Widzę nawet na twarzach tych najbardziej zaprzysięgłych zwolenników PiS-u, na twarzach niektórych posłów, przerażenie. Bo oni widzą, że naczelnik kompletnie stracił możliwość racjonalnej oceny sytuacji - powiedział w "Faktach po Faktach" prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Ocenił, że "dzisiaj Jarosław Kaczyński szkodzi również własnemu obozowi politycznemu".
Podczas środowych obrad Sejmu doszło do wymiany zdań między przedstawicielami opozycji a prezesem PiS, wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim. Z mównicy sejmowej zwróciła się do niego posłanka Koalicji Obywatelskiej Monika Wielichowska.
- Panie premierze Kaczyński, to się dzieje teraz na ulicy. Policjant naruszył moją nietykalność cielesną. Złamał mi legitymację. Wiedział, że jestem posłem, wiedział, że interweniuję, bo zatrzymujecie na ulicy młodych ludzi. Podpalił pan emocje w środku pandemii. Co pan dzisiaj zrobił z Warszawą? Sejm jest wielką twierdzą, niech pan wyjdzie i powie, co pan robi – mówiła, nawiązując do protestów społecznych w sprawie zaostrzenia prawa aborcyjnego.
"Wczoraj było naprawdę widać szaleństwo w oczach Jarosława Kaczyńskiego"
Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, lider ruchu Wspólna Polska i wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, odniósł się w "Faktach po Faktach" w TVN24 do tego wystąpienia prezesa PiS. Pytany, czy jego zdaniem wicepremierem kierowały emocje, czy była to strategia polityczna, ocenił, że "Jarosław Kaczyński już nie ma żadnej strategii".
- Widać w jego oczach tylko i wyłącznie szał. Widać, że stracił jakikolwiek azymut i że prowadzi swój klan polityczny na totalne zatracenie. Z jednej strony spowodował "piątkę Kaczyńskiego", kompletnie nie wiedząc, jakie będą tego konsekwencje - rozpada mu się obóz polityczny. Później chciał się rozprawić z kobietami. Myślał, że podczas epidemii będzie mógł haniebne orzeczenia kolanem dociskać w pseudotrybunale (Konstytucyjnym – red.). Teraz wydaje rozkaz swojemu premierowi, żeby rozwalił sobie głowę o ścianę w Unii Europejskiej, pozbawiając nas olbrzymich pieniędzy, bez których Polska będzie miała olbrzymi problem wyjścia z kryzysu po epidemii - mówił Trzaskowski.
Jego zdaniem "widać, że te wszystkie decyzje już nie są ani trochę racjonalne i że to są tylko emocje". Według prezydenta stolicy "wczoraj było naprawdę widać szaleństwo w oczach Jarosława Kaczyńskiego".
"Jarosław Kaczyński szkodzi również własnemu obozowi politycznemu"
Pytany o scenariusz na przyszłość dla Polski, kiedy trwa epidemia, Trzaskowski odparł: - Pytanie, czy w obozie rządzącym ktoś jeszcze kontroluje sytuację.
- Ja widzę nawet na twarzach tych najbardziej zaprzysięgłych zwolenników PiS-u, na twarzach niektórych posłów, przerażenie. Bo oni widzą, że naczelnik kompletnie stracił możliwość racjonalnej oceny sytuacji - mówił Trzaskowski. - Mam nadzieję, że nawet w obozie władzy dojdzie do otrzeźwienia. Dlatego, że widać, że dzisiaj Jarosław Kaczyński szkodzi również własnemu obozowi politycznemu - dodał.
Prezydent stolicy wyraził także nadzieję, że "przyjdzie czas na to otrzeźwienie".
"Widać było, że wczoraj policja dostała zupełnie inne rozkazy"
W środę w Warszawie odbył się protest pod hasłem "Blokada Sejmu", który wieczorem rozproszył się na ulicach stolicy. Pochód przez Śródmieście zakończył się na placu Powstańców Warszawy, gdzie policyjne oddziały prewencji odcięły drogi wyjścia i rozpoczęły legitymowanie uczestników. Dochodziło tam do przepychanek. Policja użyła gazu łzawiącego.
Kamery TVN24 zarejestrowały między innymi sytuację, gdy w tłumie doszło do przepychanek, a do akcji wkroczyli zamaskowani mężczyźni z pałkami teleskopowymi i gazem łzawiącym. Rzecznik komendy stołecznej przyznał, że to nieumundurowani policjanci.
CZYTAJ WIĘCEJ: Funkcjonariusze bez mundurów, gaz łzawiący i zatrzymania. Jak przebiegał protest w stolicy >>>
Prezydent Warszawy ocenił w "Faktach po Faktach", że "to jest coś absolutnie niebywałego". - Dwa tygodnie temu przy Strajku Kobiet policja próbowała zachowywać się w sposób powściągliwy. Natomiast Jarosław Kaczyński wraz ze swoimi ministrami wydał widać rozkaz, żeby policja zachowywała się inaczej - mówił.
Przyznał, że w jego ocenie "mieliśmy do czynienia z przekroczeniem uprawnień" przez policję. - Wykorzystywanie tajniaków, którzy wchodzą w tłum i biją ludzi - którzy pokojowo protestują - pałkami teleskopowymi, to coś nieprawdopodobnego. To naprawdę przypomina sceny z innych miast, z innych państw, państw niedemokratycznych - wskazał.
Trzaskowski podkreślił, że apeluje do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji "o wyjaśnienie sytuacji". - Myśmy wczoraj byli, obserwatorzy miasta, na ulicach. Obserwowaliśmy to, mamy zapisy monitoringu, mamy mnóstwo zdjęć, które pokazują jasno, że policja zachowywała się w sposób skandaliczny w niektórych miejscach. Widać było, że policji było w niektórych miejscach więcej niż demonstrantów - mówił.
- Widać było, że wczoraj po prostu policja dostała zupełnie inne rozkazy. O ile dwa tygodnie temu rzeczywiście próbowała zachowywać się w sposób powściągliwy i widzieliśmy to, tak wczoraj doszło absolutnie do naruszenia wszelkich zasad - dodał. Jego zdaniem "widać zresztą było, że to na polecenie prawdopodobnie Jarosława Kaczyńskiego, który wczoraj z wściekłością wrzeszczał na opozycję".
"Na razie to rząd PiS-u jakieś popiskiwania z siebie wydaje w Brukseli"
Państwa członkowskie Unii Europejskiej - w związku ze sprzeciwem Polski i Węgier - nie osiągnęły w poniedziałek jednomyślności w sprawie wieloletniego budżetu Unii Europejskiej i decyzji w sprawie funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z - przyjętym większością kwalifikowaną - rozporządzeniem dotyczącym powiązania wypłaty środków unijnych z praworządnością. Sprzeciw obu krajów w sprawie unijnego pakietu budżetowego nie zatrzymuje jednak całej procedury przyjęcia mechanizmu powiązania środków z praworządnością.
Trzaskowski wskazywał w TVN24, że w unijnym pakiecie budżetowym "mamy do czynienia z dwoma nowymi instrumentami". - Jeżeli nie będzie porozumienia, to tych instrumentów nie będzie: funduszu odbudowy i funduszu na zieloną transformację - mówił.
- Jeżeli będzie rzeczywiście weto, bo na razie to rząd PiS-u jakieś popiskiwania z siebie wydaje w Brukseli – to wtedy 25 państw członkowski metodą międzyrządową ustali sobie swój własny fundusz i będzie wielka rekonstrukcja w Europie, a Polska zostanie bez tych pieniędzy - przekonywał wiceszef PO.
Pytany, czy jest szansa na jakiekolwiek negocjacje w tej sprawie, ocenił, że "dzięki Bogu w Unii Europejskiej wszyscy wiedzą, że Polska to nie tylko ten rząd, który kompletnie postradał zmysły, jeżeli chodzi o politykę europejską i już nie prowadzi żadnej sensownej polityki". - Tylko to jeszcze są rzesze obywateli, silne społeczeństwo obywatelskie, silna opozycja, silne samorządy - mówił Trzaskowski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24