- Ten weekend zaprzeczył tezie pana Nowaka. PiS zorganizowało konwencję, po której nikt nie ma wątpliwości, że będzie druga tura - powiedział w "Faktach po Faktach" Jacek Kurski, komentując wypowiedź prof. Andrzeja Nowaka, który uznał, że Jarosław Kaczyński jest za stary, by kandydować na urząd premiera. Mirosław Drzewiecki (PO) uznał z kolei, że na konwencji PiS Andrzej Duda był "za bardzo pobudzony". - Boję się, że dostaje jakieś prochy - powiedział.
Historyk sympatyzujący z PiS, prof. Andrzej Nowak, przekonuje, że prezes Jarosław Kaczyński jest za stary, by kandydować na urząd premiera. Twierdzi, że "czas jest nieubłagany", a szef rządu musi pracować kilkanaście godzin na dobę. Radzi PiS, by obok młodego kandydata na prezydenta, już teraz wystawiło równie młodego kandydata na szefa rządu. Swoje tezy prof. Nowak miał wygłosić na sobotniej konwencji Andrzeja Dudy, ale przeszkodziła mu choroba.
- Nie zgadzam się z tą tezą. Akurat ten tydzień, ten weekend zaprzeczył tezie pana Nowaka. PiS zorganizowało konwencję, po której nikt nie ma wątpliwości, że będzie druga tura - skomentował w "Faktach po Faktach" Jacek Kurski. Jak dodał, w niedzielę odbyły się natomiast uzupełniające wybory do Senatu, które PiS wygrało. - Teraz PiS wzięło prawie 60 proc. w tym okręgu - mówił Kurski i przekonywał, że Nowak ogłosił "swoje konstatacje" w czasie, który zapowiada wielkie zwycięstwo partii Jarosława Kaczyńskiego.
"Nie wiek decyduje o kwalifikacjach"
- Dla mnie jest kompletnie obojętne, czy prezes PiS jest za stary czy za młody - powiedział z kolei Mirosław Drzewiecki (PO). Jak dodał, jest jednak pewna sprzeczność w tym, co głoszą ludzie PiS. - Komentując sobotni występ Andrzeja Dudy mówią, że on jest witalny, młody, ma energię, w przeciwieństwie do starego Komorowskiego, który już się nie nadaje na prezydenta. A jest młodszy od prezesa. Natomiast prezes, starszy o trzy lata od prezydenta Komorowskiego, na funkcję premiera, czyli bardzo wyczerpującą się nadaje. Ustalcie panowie, żeby to było jakieś spójne, bo ja się w tym gubię - zwrócił się do Kurskiego.
- Nie wiek decyduje o kwalifikacjach, ale cechy witalne jakie się przejawia - odpowiedział Jacek Kurski. - Pan Komorowski, choć jest młodszy od Jarosława Kaczyńskiego jest prezydentem śpiącym, żyrandolowym. Podpisywał wszystko jak leci, podwyżkę VAT, podwyższenie wieku emerytalnego - ocenił były eurodeputowany.
Duda "jakiś pobudzony"
Drzewiecki powiedział także, że oglądając sobotnią konwencję PiS miał zastrzeżenia do Andrzeja Dudy. - Konwencja w sensie obrazu była bardzo dobrze zrobiona. Nie ma co dyskutować. Natomiast ja pamiętam poprzednie wybory, kiedy była taka sytuacja, że prezes i kandydat wtedy (Kaczyński - red.) mówił, że brał tabletki, dlatego był taki wycofany i spokojny. Natomiast Andrzeja Dudę znam wiele lat, zawsze był spokojnym człowiekiem. A na tej konwencji w sobotę był bardzo pobudzony. Boję się, że też dostaje też jakieś prochy - stwierdził Drzewiecki.
Jak dodał, nie podobało mu się m.in., że z ust Dudy nie padło nic na temat polityki zagranicznej. - Ja się niczego nie dowiedziałem, poza tym, że Duda chce być kontynuatorem Lecha Kaczyńskiego - podkreślił Drzewiecki.
Przekonywał także, że jeśli chodzi o ocenę prezydentury Bronisława Komorowskiego, to Polacy bardzo dobrze się o niej wyrażają, a najlepiej świadczą o tym sondaże. - Polacy uważają, że to jest ich prezydent i takiego prezydenta chcą - zaznaczył Drzewiecki.
- Jeśli jest tak dobrze, to czego wy się boicie? - pytał Jacek Kurski i przekonywał, że w PO po konwencji PiS widać "wyraźną nerwowość". - Używacie coraz częściej kłamstwa przeciw Dudzie, bo się boicie - powiedział do Drzewieckiego były eurodeputowany.
Dwa modele prezydentury?
Podczas sobotniej konwencji w Warszawie, która zainaugurowała kampanię Andrzeja Dudy, kandydat Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział, że jego prezydentura będzie aktywna i otwarta, nie będzie prezydenturą obaw. Jednym z pierwszych projektów, które zgłosiłby do Sejmu, byłoby cofnięcie reformy emerytalnej. Bronisław Komorowski, który zainaugurował kampanię w piątek podczas Rady Krajowej PO, zapowiedział, że chce być kandydatem obywatelskim, z poparciem PO. Wskazał priorytety na kolejną kadencję: bezpieczeństwo i rozwój gospodarczy Polski. Jak mówił, chodzi mu o prezydenturę opartą "na zasadzie dialogu, otwartości na różnorodne poglądy, różnorodne środowiska", prezydenturę przekraczającą "bariery prostych podziałów partyjnych w imię szukania tego, co Polaków łączy, a nie dzieli".
Autor: kde/tr/kwoj / Źródło: tvn24