Wybory są sfałszowane - powtarza prezes PiS Jarosław Kaczyński. We wtorek sformułował taką tezę w wywiadzie dla Radia Maryja, w środę - w Sejmie. Z parlamentarnej trybuny domagał się, by jeszcze w środę izba zajeła się projektem PiS ws. skrócenia kadencji nowo wybranych sejmików wojewódzkich. Wniosek został jednak skierowany do sejmowej komisji.
Tuż po rozpoczęciu obrad Sejmu, Kaczyński wygłosił z mównicy oświadczenie ws. wyborów samorządowych.
- Muszą paść słowa prawdy: te wybory zostały sfałszowane. Ale nawet jeśli by ktoś nie chciał w to uwierzyć z różnych względów, to i tak ilość głosów nieważnych, a także to ogromne zamieszanie, które powstało w trakcie liczenia głosów, delegitymizuje tę władzę - powiedział Kaczyński.
Domagał się także, by jeszcze w środę Sejm zajął się projektem PiS ws. skrócenia kadencji nowo wybranych sejmików wojewódzkich. Wniosek został jednak skierowany do sejmowej komisji w celu rozstrzygnięcia, czy jest zgodny z konstytucją.
"Doszło do zmiany ustroju"
We wtorek w Radiu Maryja prezes PiS, także prezentując tezę o sfałszowaniu wyborów, podkreślał, że trzeba ustalić dokładnie, w jakim zakresie i kto bezpośrednio za to odpowiada, bo - jak mówił - kto jest profitentem, widać gołym okiem.
- Doszło do takiej sytuacji, która w gruncie rzeczy jest zmianą ustroju, bo państwo, gdzie fałszuje się wybory, nie jest już państwem demokratycznym. To początek drogi - mówiąc najkrócej - na Wschód, w sensie politycznym - mówił Kaczyński. Zaznaczył, że zjawisko nieuczciwego liczenia głosów w wyborach miało miejsce już w poprzednich wyborach, ale występowało na mniejszą skalę. - Teraz to bardzo się zaostrzyło i można już mówić o takim przedsięwzięciu, które zupełnie zmieniło kształt sceny politycznej. To już w ramach demokracji się nie mieści. (...) Trzeba bić na alarm i zrobić wszytko, żeby to więcej się nie powtórzyło, żeby polską demokrację uratować - podkreślił lider PiS. Kaczyński zachęcał do udziału w przedsięwzięciach przygotowanych przez PiS w związku z wynikami wyborów samorządowych. - Przygotowujemy marsz na 13 grudnia, tak jak co roku, ale tym razem pod hasłami obywatelskimi, pod hasłami związanymi właśnie z ochroną polskiej demokracji. To będzie obywatelski marsz z różami, który będzie mówił o sprzeciwie wobec wyborów. Im będzie liczniejszy, tym będzie lepiej. Ale później będzie trzeba to - tak jak to było w wypadku walki o Telewizję Trwam - powtarzać w różnych miejscach. Nie wolno dać o tym zapomnieć - przekonywał. Zdaniem prezesa PiS marsz 13 grudnia ma być początkiem "wielkiego ruchu kontroli wyborów".
Projekt ustawy
PiS - zgodnie z zapowiedziami - rozpoczęło we wtorek składanie wniosków o unieważnienie wyborów do sejmików województw i przeprowadzenie ich na nowo. Pierwszy wniosek dotyczy woj. lubelskiego. Do końca tygodnia PiS zawnioskuje o unieważnienie wyborów w każdym województwie. We wtorek klub PiS złożył też w Sejmie projekt ustawy, która miałaby skrócić kadencję nowo wybranych sejmików województw. Jak podała PKW, PiS w skali kraju zdobył 171 mandatów do sejmików wojewódzkich (to drugi po PO wynik), otrzymał jednocześnie największe poparcie procentowe 26,85 proc., Platforma - 26,36 proc. Według sondażu IPSOS exit poll przeprowadzonych w dniu wyborów PiS zdobył 31,5 proc. głosów
Autor: MAC//rzw / Źródło: PAP