Jarosław Kaczyński zapewnił w "Dzienniku Łódzkim", że nie ma ambicji, by zostać prezydentem ani premierem. Jak tłumaczył, nie jest to jednak przejaw pokory, a realizmu. - Po prostu w pewnym momencie, na podstawie badań, zorientowałem się, że nie mam na takie stanowisko szans. Że PiS z Jarosławem Kaczyńskim, jako kandydatem na premiera, nie da rady - wyjaśniał.
W ostatnim dniu kampanii wyborczej "Dziennik Łódzki" opublikował wywiad z Jarosławem Kaczyńskim. Prezes PiS mówił m.in. o tym, dlaczego ci, którzy obawiają się jego władzy po objęciu rządów przez PiS, mogą spać spokojnie.
- To nie będzie moja władza. Nie jestem prezydentem, nie będę premierem (...) Nigdy. Tak więc te osoby, które dały sobie wmówić, że jestem straszny i uwierzyły w ciemną stronę mojej mocy, nie mają powodów do obaw - zapewniał.
Zapytany o to, co stało się z jego ambicjami, Kaczyński stwierdził, iż w pewnym momencie, na podstawie badań, stwierdził, że nie ma na takie stanowisko szans. - Że PiS z Jarosławem Kaczyńskim, jako kandydatem na premiera, nie da rady. Nie wygra wyborów" - W takiej sytuacji trzeba się umieć cofnąć - tłumaczył w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim".
Realizm, nie pokora
Prezes PiS stwierdził jednak, że nie był to przejaw pokory, a realizmu. - Odsunięcie obecnej władzy jest dla mnie patriotycznym obowiązkiem numer jeden. Wszystkie inne sprawy, w takich okolicznościach, stają się wówczas bez znaczenia - podkreślił.
Kaczyński został też zapytany, czy w razie wyborczej klęski pozostanie prezesem PiS. Były premier przypomniał, że zjazd partii jest zaplanowany na czerwiec przyszłego roku. - Do tego czasu partia musi podjąć decyzję, czy ja się do tego nadaję - dodał. Przyznał jednak, że nie wybiera się na razie na polityczną emeryturę. - Jeszcze nie. Gdy przestanę być prezesem, pewnie zostanę posłem. Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć mandat. A co dalej? Wszystko zależy od Pana Boga... - powiedział dziennikowi.
Autor: kg/ja / Źródło: Dziennik Łódzki