Lekarze to nie jest najgorzej zarabiająca grupa ludzi w Polsce - komentował w "Jeden na jeden" minister zdrowia. Na argument, że mają ciężką pracę i często dyżurują w nadgodzinach, Konstanty Radziwiłł odparł: - Od podwyżki płac nie zmniejszy się prawdopodobnie nasilenie ich pracy.
- Dzisiaj rezydent dostaje najmniej 3170, a najwięcej 3190 złotych. Trzeba pamiętać, że rzeczywiste przychody tych lekarzy są dużo większe, bo mówimy o pensjach podstawowych. Ci lekarze dyżurują, ci lekarze podejmują inne prace, i to też jest fakt - oświadczył minister zdrowia w TVN24.
"Tak było, tak jest i tak pewnie będzie"
Na argument prowadzącego "Jeden na jeden", że przez to wypracowują wiele dodatkowych godzin i są często przemęczeni, Radziwiłł odpowiedział, że "tak było, tak jest i tak pewnie będzie w medycynie". - Od podwyżki płac nie zmniejszy się prawdopodobnie nasilenie ich pracy, natomiast trzeba zachować granice rozsądku przy podejmowaniu dodatkowych prac - zauważył.
- To nie jest tak, że to jest najgorzej zarabiająca grupa ludzi w Polsce. Naprawdę tak nie jest - podkreślił. - Ja nie chcę posuwać się dalej, ale, naprawdę, ludzie, którzy mają pensje podstawowe w granicach dochodzących prawie do czterech tysięcy, a po podwyżkach wielu z nich, ponad połowa, dostanie 1200 złotych, plus jeszcze pieniądze, które będą wzrastać - wyliczał minister zdrowia. - Po podwyżkach za cztery lata? - dopytywał prowadzący program Bogdan Rymanowski.
- Nie. Skąd. Od grudnia - odparł szef resortu. - Chciałbym, żeby zarabiali jeszcze więcej, ale żyjemy w Polsce i w Polsce na początku XXI wieku musimy tak podzielić publiczne pieniądze, żeby wystarczyło na wszystko - tłumaczył.
Postulaty protestujących
Lekarze prowadzą protest w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie od 2 października. Po wieczornych rozmowach z przedstawicielami rezydentów minister Radziwiłł odwiedził prowadzących głodówkę w szpitalu.
Protestujący lekarze domagają się między innymi wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 procent PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 procent przez najbliższe dziesięć lat. Kolejnymi postulatami są zmniejszenie biurokracji, skrócenie kolejek, zwiększenie liczby pracowników medycznych, poprawa warunków pracy i podwyższenie wynagrodzeń.
Lekarzy wspierają przedstawiciele innych zawodów zrzeszonych w Porozumieniu Zawodów Medycznych, między innymi fizjoterapeuci, psychologowie i ratownicy. Dotychczasowe rozmowy z przedstawicielami rządu nie przyniosły żadnych rezultatów.
Autor: mnd//now / Źródło: tvn24