Premier Viktor Orban popełnił błąd, zrobił coś niewybaczalnego. Ostentacyjnie złamał europejską solidarność w sprawie bezpieczeństwa na Ukrainie - powiedział w "Jeden na jeden" Mariusz Kamiński, wiceszef PiS. Jego zdaniem, czwartkowe spotkanie szefa węgierskiego rządu z Ewą Kopacz to duża niezręczność.
Kamiński przyznał, że niektóre reformy Orbana były inspirujące dla PiS-u, lecz teraz zaprzeczył on swojej dotychczasowej polityce.
W opinii wiceszefa PiS, Orban zrobił coś niewybaczalnego. Jak wyjaśnił, chodzi o "jawne prorosyjskie stanowisko, jakie obecnie prezentuje szef węgierskiego rządu i jawny brak solidarności z walczącą o niepodległość Ukrainą".
- Myślę, że Victor Orban bardzo dużo stracił w oczach polityków europejskich. Zwłaszcza, że w tle mamy małe interesy gazowe, a konsekwencji uzależnienie węgierskiej gospodarki od nieobliczalnego partnera, jakim jest Rosja - powiedział Kamiński.
- Zaprzeczył polityce niezależnych, dbających o swoje interesy Węgier - dodał.
"Powinna nastąpić silna reakcja"
Zdaniem wiceszefa PiS, czwartkowe spotkanie premier Ewy Kopacz z Orbanem, który przyjeżdża do Warszawy na debatę zorganizowaną przez Krajową Izbę Gospodarczą, to niezręczność i nie powinno ono mieć miejsca.
- Nie wiem, czemu ma służyć to spotkanie, i kiedy wypracowano jego formułę, ale jest to duża niezręczność. Że dochodzi do niego bezpośrednio po ostentacyjnym złamaniu przez Orbana europejskiej solidarności w tak trudniej i ważniej sprawie, jaką jest spokój i bezpieczeństwo na Ukrainie - powiedział Kamiński.
W opinii wiceszefa PiS, jeśli Orban nie został zaproszony do Warszawy przez polski rząd, lecz Krajową Izbę Gospodarczą, to do spotkania z Kopacz nie powinno dojść.
- W języku polityki to, co zrobił Orban, powinno się spotkać z daleko idącymi konsekwencjami politycznymi. Powinna nastąpić silna reakcja - stwierdził Kamiński.
Zaznaczył jednocześnie, że oczekuje od Kopacz publicznego odniesienia się do zachowania Orbana, w sytuacji, gdy zdecydowała się na spotkanie z szefem węgierskiego rządu tuż po wizycie Putina w Budapeszcie.
Pytany, czy Kopacz wypada krytykować Orbana, kiedy jest gościem w Warszawie, odpowiedział: - Tu nie chodzi o kurtuazję, to kwestia pewnych zasad, które powinny być przestrzegane, pewnej solidarności europejskiej ws. kryzysu na Ukrainie, która powinna być egzekwowana od wszystkich państw, które są członkami Unii Europejskiej.
Polityka Orbana jest krytycznie oceniana przez Zachód i część Węgrów. Od czasu wybuchu kryzysu na Ukrainie, węgierski premier wyrażał ubolewanie z powodu oddalania się Unii Europejskiej od Rosji i przestrzegał przed zbyt pochopnymi ocenami polityki Kremla.
Autor: MAC/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24