Nawet 16-krotnie przekroczony był w środę dopuszczalny poziom smogu w Kalwarii Zebrzydowskiej (woj. małopolskie). Stężenie szkodliwego pyłu zawieszonego PM2.5 wyniosło tego dnia 1600 procent normy Światowej Organizacji Zdrowa, z kolei pyłu PM10 - ponad 700 procent.
Jak relacjonował w środę reporter TVN24 Mateusz Półchłopek, w Kalwarii Zebrzydowskiej w środę normy smogu były znacząco przekroczone. Czujniki zanieczyszczenia powietrza wskazywały tego dnia nawet 16-krotne przekroczenie stężenia szkodliwego pyłu zawieszonego PM2.5 i siedmiokrotne przekroczenie pyłu PM10.
Kalwaria Zebrzydowska. Mieszkańcy o sytuacji smogowej: nie da się żyć
Reporter TVN24, który w tej małopolskiej miejscowości przebywał tego dnia z maską antysmogową, dowiedział się od mieszkańców Kalwarii Zebrzydowskiej, że tak znaczące zanieczyszczenie powietrza to dla nich nie pierwszyzna. - Oddycha się bardzo niedobrze. Jest tu duży smog. Gdy wjeżdża się do Kalwarii, widać, niestety, opary - powiedziała Mateuszowi Półchłopkowi jedna z mieszkanek.
Inna z pytanych kalwarianek podkreśliła, że oddycha się "okropnie". - Kalwaria jest chyba najgorszym miejscem w świecie, w Polsce. Rano, gdy się idzie to sklepu, trzeba nos trzymać w ręce. Nie da się tutaj żyć. Jest tragedia - powiedziała. Kolejny mieszkaniec przyznał, że w powietrzu "czuć zapach rzeczy, które raczej nie powinny być palone". - Szczególnie wieczorem, jak wszyscy odpalą (ogrzewanie - przyp. red.) - dodał.
Polski Alarm Smogowy: problem smogu widać bardzo wyraźnie
Jak powiedział reporterowi TVN24 Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego, "problem zanieczyszczenia powietrza występuje w dużo większym stopniu w małych miejscowościach (niż w dużych miastach - przyp. red.) ". - W Kalwarii niestety nie ma oficjalnej stacji monitoringu powietrza, natomiast tam funkcjonuje sieć monitoringu Airly (prywatna witryna monitorująca jakość powietrza na świecie - red.). Rzeczywiście, to, czym oddychają mieszkańcy Kalwarii, to koktajl bardzo groźnych, niebezpiecznych, toksycznych związków - podkreślił Guła.
W związku z pogarszającym się wraz ze spadkiem temperatury stanem powietrza wracają kontrowersje wokół opóźnienia wejścia w życie uchwały antysmogowej dla Małopolski. Wojewódzki sejmik zadecydował we wrześniu o opóźnienia terminu wprowadzenia zakazu używania najmniej ekologicznych kotłów węglowych do 1 maja 2024 roku. Pierwotnie uchwała miała zacząć obowiązywać 1 stycznia 2023 roku.
Skarga do sądu i pismo do prokuratury
Na początku grudnia władze Krakowa zapowiedziały zaskarżenie nowelizacji uchwały antysmogowej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Poinformował o tym wiceprezydent Krakowa Jerzy Muzyk, który podkreślał, że mieszkańcy nie mogą ponosić konsekwencji wydłużenia terminu wymiany pieców bezklasowych i tych najstarszych, najmniej ekologicznych.
Wcześniej prezydent Krakowa Jacek Majchrowski napisał w tej sprawie do wojewody małopolskiego, prokuratury i Rzecznika Praw Obywatelskich. Samorządowiec ocenił, że uchwała narusza "przepisy prawa, ale przede wszystkim prawa do życia i ochrony zdrowia".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24