- Autonomia parlamentu polega na tym, że żaden inny organ poza parlamentem nie może wpływać na to, kto zostanie wybrany - mówił prezydencki minister Andrzej Dera w "Kawie na ławę" w TVN24, odnosząc się do zgłoszenia Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza na sędziów Trybunału Konstytucyjnego. - Pan prezydent może zerwać z wizerunkiem marionetkowego prezydenta - przekonywał Krzysztof Hetman z PSL. Bartosz Arłukowicz z Platformy Obywatelskiej mówił, że te kandydatury "to jest żart z polskiego państwa".
3 grudnia kończy się kadencja trzech sędziów TK wybranych w czasach rządów PO-PSL. Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło na ich miejsce byłych posłów tej partii: Krystynę Pawłowicz oraz Stanisława Piotrowicza, a także Roberta Jastrzębskiego, prawnika z Uniwersytetu Warszawskiego.
Dera: pan prezydent musi uszanować wolę parlamentu
O kandydatach do Trybunału Konstytucyjnego rozmawiali politycy w "Kawie na ławę" w TVN24.
Prezydencki minister Andrzej Dera mówił o roli, jaką w procesie wyboru nowych sędziów do TK ma prezydent. Formalnie głowa państwa odbiera od nowo wybranych sędziów sądu konstytucyjnego ślubowanie. - Pan prezydent szanuje autonomię parlamentu. To nie pan prezydent wybiera, wybiera parlament - wskazywał.
Jak tłumaczył, "autonomia parlamentu polega na tym, że żaden inny organ poza parlamentem nie może wpływać na to, kto zostanie wybrany".
- Pan prezydent może badać tylko pod kątem zgodności z prawem, czy (kandydaci - red.) spełniają kryteria ustawowe bądź konstytucyjne i w żaden inny sposób nie może wpływać na to, kto zostanie wybrany - zwracał uwagę.
Dodał jednocześnie, że to, jacy kandydaci są zgłaszani na to stanowisko, "to jest wola parlamentu i taką wolę parlamentu pan prezydent musi uszanować". - Nie ma innej możliwości - podkreślił.
Arłukowicz: to jest żart z polskiego państwa
Europoseł Bartosz Arłukowicz z Platformy Obywatelskiej mówił, że przedstawiciele jego partii będą "bardzo pilnie obserwować uroczystość, w której prezydent Andrzej Duda w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej, jako jej prezydent, będzie odbierał ślubowanie do Trybunału Konstytucyjnego od byłego PRL-owskiego prokuratora i pani Krystyny Pawłowicz". - Będziemy obserwować ten spektakl, a pan będzie go przygotowywał, jako minister w kancelarii - zwrócił się do Andrzeja Dery.
- To jest żart z polskiego państwa, że pańska formacja polityczna wysuwa do Trybunału Konstytucyjnego panią poseł Pawłowicz i PRL-owskiego prokuratora. To jest żart z Polski - zwrócił się z kolei do Zbigniewa Girzyńskiego.
Girzyński: Krystyna Pawłowicz spełnia wszelkie kryteria
Zbigniew Girzyński z Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że "Krystyna Pawłowicz spełnia wszelkie kryteria dotyczące wykształcenia i doświadczenia w zakresie prawa". Przypominał, że "przez wiele lat była profesorem Uniwersytetu Warszawskiego".
O Stanisławie Piotrowiczu mówił z kolei, że "był pracownikiem prokuratury w okresie PRL-u, ale nie wydawał wyroków w sprawach politycznych, tylko karnych".
Scheuring-Wielgus: kandydaci do Trybunału Konstytucyjnego świadczą o miernocie Prawa i Sprawiedliwości
Do kandydatur odniosła się także posłanka klubu Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. - Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której prezydent zaprzysięga posła Piotrowicza, prokuratora za czasów komuny, człowieka, który krył księdza pedofila i nigdy za to przeprosił - mówiła, nawiązując do jego wypowiedzi z czasu, gdy szefował prokuraturze okręgowej w Krośnie. To właśnie wtedy umorzyła ona sprawę księdza z Tylawy.
Mówiąc o kandydaturze Krystyny Pawłowicz, przypomniała jej wypowiedź z 2017 roku, kiedy podczas obrad komisji sprawiedliwości i praw człowieka nad prezydenckim projektem ustawy o Sądzie Najwyższym stwierdziła, że jeden zapis jest "jaskrawie niezgodny z konstytucją", ale jak dodała, zagłosuje za nim "z powodu umowy politycznej". - I takie osoby mają siedzieć w Trybunale Konstytucyjnym? - dziwiła się posłanka.
- Te osoby, które wybraliście, świadczą o miernocie Prawa i Sprawiedliwości. To jest wasza krótka ławka, będziecie się tego wstydzić - zwróciła się do przedstawicieli obozu rządowego.
Hetman: pan prezydent może zerwać z wizerunkiem marionetkowego prezydenta
Europoseł PSL Krzysztof Hetman ocenił, że zgłoszenie Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza "jest poniżej jakichkolwiek standardów". - Problemem jest przede wszystkim to, co te osoby robiły, co mówiły, jaki jest ich dorobek. - Co do tego ogromna część opinii publicznej w Polsce ma zastrzeżenia - mówił.
Jak stwierdził, "pan prezydent może odegrać tu nieprawdopodobnie istotną rolę". - Pan prezydent może zerwać z wizerunkiem marionetkowego prezydenta, który wykonuje tylko i włącznie polecenia Komitetu Politycznego Prawa i Sprawiedliwości. Mam nadzieję, że to zrobi - dodał.
Kulesza: Trybunał Konstytucyjny powinien być odporny na bieżącą politykę
Jakub Kulesza z Konfederacji wskazywał, że "przy wyborach personalnych, poza kryteriami kompetencyjnymi, jedną z najważniejszych rzeczy jest niezależność, czyli odporność danej osoby kandydata na nieformalne naciski zewnętrzne". Wskazywał, że "Trybunał Konstytucyjny powinien być odporny na bieżącą politykę".
Autor: mjz/tr / Źródło: tvn24