Ubolewam nad tym, że mój ojciec po raz kolejny jest stawiany pod ścianą. To jest obrzydliwe i haniebne - powiedział w rozmowie telefonicznej z TVN24 europoseł Jarosław Wałęsa, syn byłego prezydenta.
Instytut Pamięci Narodowej przedstawił we wtorek wyniki analizy grafologicznej teczki pracy i teczki personalnej tajnego współpracownika o pseudonimie "Bolek". W opinii biegłych jest to pismo Lecha Wałęsy. Z ustaleniami Instytutu nie zgadza się syn byłego prezydenta RP. - Ugruntowało mnie to w przekonaniu, że IPN jest tylko marionetką w rękach obecnej władzy, bo to, co wydarzyło się dziś rano, jest po prostu skandaliczne. Zostały przedstawione wyniki ekspertyzy jednego instytutu. Tak się po prostu procesowo nie postępuje - mówił w TVN24.
"Ojciec został po raz kolejny skazany"
- Już na podstawie tych badań mój ojciec został po raz kolejny skazany przez Instytut Pamięci Narodowej, kiedy tak naprawdę praca nad tymi dokumentami dopiero się rozpoczyna. Przecież potrzeba dodatkowych analiz - ocenił Jarosław Wałęsa. - Inną kwestią jest to, że te analizy zostały przeprowadzone przez instytut, który jest podległy ministrowi sprawiedliwości. Tutaj też budzi to pewne wątpliwości, bo wiemy, jak ten cały rząd jest nastawiony do mojego ojca. Także tutaj jest jeszcze więcej wątpliwości co do tego, jak rzetelnie postępuje władza z analizą tych dokumentów - stwierdził. - Te dokumenty są dla mnie zerowej wartości. Mówiłem to już w zeszłym roku, kiedy po raz pierwszy się one pokazały. Są to dokumenty z szafy gen. Kiszczaka, człowieka, który preparował i podrabiał dokumenty, które miały za zadanie tylko dyskredytować mojego ojca w oczach opinii publicznej - zaznaczył Jarosław Wałęsa.
- Emocjonujemy się dokumentami, które z samego założenia są podrobione, bo tym zajmował się generał Kiszczak, i teraz robimy analizę podrobionych dokumentów. Ubolewam nad tym, że mój ojciec jest po raz kolejny stawiany pod ścianą i próbuje się go zabić, fizycznie i jako osobę publiczną. To jest po prostu obrzydliwe, to jest tak haniebne, tak niedobre i złe, że trudno to opisać - mówił europoseł.
Opinia biegłych
We wtorek IPN podał, że z opinii biegłych Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Sehna w Krakowie dotyczących teczek TW "Bolek" wynika, że zobowiązanie do współpracy z SB podpisał Lech Wałęsa. Dokumenty obejmują okres od 29 grudnia 1970 roku do 19 czerwca 1976 roku. Wynika z nich, że Wałęsa zerwał współpracę z SB. Pełnomocnik Lecha Wałęsy prof. Jan Widacki powiedział we wtorek, że opinia Instytutu Ekspertyz Sądowych w sprawie teczki TW "Bolek" niczego nie wyjaśnia. W jego ocenie porównywanie obecnego pisma Wałęsy z tym z lat 70. jest bez wartości dla oceny rękopisów. Ekspertyzę teczki TW "Bolek" zlecono w ramach śledztwa prowadzonego przez białostocki pion śledczy IPN w sprawie podejrzenia poświadczenia nieprawdy przez funkcjonariuszy SB w dokumentach "Bolka", w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej. W dokumentach tych, które w ub.r. znaleziono po śmierci gen. Czesława Kiszczaka w jego domu, jest m.in. odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy z Służbą Bezpieczeństwa, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek".
Autor: kło//rzw / Źródło: tvn24