Prezydent postawił na osobę, która swoim cynizmem i gorliwą, lojalną postawą wobec władz ma dokonać transformacji w Sądzie Najwyższym - ocenił w "Faktach po Faktach" Michał Wawrykiewicz z Inicjatywy "Wolne sądy". Rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Bartłomiej Przymusiński uznał, że "żaden prezydencki nominat nie będzie mógł sędziom powiedzieć, jakie mają wydawać wyroki". Prawnicy komentowali fakt, że prezydent Andrzej Duda wskazał Kamila Zaradkiewicza na pełniącego obowiązki I prezesa Sądu Najwyższego.
W czwartek upływa sześcioletnia kadencja pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. Procedura wyboru kandydata na jej następcę przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN została wstrzymana ze względu na stan epidemii. Prezydent Andrzej Duda powierzył od 1 maja wykonywanie obowiązków pierwszego prezesa Kamilowi Zaradkiewiczowi, od 2018 roku sędziemu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.
"Osoba wysoce cyniczna, jednakowoż o dużej wiedzy prawniczej"
Michał Wawrykiewicz z Inicjatywy "Wolne sądy" ocenił w "Faktach po Faktach", że Zaradkiewicz jest "dosyć symptomatyczną postacią dla tej zmiany, którą próbuje przeprowadzić obecna ekipa rządząca w Sądzie Najwyższym".
- Jest to osoba wysoce cyniczna, jednakowoż o dużej wiedzy prawniczej i tym samym o dużej świadomości tego, co się dzieje w systemie wymiaru sprawiedliwości, w całym ustrojowym, konstytucyjnym systemie państwa. To jest osoba, która pracowała długo w Trybunale Konstytucyjnym przy takich osobach, jak profesor Andrzej Rzepliński czy profesor Marek Safjan, więc ma pełną świadomość dokonywanych naruszeń. I jest jednocześnie osobą, która legitymizuje te naruszenia konstytucji, naruszenie niezależności sądownictwa i niezawisłości sędziowskiej - wyjaśnił swój pogląd Wawrykiewicz.
- Pan prezydent postawił na osobę, która swoim cynizmem i gorliwą postawą, lojalną wobec władz, ma dokonać tej transformacji w Sądzie Najwyższym - dodał. Podkreślił, że "nie nazwie go sędzią Zaradkiewiczem, dlatego że został powołany do Sądu Najwyższego z naruszeniem procedury powoływania sędziów, więc z pewnością nie przysługuje mu status sędziego".
Powiedział, że jednak "wierzy w to, że polskie sądownictwo, tak jak opierało się przez ostatnie kilka lat tej destrukcji, bardzo brutalnej wymiaru sprawiedliwości, nadal będzie się opierać".
Adwokat podkreślił, że "polska konstytucja nie przewiduje takiego stanowiska, jak jakiś komisarz czy namiestnik prezydencki w Sądzie Najwyższym". - Sądem Najwyższym może kierować wyłącznie pierwszy prezes Sądu Najwyższego - dodał.
"Żaden prezydencki nominat nie będzie mógł sędziom powiedzieć, jakie mają wydawać wyroki"
Rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Bartłomiej Przymusiński ocenił, że "ważnym elementem dzisiejszego dnia nie jest powołanie pana Kamila Zaradkiewicza", choć przyznał, że "wszyscy się spodziewaliśmy tego, że prezydent powoła taką osobę jak Kamil Zaradkiewicz na tę funkcję".
Dodał, że ważne jest "to, co udało się sędziom, a udało im się coś, co nie udaje się politykom". - Udało nam się połączyć doświadczenie i mądrość autorytetów z przyszłością, udało nam się połączyć rozwagę z energią tysięcy sędziów w całej Polsce - ocenił.
Podkreślił, że "za prezes Małgorzatą Gersdorf bez wątpienia stały tysiące sędziów". - Pan Kamil Zaradkiewicz będzie tutaj osamotniony, bo tysiące sędziów wciąż pamiętają i będą pamiętać o tym, że trzeba być przyzwoitym, stać na straży prawa i orzekać w zgodzie z własnym sumieniem - mówił.
- Żaden prezydencki nominat nie będzie mógł sędziom powiedzieć, jakie mają wydawać wyroki - ocenił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24