Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział we wtorek pojawienie się ustawy, która ma odnosić się "do konieczności naprawy różnych błędnych, bardzo często szkodliwych dla obywateli decyzji administracyjnych". Wicepremier Kaczyński wraz z szefem oraz wiceszefem MSWiA - Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem - przedstawili również założenia projektu ustawy o ochronie ludności i stanie klęski żywiołowej.
We wtorek w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyła się konferencja dotycząca projektu ustawy o ochronie ludności i stanie klęski żywiołowej. Udział w niej wzięli wicepremier Jarosław Kaczyński, szef MSWiA Mariusz Kamiński i wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.
Na konferencji wicepremier Jarosław Kaczyński zapowiedział, że niedługo pojawi się jeszcze jedna ustawa. - Trudniejsza legislacyjnie właśnie z punktu widzenia konieczności przestrzegania praworządności, przestrzegania różnego rodzaju konstrukcji ustrojowych, a odnosząca się do konieczności naprawy różnych błędnych, bardzo często szkodliwych dla obywateli decyzji administracyjnych - tłumaczył wicepremier.
- Rozwiązania, które zostały przez nas zaproponowane są już od długiego czasu przedmiotem różnego rodzaju dyskusji. Oczywiście te rozwiązania uwzględniają takie zasady, jak konieczność kierowania tych spraw do sądu. Nie możemy omijać procedur, które są charakterystyczne dla naszego ustroju. W wielu przypadkach doszło do tak rażących krzywd, jeżeli chodzi o interesy obywateli, że trzeba znaleźć jednak taką drogę, by te krzywdy naprawić - dodał Kaczyński.
Kaczyński o projekcie ustawo o ochronie ludności
Przedstawiając projekt ustawy o ochronie ludności i stanie klęski żywiołowej, Kaczyński powiedział, że ma ona "wprowadzić różnego rodzaju rozwiązania, które umożliwią przede wszystkim efektywne zapewnienie bezpieczeństwa ludności w różnych sytuacjach, które mogą się zdarzyć i się zdarzają, a które przy obecnych konstrukcjach prawnych nie zawsze znajdują w odpowiednim tempie właściwą odpowiedź".
Jak podkreślił, "musimy być zdolni do tego, żeby działać bardzo szybko, bardzo sprawnie, żeby różnego rodzaju przeszkody, które się pojawiają - z powodów indywidualnych osób sprawujących jakieś funkcje - żeby to wszystko było natychmiast przełamywane i niwelowane, by nie stanowiło żadnej przeszkody dla skutecznych działań".
Kaczyński wskazał, że projekt ustawy bierze pod uwagę "wyzwania charakterystyczne dla obecnego, bardzo trudnego czasu". - Chodzi o to wszystko, co dzieje się tuż koło granic Polski - na Ukrainie, co wcześniej już działo się na polskiej granicy z Białorusią, i co dla ludzi, którzy mieli odpowiedni dostęp do informacji, było stosunkowo łatwe do przewidzenia już od dość długiego czasu - wskazał.
Wicepremier zwrócił uwagę, że pod uwagę brana była infiltracja "wszystkich chyba państw europejskich". Wyjaśnił, że chodzi o "infiltrację prowadzoną nie tylko przez różnego rodzaju działanie służb specjalnych". - Ale stosowane są tutaj także inne metody, gdzie ten udział służb specjalnych jest co najmniej bardzo dobrze ukryty albo nawet w ogóle trudno go stwierdzić. Natomiast sens działania jest taki sam. Chodzi o wpływanie, poza jakimikolwiek normami prawnymi, poza jakimikolwiek regulacjami prawnymi, i to w sposób niekorzystny dla państwa polskiego, dla polskich obywateli na to, co dzieje się w naszym kraju, a w pewnych wypadkach także na decyzje, które są w naszym kraju podejmowane - powiedział.
Jarosław Kaczyński podkreślił, że także takie sytuacje muszą znaleźć "właściwą odpowiedź". - Tutaj różnego rodzaju sytuacje, ograniczenia, z którym mieliśmy dotychczas do czynienia, mogą być czasem przeszkodą - dodał.
- Oczywiście zawsze na pierwszym miejscu trzeba stawiać reguły ustroju demokratycznego, ustroju praworządnego, ale muszą być one też stosowane w ten sposób, żeby te niebezpieczeństwa, które w gruncie rzeczy godzą w ten ustrój i godzą w interesy obywateli, mogły być odpowiednio identyfikowane następnie, żeby można było im przeciwdziałać - zaznaczył. Dodał przy tym, że w tym kierunku także pewna część tych przepisów jest skonstruowana.
Kamiński: są sytuacje, w których natychmiast trzeba użyć całego potencjału państwa
Szef MSWiA Mariusz Kamiński podkreślił, że projekt wynika z dotychczasowych, bardzo różnych doświadczeń w sytuacjach kryzysowych oraz związanych z zarządzaniem państwem. Dodał, że chodzi m.in. o doświadczenia związane z COVID-19, z nieoczekiwanym przybyciem uchodźców, ale także "z wszelkiego typu zagrożeniami związanymi z sytuacjami atmosferycznymi". - Mieliśmy do czynienia z powodziami, z huraganami, z trąbami powietrznymi, z wielkimi pożarami, jak chociażby nad Biebrzą niedawno, więc to jest suma pewnych doświadczeń, jak państwo szybko, zdecydowanie i efektywnie powinno działać w sposób odbiurokratyzowany - powiedział szef MSWiA.
Kamiński dodał, że projektowana ustawa jest bardzo ważnym uzupełnieniem przyjętej już przez parlament ustawy o obronie ojczyzny. - O ile ustawa o obronie ojczyzny koncentrowała się, z uwagi na czas w jakim żyjemy, na modernizacji armii polskiej, o tyle ustawa o obronie ludności koncentruje się na sprawach związanych z zarzadzaniem kryzysowym, z sytuacją ludności cywilnej w przypadkach ekstremalnych - zaznaczył. Dodał, że projekt był przedmiotem kilkukrotnych dyskusji na komitecie bezpieczeństwa.
Jak zaznaczył, rząd chce, aby Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego, który dziś daje rekomendacje premierowi i ministrom, stał się decyzyjny. - Z naszego doświadczenia wynika, że są sytuacje, w których natychmiast trzeba użyć całego potencjału państwa - powiedział szef MSWiA. - Chcemy, żeby to był zespół decyzyjny w tych sytuacjach najpoważniejszych, dotyczących dużego obszaru Polski, dużej populacji obywateli - podkreślił Kamiński.
Jak dodał, chodzi o to, aby w jednym miejscu skoncentrować centrum decyzyjne i wykonawcze. - Na czele rządowego zespołu stoi premier, jego zastępcą zgodnie z ustawą będzie minister spraw wewnętrznych - wyjaśnił minister. - We wszystkich pozostałych sytuacjach, czyli dotyczących mniejszego obszaru, bardziej lokalnych, działania dotyczące rozwiązania kryzysu prowadzi minister spraw wewnętrznych i wojewodowie - zaznaczył.
"Wojewoda będzie miał fundusze do błyskawicznego użycia"
Kamiński zapowiedział również powstanie Funduszu Ochrony Ludności. Jak wyjaśnił, będzie to "stały fundusz, który ustawa określa jako 0,1 PKB naszego państwa, co w obecnych realiach oznacza około 3 mld złotych". Będzie to fundusz niewygasający, czyli, jak dodał minister, niewykorzystane środki będą przechodzić na następny rok.
- Ten fundusz w połowie będzie w dyspozycji ministra spraw wewnętrznych, w połowie trafia bezpośrednio do wojewodów według pewnego algorytmu z uwagi na wielkość danego województwa. Wojewoda będzie miał fundusze do błyskawicznego użycia - powiedział szef MSWiA. Kamiński zapowiedział ponadto, że podniesione zostaną zapomogi wypłacane poszkodowanych w wyniku klęsk żywiołowych z 6 tysięcy złotych do 10 tysięcy złotych. - Również podnosimy wsparcie na odbudowę domów, odbudowę nieruchomości, z 200 tysięcy złotych, jak ma to obecnie miejsce, na 300 tysięcy złotych. Będą te pieniądze gestii wojewody - wyjaśnił minister.
Kamiński: kursy pierwszej pomocy dla licealistów
Jak zapowiedział Kamiński, na mocy ustawy o ochronie ludności wprowadzone zostaną obowiązkowe kursy pierwszej pomocy dla młodzieży ze szkół średnich. Kursy będą organizowane i prowadzone przez licencjonowanych ratowników medycznych. - Celem tych kursów nie jest zdobycie teoretycznej wiedzy, ale nauka praktycznych umiejętności podtrzymywania i ratowania życia przez ogromną rzeszę młodych ludzi - powiedział Kamiński.
Kolejną inwestycją finansowaną z tego funduszu będą Centra Ratownictwa Medycznego. - Chcemy solidnie zainwestować w te instytucje, które są szczególnie ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa obywateli - zapewnił Kamiński.
Zmodernizowany ma zostać również system teleinformatyczny. Kamiński zapowiedział również zwiększenie etatów pracowniczych w Centrach Ratownictwa Medycznego oraz zwiększenie uposażenia pracowników.
Źródło: PAP