Pamięć o tych, którzy odeszli jest ważna dla ich najbliższych, ale i dla wspólnoty, która musi trwać i opierać się o wartości - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński, który w poniedziałek w Starachowicach uczestniczył we mszy odprawionej z okazji czwartej rocznicy śmierci jego matki, Jadwigi.
Matka prezesa PiS oraz nieżyjącego prezydenta Lecha Kaczyńskiego pochodziła ze Starachowic (Świętokrzyskie). W mieście tym wychowywała się, na Kielecczyźnie spędziła okupację. Mszę św. odprawiono w kościele p.w. Wszystkich Świętych. Po nabożeństwie prezes PiS złożył kwiaty pod tablicami upamiętniającymi matkę oraz pod tablicą upamiętniającą brata i pozostałe ofiary katastrofy smoleńskiej. Tablice znajdują się w Panteonie Pamięci Narodu Polskiego, zlokalizowanym przy parafii. Kaczyński w wystąpieniu skierowanym do mieszkańców Starachowic dziękował za pamięć, która - jak mówił - jest ogromnie ważna. - Ci którzy odchodzą, pozostają zwykle w pamięci bliskich, niektórzy także w tej pamięci szerszej, publicznej (…) która znajduje wyraz w różnego rodzaju aktach, które w przestrzeni publicznej przypominają o tych, których kochamy. Właśnie z tego rodzaju aktami mamy tutaj do czynienia. Są ważne - dla najbliższych, dla wspólnoty, która przecież musi zawsze iść dalej, musi trwać, musi budować swoje perspektywy, musi opierać się o wartości. A tymi, którzy te wartości wprowadzają w życie, którzy je w sobie noszą i czynią je praktyczną zasadą swojego działania, są właśnie ludzie – mówił Kaczyński. Jak podkreślił, jego matka była skromnym człowiekiem. - Była kimś, kto pokazał w ciągu tych 86 lat, (…) że w trudnych, bardzo trudnych czasach, można żyć uczciwie, można wypełniać swoje obowiązki wobec wspólnoty, wobec ojczyzny, wobec rodziny (…) i mimo wszystko można trwać (…) – mówił. Kaczyński dodał, że kilka dni przed śmiercią jego matka powiedziała, że pokolenie II wojny światowej - do którego należała - nie miało szczęścia. - Temu pokoleniu przyszło przez pół wieku żyć w czasach bardzo, bardzo trudnych. Ale można było – i moja mama jest tego przykładem – żyć uczciwie: działać w konspiracji, po wojnie w Sodalicji Mariańskiej, i nie wchodzić w żadne układy z tą władzą, która nie reprezentowała polskich interesów, która została narzucona z zewnątrz, uczciwie uczyć młodzież, uczciwie wykonywać zadania w pracy naukowej – pisać książki, które prawdziwie oddawały to, co miało być w nich opisane (…) - podkreślił Kaczyński. Jak ocenił, była jedną z wielu jej rówieśników, którzy - najpierw walcząc w konspiracji - po II wojnie światowej "w ogromnej większości potrafili zachowywać się przyzwoicie, potrafili dobrze żyć". - Pamięć o niej jest także pamięcią o tych innych, o wszystkich, którzy trwali, którzy walczyli, dzięki którym dzisiaj tu jesteśmy, jesteśmy w wolnej Polsce – powiedział.
Odsłonił tabliczkę z nazwą ulicy
Przed nabożeństwem prezes PiS odsłonił w mieście tabliczkę z nazwą ulicy imienia Jadwigi Kaczyńskiej – to odcinek dawnej ulicy Józefa Krzosa, zaczynający się przy Rondzie Lecha Kaczyńskiego. - To dla mnie przeżycie wielkie i bardzo pozytywne (…) Pamięć o mamie i o bracie to jest coś, co pozostanie zawsze dla mnie najcenniejsze, najdroższe, związane z jednej strony z bólem, ale z drugiej strony także ze świadomością, że były to osoby, które na różne sposoby, ale przyczyniły się do dobra Rzeczpospolitej (…) – powiedział Kaczyński. Decyzję o nadaniu ulicy imienia Jadwigi Kaczyńskiej, w październiku ub.r. podjęli radni Starachowic, podejmując uchwały o zmianie nazw kilkunastu ulic w związku z tzw. "ustawą dekomunizacyjną". Podczas poniedziałkowej wizyty w Starachowicach prezes PiS złożył także kwiaty przy Pomniku Katyńskim na Skwerze Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Przy monumencie zmówiono także modlitwę.
Autor: js//rzw / Źródło: PAP