Postawa "dość jednoznaczna". Będzie wniosek w sprawie byłego szefa CBA

Andrzej Stróżny, były szef CBA
Bez aresztu dla Zbigniewa Ziobry
Źródło: TVN24

Andrzej Stróżny, były szef CBA, ponownie nie stawił się przed sejmową komisją śledczą do spraw Pegasusa. Komisja zdecydowała, że zwróci się do Sądu Okręgowego w Warszawie o ukaranie go grzywną w wysokości trzech tysięcy złotych. Oprócz tego komisja zwróci się do sądu o zatrzymanie i doprowadzenie Stróżnego przed komisję.

Andrzej Stróżny miał być we wtorek przesłuchany przez komisję do spraw Pegasusa, ale ponownie nie stawił się.

Wiceszef komisji śledczej ds. Pegasusa Tomasz Trela (Lewica) zaproponował, aby komisja zwróciła się do Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o ukaranie Stróżnego grzywną w wysokości trzech tysięcy złotych oraz żeby komisja zwróciła się do sądu z wnioskiem o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Stróżnego przed komisję.

Postawa "dość jednoznaczna i znana"

Według niego "to już taka praktyka dotycząca ludzi związanych z PiS", że nie stawiają się na przesłuchanie. - Ta postawa i ta obstrukcja ludzi związanych z PiS jest dość jednoznaczna i znana - dodał wiceszef komisji. Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD) przychyliła się do wniosku Treli i zarządziła głosowanie. Wszyscy biorący udział w głosowaniu członkowie komisji byli "za".

Sroka mówiła, że Stróżny trzykrotnie nie stawił się na posiedzeniu komisji. Dodała, że komisja dysponuje dwoma potwierdzeniami wysłania przesyłki do Stróżnego, które nie zostały odebrane przez adresata.

Komisja śledcza do spraw Pegasusa

Komisja śledcza do spraw Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania między innymi przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 roku do listopada 2023 roku. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.

Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, na przykład e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów. Według przekazanych dotąd, między innymi przez NIK, informacji system Pegasus został zakupiony jesienią 2017 roku dla CBA, ze środków pochodzących w zasadniczej części (25 milionów złotych) z Funduszu Sprawiedliwości.

Czytaj także: