Wraca sprawa, o której sztabowcy Nawrockiego "chcieliby jak najszybciej zapomnieć"

30 2000 w kuluarach cl-0011
Arleta Zalewska o powracającej sprawie pseudonimu Nawrockiego. "To będzie dla sztabu problem"
Źródło: TVN24

W kampanii wraca temat pseudonimu, którym posłużył się Karol Nawrocki, pisząc książkę o trójmiejskim przestępcy. Na jednym ze spotkań z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości pojawił się baner nawiązujący do "Batyra". W programie "W kuluarach" Arleta Zalewska powiedziała, że z rozmów ze sztabowcami Nawrockiego wynika, że ta sprawa to "dla nich problem" i "jak najszybciej chcieliby o niej zapomnieć".

Piotr Kraśko, Arleta Zalewska i Artur Molęda rozmawiali w programie "W kuluarach" w TVN24 na temat jednego z banerów na wyborczym spotkaniu z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Karolem Nawrockim w Sanoku - był na nim napis "ps. Batyr kandydat wszystkich bandytów". Chwilę potem na miejscu zjawili się strażnicy miejscy i policja, mężczyznę z transparentem wyprowadzono, a tłum zaczął skandować "prowokacja".

nawrocki 2 ok
Strażnicy miejscy i policja zatrzymują mężczyznę z transparentem "ps. Batyr kandydat wszystkich bandytów"
Źródło: TVN24

W 2018 wydana została książka Tadeusza Batyra pt. "Spowiedź Nikosia zza grobu" o trójmiejskim przestępcy Nikodemie Skotarczyku. To, że Batyr był pseudonimem Karola Nawrockiego, wyszło na jaw dopiero w trakcie tegorocznej kampanii prezydenckiej. W latach 2018-2019 Karol Nawrocki pod pseudonimem, z zasłoniętą twarzą i zmodyfikowanym głosem promował swoją książkę i jako Tadeusz Batyr zachwalał sam siebie.

Sztabowcy Nawrockiego "chcieliby jak najszybciej zapomnieć"

W trakcie spotkania w Sanoku Karol Nawrocki tłumaczył, dlaczego napisał tę książkę pod pseudonimem. - W polskiej kulturze, w polskiej literaturze wielu doskonałych twórców, artystów, także poetów korzystało z pseudonimów literackich. I ja też z takiego pseudonimu skorzystałem jako naukowy pracownik Instytutu Pamięci Narodowej, aby opisać jako pierwszy historyk w państwie polskim transformacje środowisk kryminalnych po roku 1989 w gospodarkę III Rzeczpospolitej - mówił Nawrocki. Stwierdził, że miał "odwagę, żeby podjąć ten temat, mimo że nikt do tej pory tego tematu nie podjął".

Arleta Zalewska ujawniła, że z rozmów ze sztabowcami Nawrockiego wynika, że ta sprawa to "dla nich jest problem i jak najszybciej chcieliby o niej zapomnieć". - Ten temat się pojawia w kampanii i to będzie dla sztabu problem, bo to rozbija narrację o takim kandydacie-patriocie, kandydacie, który idzie do przodu za lepszą Polską, a tu za nim się ciągną takie rzeczy z Trójmiasta - komentowała.

Piotr Kraśko z kolei przewiduje, że w trakcie debaty prezydenckiej, do której dojdzie w przyszłości, ktoś z kandydatów może przywołać tę sprawę. - Wszyscy będą tego używać w całej kampanii wyborczej, to się nie skończy - dodał.

Kraśko o pseudonimie Nawrockiego: wszyscy będą tego używać w całej kampanii wyborczej, to się nie skończy
Źródło: TVN24

Jak zauważył Artur Molęda podobne transparenty mogą coraz częściej pojawiać się na spotkaniach z kandydatami, ponieważ "idzie wiosna i chyba wszyscy sztabowcy już doszli do wniosku, że skoro pogoda świetna, to takie zewnętrzne spotkania plenerowe robią świetną robotę".

Trudne wątki z przeszłości. Kaczyński i Nawrocki nie chcą do nich wracać
Źródło: Jakub Sobieniowski/Fakty TVN

"Druga tura bez bonżura". Trudno "znaleźć coś, co zaskoczy wyborców"

Transparent z napisem "Druga tura bez bonżura" był obecny z kolei na spotkaniu z Rafałem Trzaskowskim w Lesznie. - Wy nawet nie rozumiecie tego, że języki obce się też przydają. Macie rzeczywiście bekę (...) Jakąż można mieć satysfakcję, jak przychodzą chłopaki w tłum, jest ich trzech i jedyne do czego się mogą przyczepić, to do tego, że kandydat na prezydenta mówi w językach obcych. No słuchajcie, brawo! Naprawdę rewelacja! Dziękuję za reklamę! - zareagował kandydat KO.

Używając słowa "bonżur" lub "bążur" Trzaskowskiego określają najczęściej jego polityczni konkurenci i ich zwolennicy w mediach społecznościowych.

- Jeżeli miażdżący atak na Rafała Trzaskowskiego na wiecu, to jest "druga tura bez bonżura", no to trochę rzeczywiście ciężko znaleźć coś, co zaskoczy wyborców - komentował Piotr Kraśko. 

Arleta Zalewska zauważyła, że "trzeba powiedzieć, co się za tym 'bonżurem' kryje". - Sztab Prawa i Sprawiedliwości uważa, że Rafał Trzaskowski jest kandydatem, prezydentem z Warszawy, oderwanym od rzeczywistości, od życia zwykłych Polaków. Włada faktycznie językami, czyta książki, pije wino i tym się tylko i wyłącznie zajmuje, nie znając problemów zwykłych Polaków - tłumaczyła.

Dodała, "że to jest taki obraz, który próbuje roztaczać w tej kampanii sztab Nawrockiego, z którym skądinąd Rafał Trzaskowski walczy". - Pokazuje, że ma coś do powiedzenia i że będzie mógł się komunikować i rozmawiać z różnymi prezydentami, przywódcami różnych innych krajów i pokazuje, że to jest atut - mówiła.

Tusk włącza się w kampanię. "Pytanie, czy Trzaskowski jest z tego zadowolony"

W kampanię Trzaskowskiego zaangażował się premier Donald Tusk. Szef rządu opublikował film w mediach społecznościowych, na którym uczestniczy w zawieszaniu baneru wyborczego Rafała Trzaskowskiego i zachęca do tego wyborców.

- Pytanie, czy Rafał Trzaskowski jest z tego zadowolony - powiedziała Arleta Zalewska. Dodała, że z nieoficjalnych informacji dowiedziała się, że "niekoniecznie". Powiedziała również, że sztabowcy kandydata KO "wkładają wiele wysiłku w to", żeby nikt nie mówił o nim jako "wicekierowniku" i "żeby się od Donalda Tuska odkleić".

Rafał Trzaskowski z bezpieczną przewagą. Osobną trasę ma Małgorzata Trzaskowska
Źródło: Katarzyna Kolenda-Zaleska/Fakty TVN

- Gdy zapytałam ich dwa tygodnie temu, usłyszałam: po co ma się włączać. Ja mówię, żeby wesprzeć, żeby jeździć, żeby mobilizować. Usłyszałam odpowiedź, że wyborców Donalda Tuska Rafał już ma. Donald Tusk ma 35 procent, on potrzebuje 51 procent i Donalda Tuska wsparcia tutaj nie potrzebuje - przybliżyła rozważania doradców Trzaskowskiego Zalewska.

Zdradziła również, że sztabowcy kandydata KO twierdzą, że ten "nie ma tylko mówić o rozliczeniu PiS-u, nie ma budować elektoratu anty-PiS-u, że trzeba iść do przodu".

Zalewska mówiła też, że "Rafał Trzaskowski ma plan na Polonię". - Tych wyborców za granicą jest sporo - podkreślała.

- Rafał Trzaskowski pod koniec kwietnia zorganizuje wiec w Londynie. To nie będzie spotkanie, tylko duży wiec dla wyborców, dla Polonii. Ma tam przemówić i ma tam walczyć o głosy, bo on we wszystkich krajach w 2020 roku poza Stanami Zjednoczonymi wygrywał nad Andrzejem Dudą, więc on liczy na to, że Polonia go w tych wyborach wesprze - mówiła o planach kandydata KO.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: