Okazuje się, że Karol Nawrocki ma nie jedno, ale dwa mieszkania. Drugie miał uzyskać w zamian za opiekę nad starszym "panem Jerzym", ale nie wiedział, że od kwietnia 2024 roku przebywa on w domu pomocy społecznej. Podobno w grudniu Nawrocki, który twierdzi, że "nie ma kluczy" do własnego lokalu, zapukał do drzwi mieszkania i nikogo nie zastał. Dlaczego nie zgłosił sprawy policji? Oto fakty, pytania i wątpliwości wokół kandydata PiS, i jego kawalerki.
- Według ustaleń Onetu, Nawrocki - wbrew publicznie składanym deklaracjom - nie ma jednego mieszkania, tylko dwa. Kandydat PiS potwierdził to w poniedziałek.
- Jedno z mieszkań kandydat PiS miał otrzymać w dowód wdzięczności za opiekę nad starszym mężczyzną - panem Jerzym. Ten jednak od ponad roku przebywa w domu opieki społecznej, a Nawrocki o tym najwyraźniej nie wiedział.
- Jak wynika z informacji TVN24, mieszkanie od pana Jerzego Nawrocki z żoną kupili za 120 tysięcy złotych. Formalnie doszło do tego w 2017 roku, ale pieniądze przekazali ówczesnemu właścicielowi już w 2012 roku.
- Podsumowujemy, co wiemy o mieszkaniach Nawrockiego.
1. Co Karol Nawrocki powiedział o mieszkaniach?
Nawrocki podczas przedwyborczej debaty organizowanej przez "Super Express" pod koniec kwietnia mówił, że ma jedno mieszkanie. Kandydat PiS przekazał takie informacje w trakcie odpowiedzi na pytanie od Magdaleny Biejat o jego stosunek do podatku katastralnego.
Nawrocki zapewniał, że "będzie obrońcą" Polaków przed tym podatkiem. - Mówię w imieniu Polek i Polaków zwykłych, takich jak ja, którzy mają jedno mieszkanie - powiedział.
2. Dwa mieszkania w oświadczeniu
Onet ustalił jednak, że Nawrocki nie ma jednego mieszkania, tylko dwa. Rzeczniczka Nawrockiego Emilia Wierzbicki przekazała sześć dni po debacie - i po publikacji Onetu - że informacja o dwóch mieszkaniach była w oświadczeniu majątkowym kandydata PiS.
Nawrocki "zawsze wykazywał prawo do własności tego mieszkania w oświadczeniach majątkowych" - napisała Wierzbicki.
Co ciekawe - sam Nawrocki w poniedziałek na konferencji prasowej przekazał, że nie upubliczni na razie oświadczenia majątkowego, bo musi o tym zdecydować, jako że jest prezesem IPN, Sąd Najwyższy, do którego ten dokument trafia.
3. Gdzie mieszka Nawrocki?
Nawrocki mieszka z rodziną w 60-metrowym, trzypokojowym mieszkaniu w gdańskiej dzielnicy Siedlce. "To relatywnie nowe mieszkanie. Nawrocki wraz z żoną Martą kupili je pod koniec 2013 r. na rynku pierwotnym za zaciągnięty w banku Pekao kredyt. Do dziś w księdze wieczystej lokalu wpisana jest hipoteka na kwotę 571 tys. 481 zł i 60 gr" - informował Onet.
Na poniedziałkowej konferencji Nawrocki mówił, że mieszka "w 59-metrowym mieszkaniu", za które wciąż spłaca kredyt.
4. Co wiemy o drugim mieszkaniu?
Drugie mieszkanie to kawalerka o powierzchni 28,5 metra kwadratowego, oddalona od pierwszego mieszkania Nawrockiego o około 20 minut spacerem. "Mieści się w dwupiętrowym bloku, również na gdańskich Siedlcach" - napisał Onet.
Mieszkanie to było wcześniej mieszkaniem komunalnym. Daniel Stenzel z Urzędu Miasta Gdańsk mówił, że pan Jerzy - dawny właściciel - w 2011 roku skorzystał z preferencyjnego prawa pierwokupu mieszkania komunalnego za 10 procent wartości. Mieszkanie kosztowało pana Jerzego około 12 tysięcy złotych.
- Gmina ma obowiązek w ciągu pięciu lat dochodzić zwrotu udzielonej bonifikaty w sytuacji zbycia takiego lokalu - tłumaczył dalej przedstawiciel urzędu miasta. Dodał, że taka transakcja nie została przeprowadzona w ciągu pięciu lat.
Onet informował, że Nawroccy kupili mieszkanie w 2017 roku, czyli sześć lat od zakupu kawalerki przez pana Jerzego (2011 r.).
5. Kiedy i jak Nawrocki wszedł w posiadanie mieszkania?
Według informacji, jakie uzyskała TVN24, Nawrocki z żoną zakupili mieszkanie w 2017 roku bez zaciągania kredytu. Umowa przedwstępna sprzedaży została podpisana z panem Jerzym już w 2012 roku. Wtedy państwo Nawroccy mieli przekazać ówczesnemu właścicielowi 120 tysięcy złotych.
"Karol Nawrocki przekazał Panu Jerzemu pieniądze na wykup mieszkania, które Pan Jerzy obiecał przekazać Nawrockiemu za świadczoną pomoc" - czytamy też w Onecie.
Według rzeczniczki Nawrockiego, "odkąd mieszkanie stało się formalnie własnością Karola Nawrockiego, ten nadal pomagał Panu Jerzemu, regularnie opłacając rachunki, robiąc zakupy spożywcze, wykupując leki itp.".
Jak zaznaczyła - pan Jerzy "wciąż jest dysponentem" mieszkania.
Sam Nawrocki powiedział w poniedziałek, że mieszkanie należy do niego, bo "opiekował się starym, schorowanym człowiekiem, który był przez lata jego sąsiadem" i "potrzebował jego pomocy". Dodał, że "nie ma do niego kluczy".
6. Kim jest pan Jerzy?
Kim zatem jest pan Jerzy, od którego Nawrocki kupił mieszkanie? "To sąsiad Karola Nawrockiego. Karol Nawrocki jako społecznik przez wiele lat pomagał Panu Jerzemu, który jest osobą niepełnosprawną i samotną" - napisała rzeczniczka Nawrockiego Emilia Wierzbicki.
Jeśli sąsiad, to raczej daleki i już były. Daleki, bo - według Onetu - mieszkanie pana Jerzego było oddalone od mieszkania Nawrockiego o 20 minut spacerem (prawdopodobnie ponad kilometr), a były, bo teraz około 80-letni pan Jerzy żyje w domu pomocy społecznej.
Więcej o sytuacji pana Jerzego powiedział w poniedziałek cytowany też wyżej przedstawiciel magistratu w Gdańsku. - Od 2007 roku panem zajmuje się Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku. Od 2018 roku pan otrzymywał już profesjonalne usługi opiekuńcze, które zmieniały się w zależności od potrzeb - mówił Stenzel.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
7. Gdzie jest teraz pan Jerzy?
W niedzielę rzeczniczka Nawrockiego napisała, że ten nie ma już kontaktu z mężczyzną, który był właścicielem kawalerki, a później jej lokatorem. Próba kontaktu miała miejsce w grudniu zeszłego roku, kiedy kandydat chciał odwiedzić pana Jerzego w związku ze świętami Bożego Narodzenia - wynika z jej oświadczenia. Nawrocki miał szukać pana Jerzego i pytać o miejsce jego pobytu wśród sąsiadów. Nie zawiadomił jednak służb i nie odpowiedział na pytania dziennikarzy o to, dlaczego tego nie zrobił.
Dziennikarze nie mieli jednak poważniejszego problemu z odnalezieniem pana Jerzego. W poniedziałek Onet opublikował artykuł, w którym przekazał, że "mężczyzna został umieszczony w jednym z państwowych DPS-ów w Gdańsku i to pracownicy tej placówki się nim zajmują. Wiemy dokładnie, gdzie przebywa, ale ze względu na ochronę jego prywatności, nie podajemy tej informacji" - przekazał portal.
Gdański urzędnik podkreślił w poniedziałek, że "w lutym 2024 roku w związku z brakiem możliwości zabezpieczenia pana w miejscu zamieszkania, Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie zawnioskował do sądu o umieszczenie pana w domu pomocy społecznej i sąd taką zgodę właśnie wyraził".
Dodał, że pan Jerzy w domu pomocy społecznej przebywa od kwietnia 2024 roku (to osiem miesięcy wcześniej niż moment zapukania do drzwi przez Nawrockiego, o którym napisała jego rzeczniczka). Wszystkie koszty z tego tytułu ponosi miasto Gdańsk. Rzecznik powiedział, że pobyt osoby starszej w DPS-ie jest szacowany przez miasto na 92 tysiące złotych rocznie.
To nie są wszystkie pytania, które pojawiają się w opinii publicznej po doniesieniach w sprawie kawalerki Nawrockich. Na niejasne kwestie zwrócił uwagę senator Krzysztof Kwiatkowski (KO).
- Jak Nawrocki świadczył opiekę seniorowi, panu Jerzemu, któremu - jak sam deklaruje - zobowiązał się pomagać dożywotnio? (...) Jeżeli Karol Nawrocki mówi, że przekazał pieniądze panu Jerzemu na wykup lokalu komunalnego, to czy od tej darowizny został odprowadzony podatek? - zapytał senator.
Autorka/Autor: ek/adso
Źródło: tvn24..pl, TVN24, Onet
Źródło zdjęcia głównego: Adam Warżawa/PAP/EPA