Mieszkanka Jawora (woj. dolnośląskie) poinformowała policjantów, że na korytarzu jej kamienicy znajduje się drewniana klatka, a w niej siedzi przestraszona małpa. Okazało się, że zwierzę - kilka dni wcześniej - zostało skradzione z mini zoo. Makak Bubuś wrócił do właścicielki. A policja szuka złodzieja małpy.
W nocy z wtorku na środę mieszkanka Jawora zaalarmowała policję o tym, że na korytarzu jednej z kamienic w centrum miasta stoi drewniana klatka. W środku - jak przekazywała kobieta - znajdowała się małpa.
- Kiedy mundurowi przyjechali na miejsce, zobaczyli wystraszoną małpkę umieszczoną w drewnianej, prowizorycznej skrzyni. Dyżurny ustalił, że zwierzę najprawdopodobniej - kilka dni wcześniej - zostało skradzione z Mini Zoo w Piotrówku koło Legnicy - przekazuje Ewa Kluczyńska z policji w Jaworze. I dodaje, że - ze względu na podejrzenie popełnienia przestępstwa - na miejscu pojawił się technik kryminalistyki.
Makak Bubuś wrócił do domu
O kradzieży zwierzęcia napisano wcześniej na facebookowym profilu mini zoo: "W dniu 22.09.2021 skradziono mi małpkę. O 4:06 weszło na posesję trzech złodziei i włamali się do mieszkania po małpkę. 4:28 wyszli za bramę, a 4:31 wrócili jeszcze raz i wynieśli małpkę". Później w mediach społecznościowych pojawił się kolejny wpis: "(...) przez takich zwyrodnialców człowiekowi świat się zawalił pod nogami".
Mundurowi z Jawora o sprawie powiadomili właścicielkę małpy. - Przyjechała natychmiast i rozpoznała swojego pupila. Dzięki szybkiej reakcji mieszkanki kamienicy makak o imieniu Bubuś szczęśliwie wrócił ze swoją opiekunką do domu - relacjonuje policjantka.
Wciąż nie wiadomo, kto i dlaczego małpę ukradł. Sprawę będzie wyjaśniać policja.
Źródło: dolnośląska policja, facebook.com
Źródło zdjęcia głównego: dolnośląska policja