Jest śledztwo ws. zatrudniania fikcyjnych asystentów przez europosłów PiS

Śledczy podejrzewają, że europosłowie mogli wprowadzić w błąd Parlament Europejski
Śledczy podejrzewają, że europosłowie mogli wprowadzić w błąd Parlament Europejski
Źródło: Diliff/(CC BY-SA 3.0)/wikipedia.org

Prokuratura podejrzewa, że mogło dojść do wyłudzenia pieniędzy z europarlamentu. Dlatego wszczęła śledztwo w sprawie zatrudniania fikcyjnych asystentów przez europarlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości - informuje RMF FM.

Śledczy podejrzewają, że europosłowie mogli wprowadzić w błąd Parlament Europejski. Chodzi o fikcyjne - jak twierdzi prokuratura - zatrudnianie asystentów, którzy faktycznie byli zatrudnieni w organach partii.

Wykazywano natomiast, że pełnią obowiązki w biurach europarlamentarzystów i otrzymywali za to pieniądze z Brukseli.

Prokuratura - jak podaje RMF FM - sporządziła już wstępną analizę, z której wynika, że osoby zatrudnione w organach partii faktycznie pełniły zarazem funkcję asystentów.

Tymczasem zgodnie z unijnym prawem, opłacanie pracowników partii z pieniędzy europejskich jest nielegalne.

Śledztwo wszczęto po artykule w tygodniku "Newsweek", który napisał, że wśród europosłów, którzy przejęli pracowników partii, znaleźli się m.in. Andrzej Duda, Zbigniew Kuźmiuk, Tomasz Poręba i Ryszard Legutko.

Autor: MAC/ja / Źródło: RMF FM

Czytaj także: