Już 5,2 mln osób jest zatrudnionych na umowach, które najsłabiej wiążą ich z pracodawcami - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna". Zamiłowanie pracodawców do tego typu umów jest porażające - ocenia prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego.
W III kw. 2014 r. ponad 3,6 mln pracowników miało umowy na czas określony - wynika z badań aktywności ekonomicznej ludności prowadzonych przez GUS. Nigdy wcześniej nie było tak dużej ich liczby. Obok nich, jak szacuje "Dziennik Gazeta Prawna", ok. 1,6 mln osób podpisało zlecenia lub umowy o dzieło.
Porażające zamiłowanie
W sumie ponad 5,2 mln pracowników ma zajęcie, które słabo wiąże ich z pracodawcą. Przykładowo wypowiedzenie takiego angażu trwa tylko dwa tygodnie i nie trzeba tego uzasadniać. - Zamiłowanie pracodawców do tego typu umów jest porażające - ocenia prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego.
Jej zdaniem wynika ono z niższych kosztów zwolnień. Nie tylko można się z takim pracownikiem szybko rozstać, lecz także nie trzeba mu wypłacać odpraw.
Kariera umów nazywanych przez związkowców śmieciowymi (zleceń i o dzieło) wynika z tego, że nie dotyczą ich podstawowe zasady Kodeksu pracy - nie przysługuje urlop, czas pracy nie jest limitowany i nie ma minimalnego wynagrodzenia. Nawet spadek bezrobocia nie powoduje zmniejszenia popularności tego typu umów.
Autor: ToL / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24