Jest zalew chamstwa i nienawiści, wielu dziennikarzy w tej sprawie konsekwentnie milczało - stwierdził prezydent Bronisław Komorowski, odnosząc się do strony antykomor.pl. Jego zdaniem, najlepszą obroną przed tego rodzaju inicjatywami jest "presja opinii publicznej".
Stroną antykomor pl. zajęła się kilkanaście dni temu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Funkcjonariusze ABW przeszukali mieszkanie Roberta Frycza, internauty z Tomaszowa Mazowieckiego, w związku z badaniem, czy na jego stronie internetowej nie znieważono prezydenta (on sam twierdzi, że strona miała charakter wyłącznie satyryczny i nie znieważała prezydenta).
W akcji brało udział trzech uzbrojonych funkcjonariuszy ABW, dwóch policjantów i trzech informatyków. Skonfiskowali laptop i twarde dyski. Strona internetowa AntyKomor.pl została zamknięta przez jej właściciela.
Jako treści, które miały ściągnąć na właściciela witryny antykomor.pl zainteresowanie prokuratury i ABW, służby te wskazały m.in. gry komputerowe, w których chodziło o to, by "zabić" prezydenta RP na przykład za pomocą rzucanych w niego fekaliów.
"Wolałby, aby nie było tego typu sytuacji"
Do spraw odniósł się dziś w Radiu Zet prezydent Bronisław Komorowski. - Dla mnie to nie jest problem osobistej natury, ale jest to problem państwa. Czy uczymy szacunku dla państwa demokratycznego, wolnego państwa polskiego, czy też pozwalamy na to, aby na każdej latarni wisiała kukła premiera, prezydenta, a może mapa Polski też pocięta na kawałki, a może symbole religijne też w jakiś inny sposób, brzydki potraktowane - powiedział prezydent.
Podkreślił, że w jego opinii jest zalew chamstwa i nienawiści. - Wielu dziennikarzy w tej kwestii milczało, konsekwentnie milczało, teraz się odzywają w obronie człowieka, który z nieznanych mi pobudek posunął się do tego, że organizuje grę strzelecką, w strzelaniu zamiast do tarczy, tylko do prezydenta – coś jest chorego w tym, w braku proporcji odpowiednich i też bym sugerował to rozważyć - powiedział prezydent.
Pytany o akcję ABW, Komorowski odpowiedział, że "wolałby, aby nie było tego typu sytuacji".
Prezydent wyraził też przekonanie, że szansą na zmniejszenie liczby "jakichkolwiek" akcji ABW jest "presja opinii publicznej na nieobrażanie państwa polskiego i władz polskich, bo na końcu wychodzi, że "obrażamy sami siebie".
- To jest chore, ja po prostu chciałem się odwołać do opinii publicznej właśnie po to żeby nie musiały działać żadne ABW, żadne sądy, żadne prokuratury - zaznaczył prezydent.
Źródło: Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: PAP