodami dla polityków partii rządzącej.
- Szukano rozwiązania więc PR-owcy PiS-u wymyślili, że wyjdziemy z obietnicami. Przecież to miała być konwencja samorządowa, miała rozpoczynać kampanię samorządową. Nie byli w stanie pokazać kandydatów na prezydentów, bo minister Dworczyk jeszcze chyba się nie zdecydował, by startować w Warszawie, więc wymyślono inny sposób konwencji - obietnice - skomentował przewodniczący klubu PO.
"Część obietnic pokazała porażkę"
Według Neumanna, część z nich "pokazała porażkę Morawieckiego i Szydło". Wymienił w tym kontekście m.in. podręczniki szkolne. - Najpierw zabrali bezpłatne podręczniki, a teraz mówią, że dołożą 300 zł na podręczniki. To jest przyznanie się do błędu - ocenił.
- Problem z tą ekipą jest taki, że do tej pory nie chcą się przyznać co do ilości nagród, co do ilości osób, które te nagrody dostały - dodawał.
"Możemy się rozliczyć z każdej obietnicy"
Jak mówił z kolei szef kancelarii premiera Michał Dworczyk, "jest czymś absolutnie normalnym, że większość parlamentarna chce z jednej strony podsumować, co udało się wykonać z obietnic wyborczych (...) i co jeszcze do końca tej kadencji PiS zrobi".
- My jesteśmy odpowiedzialną formacją polityczną, możemy się rozliczyć z każdej obietnicy. To jak wygląda Polska po dwóch i pół roku rządów Prawa i Sprawiedliwości odczuwa większość Polaków - powiedział. - Nie mówię tylko o 500 plus, o obniżonym wieku emerytalnym, o obniżce szeregu podatków, ale o całkowicie innej atmosferze dla przedsiębiorców, dla biznesu, dla kreatywności Polaków - wymieniał w "Kawie na ławę" szef kancelarii premiera.
Jego zdaniem, za czasów Platformy Obywatelskiej było to niemożliwe. - Twierdziliście, że 500 plus jest niemożliwe, okazało się, że można tak uszczelnić system podatkowy, że kilkadziesiąt miliardów złotych można przeznaczać na programy społeczne, na wspieranie drobnej przedsiębiorczości - zwrócił się w programie do polityków Platformy.
Według Dworczyka, w sobotę na konwencji PiS, Polacy usłyszeli "bardzo konkretne propozycje".
"Wprowadzane jeszcze w tej kadencji"
Dopytywany, kiedy przyjdzie czas na rozliczenie ogłoszonych w sobotę obietnic, odpowiedział: "za półtora roku". - To są propozycje, które będą wprowadzane jeszcze w tej kadencji - podkreślił.
Na uwagę, że szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski mówił w niedzielę rano, że projekty te zostaną wprowadzone do końca tego roku, dodał, że zarówno z przemówień wygłoszonych podczas konwencji, jak i głosów po konwencji wynika w sposób oczywisty, że 5 mld zł na drogi lokalne nie zostanie przeznaczone w tym roku, tylko w ciągu 18 miesięcy.
Od "września tego roku" - zadeklarował - wprowadzona będzie natomiast zapowiedź dotycząca wyprawek w wysokości 300 zł przyznawanych przed każdym rokiem szkolnym dla uczniów, którzy nie ukończyli 18. roku życia.
"Partia ta sama, ale nie taka sama"
Z kolei w ocenie Piotra Zgorzelskiego (PSL), ci, którzy oglądali tę konwencję, "przeżywali swoiste deja vu". - Całe to wydarzenie można było opisać jednym zdaniem: partia ta sama, ale nie taka sama, program partii programem narodu i cały naród buduje ojczyznę - wymieniał.
- To wszystko, co zostało tam przedstawione, nie ma nic wspólnego z rzeczywistymi obietnicami i programem. Być może jedna, dwie, maksymalnie trzy rzeczy były nowe. Reszta to jest po prostu konsumowanie tego, co już jest - ocenił Zgorzelski.
"Srogo się zawiodłem na wypowiedziach premiera"
Z kolei Marek Jakubiak (Kukiz'15) polemizował z propozycjami PiS dotyczącymi gospodarki, wskazując, że kolejne obniżki CIT dla małych i średnich przedsiębiorstw dla płacących ten podatek oznaczają oszczędności rzędu 70 zł miesięcznie. Zaznaczył, że obniżka ta obejmie "tylko 8 procent przedsiębiorstw płacących CIT".
- Z całą sympatią dla chęci rozwoju Polski, muszę powiedzieć, że srogo się zawiodłem na wypowiedziach premiera Morawieckiego. Nie dało się tego słuchać. Trochę wiedzy i okazuje się, że to są banialuki - powiedział Jakubiak.
Odniósł się do także propozycji premiera dotyczącej ZUS-u. Morawiecki zapowiedział m.in., że przedsiębiorcy, których przychody nie są wyższe od 2,5-krotności minimalnego wynagrodzenia będą płacić niższy ZUS.
- Od dwóch lat w zespole wspierania przedsiębiorczości o to walczymy i od dwóch lat spotykamy się ze ścianą. Teraz Morawiecki wychodzi i eureka! Będzie niższy ZUS. Cieszę się, tylko trzeba powiedzieć, skąd ten pomysł pochodzi, a on pochodzi bezpośrednio z tego zespołu - mówił Jakubiak.
Na jego wypowiedź zareagował Michał Dworczyk. - Pan się obraża, że pan nie może realizować swoich pomysłów - zwrócił się do posła Kukiz'15.
- Bo się obrażam. Bo Polska jest nasza, a nie wasza. Jeżeli są dobre pomysły, to trzeba je realizować wtedy, kiedy one są - odpowiedział mu Jakubiak.
"Mecz bokserski"
Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński porównał to, co się dzieje, do meczu bokserskiego. - Toczy się mecz bokserski pomiędzy rządem a opozycją zakontraktowany na cztery rundy, bo cztery lata (trwa kadencja parlamentarna - red.) - powiedział.
- Przez pierwsze dwa lata rząd wyprowadzał celne ciosy, prowadził, kontrolował sytuację, to się przekładało na wysokie sondaże. W trzecim roku, czyli w trzeciej rundzie, dostał trochę zadyszki, może bokser zlekceważył troszeczkę przeciwnika - ocenił Łapiński.
Według niego, w czasie tej trzeciej rundy bokser pomyślał, że jeśli dalej będzie postępował tak defensywnie, to przegra. - Wrócił do swojej taktyki, która przynosiła zwycięstwo, czyli garda wysoko, celne ciosy. Premier Morawiecki na tej konwencji wyprowadził pięć celnych ciosów, pięć konkretnych propozycji w bardzo dobrym przemówieniu. Teraz znowu rząd gra na swoim polu, a premier Morawiecki gra na tym polu, na którym jest najmocniejszy, czyli w gospodarce - skomentował.
Jak ocenił, "pod względem strategii politycznej, to był bardzo dobry ruch, bardzo dobre przemówienie premiera".
- Trzecia runda jest taka, że po pewnej zadyszce zawodnik, czyli rząd, znowu podniósł gardę wysoko, wyprowadził kilka celnych ciosów i zaczyna kontrolować sytuację. Jak to się skończy w czwartej rundzie? Zobaczymy jaki będzie werdykt wyborców - podsumował rzecznik prezydenta.
"Ciosy poniżej pasa"
Zdaniem Adama Szłapki (Nowoczesna), "przez pierwsze dwa lata, ten rząd walił ciosy poniżej pasa cały czas". - W trzeciej rundzie sędzia, czyli wyborcy, zwrócili na to uwagę. Macie spadek w sondażach - zaznaczył.
- Faktycznie, mieliście bardzo dobrze przygotowaną kampanię w 2015 roku, uśmiechnięta, ciepła pani premier Szydło, uśmiechnięty pan prezydent Andrzej Duda, pochowani Macierewicze, Szyszki, prawdziwe oblicze Prawa i Sprawiedliwości. Mieliście maskę na twarzy, w którą bardzo wiele osób uwierzyło. Przez ostatnie dwa lata ta maska opadła, w ostatnich miesiącach ona opadła i się roztrzaskała. Pokazaliście waszą pazerność - komentował Szłapka.
Wtórował mu Sławomir Neumann, który dodał, że KO, czyli Koalicja Obywatelska, znokautuje PiS.
- To będą cztery inne rundy. Pierwsza runda - wybory samorządowe. To będzie pierwszy nokaut dla was. Wybory do Parlamentu Europejskiego - drugi nokaut. Trzeci w wyborach do Sejmu i czwarty w prezydenckich w 2020, gdzie pana szef polegnie z Donaldem Tuskiem - wymieniał, zwracając się do rzecznika prezydenta Krzysztofa Łapińskiego. - To są te cztery rundy, do których się przygotowujemy - podkreślił.
"Może powstać poważny projekt opozycji społecznej"
Z kolei Piotr Zgorzelski ocenił, że "Polacy chcą mieć alternatywę i Polakom należy się ta alternatywa".
- Być może powstanie poważny projekt opozycji społecznej, który będzie odpowiedzią dla tych Polaków, którzy chcą nareszcie spokoju. Polacy mają dosyć tej wyniszczającej wojny pomiędzy PO a PiS-em, nie będą skazani tylko na ten wybór - powiedział Piotr Zgorzelski "Kawie na ławę" w TVN24.
Na pytanie, czy zapowiada sojusz Polskiego Stronnictwa Ludowego z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, odpowiedział, że stawia tutaj "znak zapytania".
Dopytywany, czy są prowadzone rozmowy z Włodzimierzem Czarzastym z SLD, Zgorzelski odparł: - Rozmawiamy z wieloma organizacjami, nie tylko z nim.
Autor: KB/adso / Źródło: tvn24