Watchdog Polska składa skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Chce dostępu do kalendarza spotkań Julii Przyłębskiej

Siedziba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka
Watchdog Polska składa skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka
Źródło: TVN24

Organizacja Sieć Obywatelska - Watchdog Polska złożyła skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Chodzi o odmowę dostępu do kalendarza spotkań Julii Przyłębskiej, która zajmuje stanowisko prezesa Trybunału Konstytucyjnego, i zajmującego stanowisko wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego Mariusza Muszyńskiego.

Organizacja Sieć Obywatelska - Watchdog Polska w lipcu 2017 roku złożyła wniosek do TK o zapoznanie się z kalendarzem spotkań Julii Przyłębskiej i Mariusza Muszyńskiego, ponieważ media informowały o możliwych spotkaniach pracowników TK z politykami.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

"W przypadku obu osób Stowarzyszenie zaznaczyło, że wniosek dotyczy wyłącznie wykonywania obowiązków dotyczących Trybunału Konstytucyjnego oraz działań, które odbyły się przed dniem złożenia odpowiedzi - od 1 stycznia 2017 do dnia odpowiedzi" - czytamy we wniosku organizacji. Stowarzyszenie chciało się również dowiedzieć, kto wchodzi i wychodzi z Trybunału.

CZYTAJ WIĘCEJ: Magazyn o jawności informacji

Odmowa ze strony TK

9 sierpnia 2017 roku Stowarzyszenie otrzymało odmowę. TK poinformował, że terminarz spotkań jest "dokumentem urzędowym i nie stanowi informacji publicznej w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 6 września 2001 r o dostępie do informacji publicznej", a organ "nie posiada informacji (dokumentów) o osobach wchodzących i wychodzących do budynku Trybunału Konstytucyjnego, gdyż taka ewidencja nie jest prowadzona".

CZYTAJ WIĘCEJ: Jak radny walczył o dostęp do miejskich umów

7 września tego samego roku Stowarzyszenie wniosło skargę na bezczynność do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, gdzie zarzuciło TK między innymi naruszenie art. 10 europejskiej konwencji praw człowieka. "Argumentowaliśmy, że wiedza o działaniach osób decydujących o posunięciach Trybunału Konstytucyjnego i mających potencjalnie częste kontakty z partią rządzącą mają znaczenie z punktu widzenia kontroli społecznej i zachowania trójpodziału władzy. Przekazaliśmy też wydruk jednego z doniesień prasowych potwierdzających potencjalnie kontakty władz przekraczające standardy, które powinny obowiązywać w demokratycznym państwie prawa" - czytamy na stronie organizacji. WSA nie odniósł się jednak do podniesionych przez Watchdog Polska argumentów, a w styczniu 2018 roku wydał wyrok stwierdzający, że kalendarz spotkań nie stanowi dokumentu urzędowego.

W marcu 2018 roku stowarzyszenie złożyło skargę kasacyjną do wyroku WSA, ale Naczelny Sąd Administracyjny odrzucił ją 18 czerwca 2019 roku.

CZYTAJ WIĘCEJ: Jak wygląda jawność informacji w Szwecji?

Osowski: skarga do ETPCz została przyjęta i zakomunikowana polskiemu rządowi

Sprawie uzyskania dostępu do kalendarza spotkań Przyłębskiej i Muszyńskiego ma się teraz przyjrzeć Europejski Trybunał Praw Człowieka, do którego organizacja złożyła skargę. Zarzuca w niej, że odmowa udostępnienia informacji dotyczącej spotkań Julii Przyłębskiej i Mariusza Muszyńskiego "stanowi ingerencję w prawo do wolności wyrażania opinii".

PRZECZYTAJ SKARGĘ DO ETPCZ

- Sprawa jest dosyć ważna, dlatego że dotyczy dwóch podstawowych materii i zacznę od tej drugiej, tego, że - czy jako społeczeństwo, dziennikarze - mamy prawo do wiedzy, z kim się spotykają przedstawiciele władzy, sądu - mówił na konferencji prasowej Szymon Osowski z Watchdog Polski. - Druga to jest taka sprawa szersza, pokazująca, że z tym naszym prawem do informacji i jawnością w Polsce nie jest dobrze, bo tak naprawdę my o te kalendarze polityków prowadzimy postępowania sądowe już od 2012 roku. Z roku na rok były coraz gorsze orzeczenia wskazujące, że jako społeczeństwo nie możemy wiedzieć, z kim się spotykają politycy i też najwyższe osoby w państwie - wyjaśniał Osowski.

Siedziba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka
Siedziba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka
Źródło: Shutterstock

Poinformował, że skarga do ETPCz została przyjęta i zakomunikowana polskiemu rządowi. - Naszym zdaniem będzie to fundamentalna sprawa zarówno o tej wiedzy, z kim się spotykają politycy, ale tak naprawdę o granicach jawności w Polsce i tego, jak dużej liczby informacji nie możemy dostać - ocenił. Osowski wyraził nadzieję, że "Europejski Trybunał Praw Człowieka zajmie się tą sprawą w sposób pokazujący, na ile jako społeczeństwo mamy wiedzę o tym, co robią politycy".

Zdaniem Watchdog Polska, wyrok może zapaść ciągu najbliższych 2-3 lat.

Czytaj także: