Dwa i pół miesiąca temu już samo wejście do Sejmu wydawało się olbrzymim sukcesem Ryszarda Petru i jego ekipy. Dziś widać, ile prawdy jest w porzekadle o apetycie, który rośnie w miarę jedzenia. A apetyt Nowoczesnej - na razie na główną rolę po opozycyjnej stronie sceny politycznej - może być zaspokojony wyłącznie kosztem Platformy Obywatelskiej. Materiał programu "Czarno na białym".
- Jesteśmy młodsi, nieskompromitowani i nie mamy nic wspólnego z tym, co się działo przez osiem ostatnich lat - mówi Ryszard Petru o tym, co jego zdaniem odróżnia Nowoczesną od PO.
- Mamy potencjał pięciokrotnie większy niż Nowoczesna w Sejmie, mamy także kapitał ludzki znacznie bardziej doświadczony i z większymi kompetencjami zdecydowanie, jeśli chodzi o politykę, o państwowość - kontruje Sławomir Neuman, przewodniczący klubu parlamentarnego Platformy.
Momentem zwrotnym w relacjach obydwu partii była odbywająca się miesiąc po wyborach nocna debata w Sejmie na temat Trybunału Konstytucyjnego. Puste ławy Platformy i szansa Nowoczesnej, którą jej posłowie wykorzystali
Walka o przywództwo
Stawka rywalizacji Nowoczesnej z PO jest wysoka: to rola lidera opozycji. Z ust polityków Nowoczesnej padają coraz ostrzejsze określenia pod adresem konkurenta. - Ostatnie miesiące pokazały, że państwo są pogrążeni swoimi sporami wewnętrznymi, sporami o władzę i że tak naprawdę to jest walka o władzę na Titanicu - mówiła 4 stycznia w programie "Tak jest" na antenie TVN24 Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Obie formacje walczą o bardzo podobny elektorat, ale coś je łączy. To wspólny wróg: Prawo i Sprawiedliwość. Tę wspólnotę widać w stosunku do działań Komitetu Obrony Demokracji. Od początku politycy obu ugrupowań ramię w ramię dołączali do ulicznych protestów.
Zamiana miejsc
Kto lepiej sobie radzi w walce o przywództwo po opozycyjnej stronie sceny politycznej? Skala dysproporcji między rezultatem obu partii w wyborach z końca października a wynikami kolejnych sondaży robi wrażenie. Platforma z ponad trzykrotnej przewagi nad Nowoczesną w ciągu zaledwie kilku tygodni znalazła się w sporej odległości za plecami ugrupowania Ryszarda Petru. Ta nieoczekiwana zmiana miejsc już rodzi konsekwencje.
- My jesteśmy nowym ugrupowaniem, dopiero tworzymy, tak się to wszystko konsoliduje, no ale przez to, że jest dwadzieścia parę procent w sondażach, to strasznie dużo ludzi chce się zapisać - przyznaje Adam Szłapka, sekretarz generalny Nowoczesnej. Jednak politycy PO twierdzą że dobry start Nowoczesnej nie przesądza jeszcze o ostatecznym sykcesie. - Te wszystkie problemy są przed Nowoczesną. Dopiero przed. Bo oni dopiero będą się tworzyć, dopiero będą mieli swoje wewnętrzne problemy, tarcia, tak jak każda normalna partia. Tylko tak się wydaje, że jest pięknie, ładnie, jest ładne opakowanie, pudełko, ładna kokardka, a to jest długa droga - przewiduje Neumann.
Autor: dln//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24