Joachim Brudziński w trakcie dyskusji o odnawialnych źródłach energii zacytował wpis "jednego ze swoich znajomych". - Dzisiaj Niemcy próbują od Polski wymusić dzielenie się z nimi gazem, bo oni się z nami dzielili swoim gazem podczas drugiej wojny światowej - powiedział europoseł PiS. Do jego słów odniósł się poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Kierwiński. Jak skomentował, Joachim Brudziński "czyniący prostackie żarty (...) pokazuje straszną twarz PiS".
Joachim Brudziński wziął udział w dyskusji w studiu telewizji państwowej na temat odnawialnych źródeł energii. Politycy opozycji krytykowali premiera Mateusza Morawieckiego za ich zdaniem nieskuteczne działania w tym temacie. Jego działań bronił z kolei Brudziński. Rozmowa na pewnym etapie zeszła na wątek oświadczenia szefa Europejskiej Partii Ludowej Manfreda Webera, który proponował, aby kraje Unii Europejskiej dzieliły się gazem.
- Pomysł Webera, aby dzisiaj państwa europejskie, takie jak Polska, dzieliły się gazem, na szczęście został wpisany do taksonomii, tak samo jak atom, wbrew idiotom, którzy próbowali forsować za wszelką cenę tylko i wyłącznie energetykę z odnawialnych źródeł energii - mówił między innymi europoseł PiS.
Brudziński o niemieckim gazie i II wojnie światowej
- Pan mówi o rosyjskim węglu. Niemcy wykupili dzisiaj praktycznie całe dostawy węgla z Kolumbii i ta naiwna retoryka, że jak przejdziemy zupełnie na zieloną energię, to będziemy bezpieczni, bo Dania, bo Niemcy - mówił, zwracając się do posła PSL. - Wie pan co, jeden z moich znajomych bardzo ostry i poruszający wpis powiedział: dzisiaj Niemcy próbują od Polski wymusić dzielenie się z nimi gazem, bo oni się z nami dzielili swoim gazem podczas II wojny światowej - dodał.
Do słów Brudzińskiego odniósł się między innymi sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński. "J. Brudziński czyniący prostackie żarty w TVP z ofiar II Wojny Światowej pokazuje straszną twarz PiS" - skomentował we wpisie zamieszczonym na Twitterze.
Sam Brudziński tego samego dnia odniósł się do swojej wypowiedzi. "Wiele mówi się o rosyjskiej agenturze i jej skuteczności w manipulowaniu i szerzeniu dezinformacji. Ale równie skuteczni są ci, którzy nad Wisłą pilnują niemieckich interesów. Wystarczy krytycznie wypowiedzieć się i przypomnieć niemieckie zbrodnie a natychmiast słychać wycie" - napisał w mediach społecznościowych europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
Niemieckie wątki w wypowiedziach polityków PiS
W grudniu ubiegłego roku Jarosław Kaczyński - na posiedzeniu klubu PiS w Sejmie - miał stwierdzić, że "Niemcy chcą budować IV Rzeszę". Wywołało to falę komentarzy, nie tylko politycznych, ale także publicystycznych, również za granicą.
W czerwcu tego roku w Sochaczewie prezes Prawa i Sprawiedliwości poruszył wątek niemiecki. - Zresztą jak myśmy powiedzieli, że będziemy się poważnie zbroić, to Niemcy powiedzieli, że oni też. Czyli ten mechanizm został uruchomiony. Czy Niemcy chcą się zbroić przeciw Rosji, czy przeciw nam, to ja nie wiem, ale w każdym razie się zbroją - mówił.
Tego oświadczenia bronił Marek Suski, poseł PiS i współpracownik Kaczyńskiego. - Może mam uczulenie, ale jak słyszę o tym, że Niemcy zaczynają się zbroić, to nie czuję się komfortowo - mówił wywiadzie dla Radia Plus, zwracając uwagę, że Niemcy już kiedyś zaatakowali Polskę.
Kaczyński w Sochaczewie powrócił także do tematu reparacji wojennych od Niemiec. - Nie rozliczyli się wobec nas z II wojny światowej - oświadczył. Dodał, że teraz jest dobra okazja do tego, żeby wystąpić do Berlina o reparacje. - Jest w polityce coś takiego jak timing, ten moment, w którym trzeba z pewnymi postulatami wystąpić, ten właściwy moment chyba się zbliża, że trzeba rąbnąć pięścią w stół - ocenił.
Źródło: TVP, tvn24.pl