Kobieta, która prowadziła osobowego matiza trafiła do szpitala po tym, jak na światłach w jej samochód wjechała ciężarówka. Do wypadku doszło w Szczecinie na ulicy Gdańskiej na wysokości Basenu Górniczego, gdzie trwa budowa kładki dla pieszych. - Tu są dodatkowe światła ze względu na prowadzone prace, a 70 procent kierowców jeździ na pamięć. Do stłuczek dochodzi nawet kilka razy dziennie - powiedział świadek kolizji.
- Wyglądało to tak, że kobieta, która jechała autem osobowym zatrzymała się na dodatkowych światłach, które są związane z budową. Natomiast kierowca tira, który ma inną masę, nie zdążył wyhamować i uderzył w tył osobówki - relacjonował świadek, który jest pracownikiem budowy.
W kolizji uczestniczyły trzy pojazdy, bo po tym, jak samochód ciężarowy uderzył w osobówkę, ta zderzyła się z dźwigiem, który stał przed nią. Kobieta, która jako jedyna ucierpiała w wypadku, została przetransportowana karetką pogotowia do szpitala. - Była bardzo blada, pewnie z powodu szoku - opowiadał Wizaintop.
Stłuczki nawet kilka razy dziennie
Świadek ocenił, że do wypadku doszło dlatego, iż kierowcy "jeżdżą na pamięć". Nie zwracają uwagi na to, że na krótkim odcinku drogi znajdują się dwie sygnalizacje świetlne. - Do stłuczek dochodzi często, czasem nawet kilka razy dziennie - ocenia mężczyzna.
Kolizja spowodowała duże utrudnienia w ruchu. - Powstały ogromne korki, bo dostępny był tylko jeden z trzech pasów jezdni, a właśnie zaczynały się godziny szczytu - poinformowała Mirosława Rudzińska ze szczecińskiej policji.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24