Nie wszyscy zmieścili się wtedy w jednej z sal gmachu sądów przy dzisiejszej al. "Solidarności". Ci, którym dopisało szczęście, z trudem łapali oddech w ścisku. Ale mimo wszystko próbowali eksponować zabrane ze sobą transparenty.
Nie wszyscy zmieścili się wtedy w jednej z sal gmachu sądów przy dzisiejszej al. "Solidarności". Ci, którym dopisało szczęście, z trudem łapali oddech w ścisku. Ale mimo wszystko próbowali eksponować zabrane ze sobą transparenty.