W sobotę Andrzej Duda spotka się w USA z Donaldem Trumpem. Zapowiedź spotkania i rozmowy komentowali w sobotę kandydaci na prezydenta. - Wiecie, że nie chwalę prezydenta Dudy zbyt często, ale jedzie tam przekonywać Trumpa do naszych racji. I to ja rozumiem - mówił Rafał Trzaskowski (Koalicja Obywatelska). Zdaniem Karola Nawrockiego (Prawo i Sprawiedliwość) tylko w Dudzie jest "moc i szansa na to, że interes Polski będzie w tych negocjacjach uwzględniany". Szymon Hołownia (Polska 2050) "czeka na informacje o planowanych działaniach administracji amerykańskiej". Kandydatka Lewicy Magdalena Biejat mówiła, że "powinniśmy walczyć o miejsce przy stole dla Polski i całej Unii Europejskiej".
Zgodnie z oficjalnym planem spotkań prezydenta Stanów Zjednoczonych, co wcześniej ustaliły "Fakty" TVN, w sobotę około godziny 19.30 czasu polskiego prezydent Andrzej Duda spotka się z Donaldem Trumpem. Do spotkania dojdzie w trakcie konferencji Conservative Political Action Conference (CPAC). Donald Trump planowo ma tam wystąpić o 20.30. Na antenie TVN24 i TVN24 GO w sobotę będzie wydanie specjalne od godziny 19.20.
W Stanach Zjednoczonych przebywa też minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który spotkał się z szefem amerykańskiej dyplomacji Marco Rubio.
ZOBACZ TEŻ: "Najważniejszy moment, by rozmawiać z amerykańskim establishmentem". Duda spotka się z Trumpem
"Tak prezydent powinien się zachować"
Kandydat Koalicji Obywatelskiej na spotkaniu z wyborcami w Płońsku (województwo mazowieckie) odniósł się do dzisiejszego spotkania prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych. - Wiecie, że nie chwalę prezydenta Dudy zbyt często, ale prezydent Duda jedzie tam przekonywać Trumpa do naszych racji. I to ja rozumiem. Nie słyszałem ostatnio ataków na Europę, nie słyszałem ataków na Tuska. Słyszę te argumenty, które my wszyscy powtarzamy. Tak się prezydent powinien zachować - mówił Trzaskowski.
- Prezydent powinien mówić tym samym głosem, powinien przekonywać Trumpa. Jeżeli ma dobre (Duda - red.) z nim relacje, to niech jedzie i przekonuje Trumpa. Rozumiem, że Andrzej Duda dzisiaj to będzie robił. To jest dokładnie to, co powinniśmy pochwalić. W tej sprawie powinniśmy być razem - uważa kandydat Koalicji Obywatelskiej.
Trzaskowski: potrzebna jest jedność w Polsce
Trzaskowski kilkukrotnie podkreślał, że w kwestiach bezpieczeństwa wszyscy w Polsce są zgodni. Wymienił między innymi działania wszystkich poprzednich prezydentów. Stwierdził, że "dzisiaj też prezydent Andrzej Duda mówi jednym głosem z premierem Donaldem Tuskiem".
- I wydawało się, że to jest coś oczywistego. Niestety słyszycie, co mówi mój konkurent (Karol Nawrocki), słyszeliście pewnie, co mówił były premier Morawiecki w Stanach Zjednoczonych. Ale dzisiaj nie chodzi o to, żeby się wyzłośliwiać. Dzisiaj chodzi o to, żeby powiedzieć i poprosić wszystkich w polityce, żeby otrzeźwieli, że dzisiaj naprawdę nie jest moment, żeby się dzielić w sprawach bezpieczeństwa - powiedział Trzaskowski.
Trzaskowski przekonywał, że "dzisiaj potrzebna jest jedność w Polsce, żeby w sprawach bezpieczeństwa wszyscy słyszeli dokładnie ten sam komunikat". - Żeby potem ruska telewizja nie nagłaśniała tego, co mówi dzisiaj prawica i nie próbowała tego wykorzystywać przeciwko naszej ojczyźnie. Dzisiaj potrzebujemy jedności w Unii Europejskiej, przebudzenia się naszych europejskich partnerów. Europa musi inwestować w swoje zdolności, inwestować w odstraszanie Putina i brać sprawy bezpieczeństwa poważnie. Potrzebujemy również jedności na poziomie transatlantyckim, między Europą a Stanami Zjednoczonymi - mówił.
Trzaskowski przypomniał, że Polska wydaje 5 procent PKB na obronność i ocenił, że taki poziom powinien zostać utrzymany. Jak zaznaczył, "mamy drugą, największą europejską armię NATO".
Nawrocki: Ukraina powinna być przy stole negocjacyjnym
Karol Nawrocki w sobotę był obecny w Świnoujściu i odpowiadał na pytania dziennikarzy. Został zapytany m.in. o to, jak powinny wyglądać negocjacje w sprawie zawarcia pokoju w Ukrainie.
- Mimo że jestem bardzo krytyczny w stosunku do prezydenta (Ukrainy Wołodymyra - red.) Zełenskiego i postawy Ukrainy wobec państwa polskiego, wielokrotnie mówiłem, że prezydent Zełenski ani Ukraina nie traktuje nas w sposób partnerski po tym wszystkim, co zrobiliśmy (...) uznaję, że oczywiście Ukraina powinna być przy tym stole negocjacyjnym - powiedział kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki.
Dodał, że przy swoim "krytycyzmie do prezydenta Zełenskiego" uznaje "za naturalne i niezbędne, aby to prezydent Ukrainy decydował o przyszłości Ukrainy w gronie państw i mocarstw".
- Oczywiście te rozmowy nie odbędą się bez największego mocarstwa na świecie, czyli Stanów Zjednoczonych i Donalda Trumpa. Jak myślę, druga strona konfliktu musi usiąść także przy tym stole, czyli zbrodniarz wojenny, postsowiecki Władimir Putin, ale tego oczekuje się od mężów stanu tego wolnego świata, że także usiądą przy jednym stole ze zbrodniarzami i mordercami dla wspólnego pokoju - mówił.
CZYTAJ TEŻ: Czy Nawrocki podałby rękę Putinowi? "Zrobiłbym wszystko, czego wymagałby interes Polski"
- Uznaję, że Polska powinna być przy stole negocjacyjnym. Jesteśmy państwem, które przyjęło ponad milion Ukraińców, które pomogło wydatnie Ukrainie, którego prezydent był głównym orędownikiem sprawy ukraińskiej - kontynuował.
Nawrocki przywołał dzisiejsze spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Jego zdaniem tylko w prezydencie Dudzie jest "moc i szansa na to, że interes Polski będzie w tych negocjacjach uwzględniany".
Hołownia: nie ma sprawiedliwego pokoju Ukrainy
Kandydat na prezydenta Polski 2050 Szymon Hołownia w Ostrowcu Świętokrzyskim mówił o toczącej się dyskusji na temat rozmów negocjacyjnych w sprawie wojny w Ukrainie. Powiedział, że "prezydent Ukrainy doskonale wie, że trzeba będzie usiąść do stołu", ale "niektórzy mu tego prawa dzisiaj odmawiają".
- Nie ma żadnego sprawiedliwego pokoju bez udziału Ukrainy w negocjacjach. Jeżeli zgodzimy się, żeby sprawy Ukrainy roztrząsane były nad głową Ukrainy, to gwarantuję, że za rok czy dwa ktoś wpadnie na pomysł, żeby sprawy Polski rozstrzygać nad głową Polski - mówił Hołownia. Zaznaczył, że "Ukraińcy mają prawo zdecydować, bo zapłacili potężną cenę krwi, walcząc z faszystowskim, rosyjskim najeźdźcą".
"Chciałbym się dowiedzieć, czy któryś z rozmówców usłyszał słowa artykułu piątego"
Pytany, czego oczekuje po spotkaniu Donalda Trumpa z Andrzejem Dudą, Hołownia powiedział, że "przede wszystkim informacji o planowanych działaniach administracji amerykańskiej". - Bardzo bym chciał, żebyśmy wreszcie wiedzieli, w którą stronę idziemy. Mam nadzieję, że te konkrety przywiózł pan minister Radosław Sikorski i przywiezie pan prezydent Andrzej Duda - mówił marszałek.
Podkreślił przy tym, że "miejsce Polski w negocjacjach powinno być fundamentalnie ważne ze względu na doświadczenie, determinację i położenie". - Mamy prawo przy tym stole być - uważa Hołownia.
Zaznaczył też, że ważne jest, aby ktoś w Waszyngtonie zapewnił o przestrzeganiu artykułu piątego NATO (każdy atak na któregoś z członków NATO powinien być interpretowany przez pozostałe państwa członkowskie jako atak na nie same - red.). - Martwi mnie to, że od bardzo dawna nie słyszałem tych słów. Chciałbym się przede wszystkim dowiedzieć, czy któryś z rozmówców w Waszyngtonie usłyszał słowa artykułu piątego od naszych sojuszników ze Stanów Zjednoczonych - mówił Hołownia.
Kandydat na prezydenta przekonywał, że prezydent powinien mieć wizję zmian. - Jeśli kiedyś miałbym okazję i będzie moment, żeby popracować nad zmianą konstytucji, to trzeba Senat zmienić w Izbę Samorządową, w głos lokalnej Polski, bo on by się w takiej formule najbardziej przydał - mówił. - Jak będziemy się dotykali konstytucji, to powinniśmy zmienić format Trybunału Konstytucyjnego, bo on się w tej formule nie sprawdza, obniżyć wiek wyborczy do 16 roku życia w imię sprawiedliwości międzypokoleniowej - wyliczał Hołownia.
Biejat: skończyła się zabawa w konkurowanie na populistyczne hasła
Magdalena Biejat, kandydatka Nowej Lewicy w wyborach prezydenckich na trasie kampanijnej odwiedziła Cieszyn. Wspomniała o rozmowie Sikorskiego z Rubio i wyraziła nadzieję, że szef MSZ "bardzo stanowczo prezentował stanowisko zarówno Polski, jak i Europy".
- Kluczowe jest teraz uruchomienie środków zamrożonych na kontach europejskich należących do Rosjan, do rosyjskich władz - powiedziała Biejat. Oceniła, że jest to ponad 200 mld euro. Jak dodała, "to są pieniądze, które mogą zmienić bieg tych negocjacji, układ pokojowy i szanse Ukrainy na stabilny pokój".
- Powinniśmy walczyć o miejsce przy stole dla Polski i całej Unii Europejskiej. Powinniśmy walczyć o utrzymanie Sojuszu Północnoatlantyckiego - mówiła.
Podkreśliła, że interesy Polski i Ukrainy "idą ze sobą w parze". - Kiedy pozwolimy Putinowi zawrzeć pokój na jego warunkach, to odbije się na bezpieczeństwie Polski i czas, żebyśmy to wszyscy dobrze zrozumieli - tłumaczyła.
Biejat oceniła, że Donald Trump "mówi rzeczy skandaliczne, podważa ład bezpieczeństwa międzynarodowego, na którym opieraliśmy swoje poczucie bezpieczeństwa". - Musimy przestać spodziewać się, że Stany Zjednoczone będą dzisiaj stabilnym i odpowiedzialnym partnerem dla nas, bo każda kolejna wypowiedź Donalda Trumpa temu przeczy - dodała. Jej zdaniem Polska powinna "stawiać na przede wszystkim nasze gwarancje bezpieczeństwa płynące z Unii Europejskiej".
Zaakcentowała wagę jedności stanowisk i poważnego podejścia do bezpieczeństwa Polski umocowanego w strukturach europejskich i wyraziła nadzieję, że zapowiedziana przez prezydenta Andrzeja Dudę na poniedziałek Rada Bezpieczeństwa Narodowego przyniesie "konkrety". - Mam nadzieję, że po tej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego wszyscy politycy wyjdą z jasnym stanowiskiem dotyczącym roli Unii Europejskiej w tej sprawie - zaznaczyła.
- Koniec z podminowywaniem i osłabianiem Unii Europejskiej od wewnątrz. Te żarty się skończyły. Skończyła się zabawa w konkurowanie na populistyczne hasła. To nie jest czas na pajacowanie na YouTubie. To jest czas na zadbanie o nasze bezpieczeństwo i o naszą rację stanu - stwierdziła kandydatka Nowej Lewicy.
- Dzisiaj nasze bezpieczeństwo i nasza racja stanu leżą tu, w Europie, a nie w umizgiwaniu się do Donalda Trumpa - oceniła Magdalena Biejat.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Guz, Marcin Bielecki, Piotr Polak, Jarek Praszkiewicz/PAP