- Cieszę się, że prawda zwyciężyła - powiedział we wtorek na konferencji prasowej Mariusz Kamiński, były szef CBA, który ocalił swój immunitet poselski. Jak dodał, nie spodziewał się takiego obrotu sprawy i jest wdzięczny posłom innych ugrupowań, którzy "opowiedzieli się za prawdą". Według nieoficjalnych informacji portalu tvn24.pl Kamiński na tajnym posiedzeniu Sejmu przedstawił przebieg śledztwa i ujawniał informacje dotyczące tej operacji. Prokuratura o decyzji Sejmu wypowiadać się nie chciała.
- Chciałem podziękować tym wszystkim posłom, którzy niezależnie od przynależności politycznej opowiedzieli się za prawdą w tej sprawie - powiedział Kamiński dziennikarzom.
Wystąpienie w Sejmie
Mariusz Kamiński w trakcie przemówienia w Sejmie skupił się przede wszystkim na sprawie Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich i operacji CBA, która miała udowodnić tezę, że są oni faktycznie właścicielami willi w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Według nieoficjalnych informacji portalu tvn24.pl Kamiński przedstawił przebieg śledztwa i ujawniał informacje dotyczące tej operacji.
"Można było znieść klauzulę tajności"
Na konferencji prasowej Kamiński "wyraził ubolewanie", że opinia publiczna nie mogła zapoznać się z jego wystąpieniem. - Niestety, odpowiedzialność za to ponosi prokuratura i obecne kierownictwo CBA, które mogłoby zdjąć klauzulę tajności z dokumentów, które omawiałem i z materiału operacyjnego, o którym poinformowałem posłów - powiedział Mariusz Kamiński.
- Bardzo bym chciał, żeby moje wystąpienie oraz materiały, które znam i które służyły mi do skonstruowania tego wystąpienia były znane opinii publicznej - dodał były szef CBA.
Sprawa Kwaśniewskich
Jak stwierdził Kamiński, nie spodziewał się takiego wyniku i był przekonany, że będzie to decyzja czysto polityczna. - Cieszę się, że prawda zwyciężyła - powiedział. Dodał, że ma nadzieję, że będzie to mocny sygnał dla prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. - Żeby po pierwsze zbadać okoliczności umorzenia śledztwa ws. podejrzenia iż Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy posiadają nieujawnione źródło dochodu. I druga sprawa, tym ważniejsza dla mnie z tego powodu, że postawiono niektórym funkcjonariuszom zarzuty w tej sprawie, żeby prokurator generalny przyjrzał się sposobowi, w jaki Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga prowadzi to śledztwo - mówił Mariusz Kamiński. - W tym śledztwie, o czym informowałem Wysoką Izbę, dochodzi do - moim zdaniem - łamania prawa i tego nie wolno tolerować - oświadczył b. szef CBA.
Prokuratura: musiałyby pojawić się nowe dowody i okoliczności
Prokuratura o decyzji Sejmu wypowiadać się nie chciała. - Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wraz z CBA zdobyła mocne i przekonujące dowody, by przygotować zarzuty i sformułować wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego byłemu szefowi CBA, Mariuszowi Kamińskiemu. Samej decyzji Sejmu nie komentujemy - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Generalnej. Odnosząc się do słów Mariusza Kamińskiego który mówił, że należały zbadać okoliczności umorzenia śledztwa ws. podejrzenia, iż Jolanta i Aleksander Kwaśniewski posiadają nieujawnione źródła dochodów, powiedział: - By podjąć to prawomocnie umorzone postępowanie musiałyby pojawić się nowe dowody i nowe okoliczności. Takie do tej pory się nie pojawiły - powiedział Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Generalnej.
"Kamiński uratowany"
O tym, że Sejm nie uchylił immunitetu poselskiego Mariuszowi Kamińskiemu (PiS), któremu prokuratura chciała przedstawić zarzuty ws. nieprawidłowości w CBA poinformowali dziennikarzy posłowie. - Kamiński uratowany - powiedział po opuszczeniu gmachu Sejmu Zbigniew Girzyński (PiS). Jego zdaniem o wyniku głosowania zdecydowały słowa samego Kamińskiego, który jego zdaniem wykazał nieprawidłowości w działaniach prokuratury. O uchylenie immunitetu Kamińskiemu (sam nie zdecydował się go zrzec) wnioskowała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która chce mu postawić zarzuty przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA, w czasach kiedy kierował Biurem. Choć stołeczni śledczy nie ujawniają treści zarzutów, to media informują, że chodzi m.in. o sprawy Weroniki Marczuk i b. prezesa Wydawnictw Naukowo-Technicznych Bogusława Seredyńskiego, którym Biuro próbowało udowodnić korupcję i płatną protekcję, a także willi w Kazimierzu Dolnym, której - jak domniemywało CBA - cichymi właścicielami byli Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy.
Autor: kde//rzw / Źródło: PAP,TVN24