Prezesa Trybunału Konstytucyjnego obecnie nie ma - powiedział w "Tak jest" profesor Stanisław Biernat, sędzia TK w stanie spoczynku. Komentował spór wewnątrz tego organu, dotyczący kadencji Julii Przyłębskiej jako prezes. Odniósł się też do doniesień Onetu, że zwołała ona na środę naradę w sprawie wniosku prezydenta dotyczącego nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. - To o to chodzi, żeby zobaczyć, kto przyjdzie - powiedział Biernat. - Bo trudno mi sobie wyobrazić, żeby sędziowie merytorycznie coś mogli powiedzieć po bardzo pobieżnym zapoznaniu się ze sprawą - argumentował.
Trwa spór o kadencję prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Pod koniec 2022 roku niektórzy prawnicy, w tym byli sędziowie TK, wskazywali, że kadencja Przyłębskiej upływa po sześciu latach, czyli 20 grudnia 2022 roku i że nie będzie ona mogła ponownie ubiegać się o tę funkcję. Także sześciu z 15 obecnych sędziów TK (Wojciech Sych, Jakub Stelina, Mariusz Muszyński, Andrzej Zielonacki, Zbigniew Jędrzejewski i Bogdan Święczkowski) jest zdania, że kadencja dotychczasowej prezes dobiegła końca i domagają się zwołania Zgromadzenia Ogólnego sędziów TK i wyłonienia kandydatur, spośród których prezydent wskaże nowego prezesa.
CZYTAJ WIĘCEJ W PORTALU KONKRET24: Prawny pat, bunt i paragraf 22. Czy da się rozwiązać kryzys w Trybunale Konstytucyjnym? Analiza
Profesor Stanisław Biernat, sędzia TK w stanie spoczynku, mówił w programie "Tak jest" w TVN24 o sytuacji prawnej w Trybunale. Ocenił, że "prezesa Trybunału Konstytucyjnego obecnie nie ma". Według niego Przyłębska "jest sędzią Trybunału, która pełni funkcje osoby kierującej Trybunałem w okresie, można powiedzieć, przejściowym po końcu jej kadencji jako prezesa, a przed wszczęciem procedury powołania nowego prezesa".
- To, że ona pełni tę funkcję zresztą nie bierze się stąd, że była prezesem, tylko przyjęto w ustawie taki pewien algorytm, wskazujący, kto ma zorganizować pierwszy etap procedury powołania prezesa i akurat wypadło, że ona spełnia te warunki przewidziane w ustawie - wyjaśniał.
"Wczorajsze Zgromadzenie Ogólne było niezgodne z prawem"
Biernat komentował też sprawę uchwały podjętej w środę przez Trybunał. Jak przekazała rzeczniczka tego organu, w środę odbyło się Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK, zwołane przez Julię Przyłębską w sprawie pisma sześciu sędziów o zwołanie zgromadzenia w celu wyboru kandydatów na stanowisko prezesa. Rzeczniczka podała, że w przyjętej uchwale stwierdzono brak podstaw do zwołania takiego zgromadzenia.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kulisy głosowania w sprawie Przyłębskiej. Onet: wycofało się dwóch sędziów, zabrakło kworum >>>
- Uważam, że to wczorajsze Zgromadzenie Ogólne było niezgodne z prawem, ponieważ w grudniu skończyła się kadencja pani prezes i ona nie może zwoływać Zgromadzeń Ogólnych w innym celu niż wszczęcie procedury nowego prezesa - oświadczył Biernat.
- Wobec tego to nie może być tak, że sędziowie się zbierają i głosują, kto jest prezesem. To przesądziła ustawa i nie może być tak, że Trybunał tę ustawę w pewnym sensie jakoś unieważnia - dodał.
Onet: Przyłębska zwołała na środę naradę. Biernat: o to chodzi, żeby zobaczyć, kto przyjdzie
Gość TVN24 był także pytany o doniesienia Onetu, że Przyłębska na środę wyznaczyła termin narady w sprawie wniosku prezydenta dotyczącego nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym i innych sądach, która - według rządzących - miałaby odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy.
- Trudno mi sobie wyobrazić, żeby nadszedł czas na zorganizowanie narady w sprawie merytorycznej (narady - przyp. red.), ponieważ (…) ten wniosek trafił do Trybunału parę dni temu - powiedział były sędzia TK.
- Nie wiem, czy on został rozesłany do sędziów, nie wiem, czy został rozesłany do uczestników, nie wiem, czy został wyznaczony sędzia sprawozdawca. Mówię o takich czynnościach, które normalnie się w takim przypadku dokonuje. Powinien sędzia sprawozdawca mieć czas na przygotowanie projektu czy jakichś założeń projektu (…). Powinny być stanowiska uczestników, wtedy jest sens organizowania pierwszej narady - mówił.
Na uwagę prowadzącego program Marcina Zaborowskiego, iż może chodzi o sprawdzenie, czy sędziowie zareagują na decyzję Przyłębskiej - w tym ci, którzy nie uważają jej za prezes - Biernat odpowiedział: - Wydaje mi się, że to o to chodzi, żeby zobaczyć, kto przyjdzie, ile osób przyjdzie na tę naradę.
- Bo trudno mi sobie wyobrazić, żeby sędziowie merytorycznie coś mogli powiedzieć po bardzo pobieżnym zapoznaniu się ze sprawą, która jest skomplikowana - argumentował. - Wydaje mi się, że to rzeczywiście jest chyba takie coś, co zostało nazwane naradą - dodał.
- Ale jeszcze raz powtarzam, obecna osoba kierująca tymczasowo Trybunałem nie ma kompetencji do prowadzenia tych czynności - podkreślił Biernat.
Biernat wskazywał, że "wnioski prewencyjne prezydenta są rozpoznawane w pełnym składzie, czyli w składzie 15-osobowym".
Mówił, iż w ustawie zapisano jednak, że musi być minimum 11 osób. - Ta liczba 11 znalazła się w ustawie jako minimalna dla prawomocności rozstrzygnięć w pełnym składzie trybunalskim - wyjaśniał. - Czy tutaj będzie te 11 osób, to trudno powiedzieć, bo jak wiadomo, jest sześciu sędziów, którzy uważają, że Julia Przyłębska nie jest już prezesem i nie wiadomo, czy oni na taką naradę, nie-naradę przyjdą - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24