Na dwa lata przed wyborami prezydenckimi zarówno Lech Kaczyński jak i Donald Tusk tracą poparcie - wynika z sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej". Dwie trzecie Polaków uważa, że premier powinien zrezygnować z prezydenckich ambicji i wziąć się do roboty jako szef rządu.
Na Donalda Tuska w wyborach prezydenckich głosowałoby dziś 29 proc. respondentów, o trzy punkty proc. mniej, niż w analogicznym badaniu z czerwca. Na drugim miejscu jest były premier Kazimierz Marcinkiewicz z 13 proc. poparciem, które pozostaje bez zmian. Na Lecha Kaczyńskiego chce głosować 9 proc. badanych (11 proc. w czerwcu).
Na takie samo poparcie - co obecny prezydent – może liczyć Włodzimierz Cimoszewicz, niegdyś premier rządu SLD, obecnie senator niezależny (7 proc. w czerwcu).
Po 7 proc. respondentów oddałoby swój głos na Zbigniewa Ziobrę, choć ten twierdzi, że nie wystartuje w wyborach prezydenckich (8 proc. w czerwcu) i Radosława Sikorskiego (4 proc. w czerwcu).
"Poparcie nie wzrasta od razu"
Obecnemu prezydentowi – jak pisze "Rz" - nie pomogły nawet ostatnie sukcesy na arenie międzynarodowej. Chociaż Polacy pozytywnie ocenili zaangażowanie głowy państwa na rzecz Gruzji, to efektem tego nie była poprawa notowań. Jedynie 36 proc. Polaków uważa, że Lech Kaczyński dobrze wypełnia swoje obowiązki na arenie międzynarodowej, podczas gdy 59 proc. jest przeciwnego zdania. Podobnie odbierana jest krajowa polityka głowy państwa: 35 proc. osób ocenia ją dobrze, a 60 proc. – źle.
– Prezydent jest oceniany za całokształt, nikt nie różnicuje jego działań na krajowe i międzynarodowe – komentuje Jarosław Flis, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Takie rzeczy jak zaangażowanie w Gruzji mogą jakoś zapunktować, ale poparcie nie wzrasta od razu.
"Słabszy brat silnego Jarosława Kaczyńskiego"
O tym, że otoczenie Lecha Kaczyńskiego liczy, iż jego zaangażowanie w konflikt gruziński przełoży się na wzrost sondaży pisze również "Gazeta Wyborcza". Choć jednocześnie – powołując się na anonimowych pracowników Kancelarii Prezydenta – donosi, że coraz mniej jego współpracowników wierzy w reelekcję.
– Bardzo trudno będzie zmienić wizerunek słabszego brata silnego Jarosława Kaczyńskiego – mówi "GW" Wiesław Gałązka, specjalista od marketingu politycznego z Uniwersytetu Wrocławskiego. – Obaj bracia zrobili dużo złego, dzieląc Polaków. Wyborcy odrzucili to, dając czerwoną kartkę PiS. Myślę, że wizyta w Gruzji nie odwróci notowań prezydenta. Spora część Polaków boi się Rosji i nie chce z nią zadzierać.
Przed Tuskiem trudna decyzja
Ale – jak pisze z kolei "Rz" - dla Tuska droga do prezydentury również nie będzie usłana różami. Z sondażu dla gazety wynika, że Polacy nie chcą, by sprawując funkcję premiera, jednocześnie poświęcał czas na prowadzenie kampanii prezydenckiej. Woleliby, by zrezygnował z tych ambicji i poświęcił się kierowaniu rządem. Uważa tak 65 proc. badanych, 30 proc. mówi takiemu rozwianiu "nie", natomiast 5 proc. ankietowanych nie ma zdania.
Gdyby jednak premier zdecydował się na walkę o prezydenturę, to – w opinii 71 proc. Polaków – nie powinien łączyć kandydowania z funkcją premiera. Przeciwnego zdania jest 25 proc. respondentów, a 4 proc. nie ma zdania.
"Rz" stwierdza, że będzie to trudny test dla Tuska, bo jeśli w końcu zrezygnuje z kierowania rządem, to istnieje ryzyko, że jednak przegra wybory prezydenckie. Byłaby to prawdziwa klęska, która mogłaby wywołać kryzys w partii. A jeśli nie zrezygnuje z funkcji premiera, to wystawi się na cel ataków opozycji, która będzie miała za sobą większość opinii publicznej.
Jednak w przypadku wejścia do drugiej tury wyborów premier zdecydowanie wygrałby z prezydentem. Na Donalda Tuska chciałoby głosować 58 proc. ankietowanych a na Lecha Kaczyńskiego 22 proc. (analogicznie - 63 i 25 proc. w czerwcu).
Źródło: "Rzeczpospolita", "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl