- Ktoś próbuje popsuć dobrą atmosferę przed świętem Wojska Polskiego - mówił podczas konferencji szef BBN Aleksander Szczygło. W ten sposób odniósł się do słów wicepremiera Grzegorza Schetyny, że zła współpraca Kancelarii Prezydenta z MON przenosi się teraz na MSWiA. Jak podała "Gazeta Wyborcza", prezydent odrzucił większość nominacji generalskich, które trafiły na jego biurko właśnie z resortu Schetyny.
Przy okazji generalskich nominacji znów zrobiło się nieprzyjemnie na linii prezydent - rząd. Za ten stan rzeczy obie strony obwiniają się wzajemnie.
Szef MSWiA Grzegorz Schetyna powiedział w czwartek, że brak akceptacji dla zaproponowanych ministrów to zła wola Lecha Kaczyńskiego. - Wnioski o nominacje generalskie były dobrze udokumentowane, to byli najlepsi specjaliści - argumentował Schetyna. - Szkoda, że zła współpraca Kancelarii Prezydenta z MON przenosi się teraz na MSWiA. Jest mi przykro, że wnioski zostały odrzucone - dodał wicepremier.
Schetynie jest przykro
Czwartkowa "GW" napisała, że z MSWiA skierowano w tym roku przynajmniej dziesięć wniosków o awanse generalskie: sześć z policji, dwa z BOR i dwa z Państwowej Straży Pożarnej, a prezydent z tej grupy zaakceptował tylko dwa - policyjne.
- Przykro mi z tego powodu, że prezydent nie podzielił pomysłu wnioskodawców - powiedział Schetyna. - Tych zgłoszeń było kilka. Wynikały z mojej rozmowy z ministrem Szczygło, który bardzo zachęcał mnie do tego, żeby polityka promocyjna i awansowa w MSWiA była bardziej zaangażowana. Tak zrobiłem, ale niestety nie spotkało się to z akceptacją prezydenta Kaczyńskiego - powiedział Schetyna.
Szczygło: "niech MSWiA dzwoni do MON"
Wywołany do tablicy obecny szef BBN, a poprzednik Schetyny w resorcie mówi: - Mogę powiedzieć tylko tyle: właśnie współpraca z MON w tej sprawie może być wzorcem dla MSWiA.
Aleksander Szczygło dodaje także: - Przypomnę, że zarówno szef sztabu generalnego, jak i nominacje na 3 maja, jak i nominacje na 15 sierpnia zostały załatwione w sposób bezkonfliktowy. Może ludzie z MSWiA zadzwoniliby do MON i dowiedzieć się, jak się tom robi. Może minister Klich udzieli im kilka rad - dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ Fot.PAP