Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konwencji regionalnej w Zielonej Górze podkreślał wagę wiarygodności w życiu publicznym. Zaznaczył, że sprzyjają temu kontrole, bo - jak dodał - "każda władza demoralizuje, a władza absolutna demoralizuje absolutnie".
Kaczyński podkreślił w swoim wystąpieniu, że wartością, którą Polacy szczególnie cenią jest wolność. - My - mówię o Polakach, naszych rodakach - zwykle traktujemy wolność jako coś, co odnosi się do braku zakazów, do tego, żeby nam czegoś nie zakazywano. (...) Ona oczywiście jest bardzo ważna i to jest zrozumiałe, że my jesteśmy do niej tak bardzo przywiązani - żyliśmy przecież przez dziesięciolecia w systemie, który zakazywał bardzo wielu rzeczy, który zakazywał normalnego życia społecznego - zauważył prezes PiS. Jak podkreślił, potrzeba takiej wolność "tkwi" w Polakach. Zaznaczył jednocześnie, że jest to "zupełnie zrozumiałe" i nie jest to "skłonność do anarchii". - To po prostu doświadczenia naszego narodu - wskazał Kaczyński. Prezes PiS dodał, że wolność ma też inne znaczenie: "wolność do czegoś", na przykład do podróżowania. - Tutaj też pozwolę sobie wprowadzić pewne rozróżnienie. W PRL-u w Polsce ta wolność była, mogliśmy podróżować (...). Ale jest także pytanie, czy ta wolność była do końca realna, czy istniały odpowiednie urządzenia, drogi, koleje, połączenia lotnicze, lotniska, hotele, czy mieliśmy na tyle pełne kieszenie, żeby rzeczywiście móc podróżować" - pytał Kaczyński. Według niego "trzeba odróżnić to, co jest dozwolone, od tego, co jest realną wolnością, taką, którą naprawdę można realizować". Kaczyński dodał, że jest także wolność do współdecydowania o losach naszej Polski i o losach "naszych małych ojczyzn".
"Każda władza demoralizuje, a władza absolutna demoralizuje absolutnie"
Kaczyński w swoim przemówieniu podkreślał wagę wiarygodności w życiu publicznym. Zaznaczył, że sprzyjają temu kontrole, bo - dodał - "każda władza demoralizuje, a władza absolutna demoralizuje absolutnie". Dlatego - wskazywał - "kontrola jest absolutnie potrzebna". Inna kwestia dotycząca wiarygodności - mówił prezes PiS - dotyczy tego, czy to, co zapowiadają kandydaci w wyborach samorządowych jest realne, czy w tych obietnicach "nie mieszają się" uprawnienia gmin, powiatów i władzy centralnej, czyli czy nie dotyczą one szczebli władzy, na które władze samorządowe nie mają wpływu. Jeśli takie mieszanie się ról w zapowiedziach występuje, to - jak zaznaczył Kaczyński - "trudno mówić o wiarygodności". Kaczyński zaznaczył, że można być też wiarygodnym także w opozycji: przedstawiać projekty i w oparciu o fakty krytykować władzę. Prezes PiS powiedział, że jednak przede wszystkim "wiarygodność sprawdza się przez fakty". Wskazał, że liczy się, to, "co ktoś robił przedtem", bo wielu kandydatów już wcześniej w samorządach było. Podkreślił, że jeśli wykonywali oni swoje zobowiązania, to jest wysoce prawdopodobne, że tak będzie też w przyszłości. Kaczyński zaznaczył, że podobnie jest też z instytucjami, które występują w wyborach - samorządowych i parlamentarnych.
Kaczyński: każda kompromitacja, choćby w jednej gminie, szkodzi partii w całości
Jak zauważył, w wyborach samorządowych "występują partie polityczne i występują także komitety wyborcze". - Jeśli chodzi o te lokalne komitety, to jedna uwaga, która jak sądzę jest ważna: warto wiedzieć, czy to jest komitet, który działa przez wiele kadencji, podobnie czy tak samo się nazywa, ma tych samych ludzi, czy to jest komitet, który jest ad hoc organizowany przy okazji kolejnych wyborów, ciągle zmienia nazwy - mówił lider PiS. Podkreślił, że w tym drugim przypadku "poziom wiarygodności jest rzeczywiście bardzo, bardzo niewielki". Jeśli chodzi o partie polityczne - mówił Kaczyński - są one "organizacjami, które podlegają szczególnej kontroli". - To jest kontrola w skali ogólnokrajowej, poprzez działania opozycji, mediów, różnych instytucji - zauważył. Dodał, że wiele partii ma też kontrolę wewnętrzną. - To wszystko skłania ku przeświadczeniu, że partia, która coś zapowiada, będzie to realizowała. Bo po prostu, pomijając już kwestię moralności, kwestie motywów działania - czy służba publiczna, czy interes osobisty pojedynczych osób, ma w tym bardzo ważny interes - zaznaczył Kaczyński. Podkreślił, że każda kompromitacja, choćby w jednej gminie, szkodzi partii w całości. Ocenił też, że "partie polityczne mają zdolność, by koordynować przedsięwzięcia, które wymagają współdziałania samorządów i władz wojewódzkich (..) oraz współdziałania władz na poziomie krajowym". - Sądzę, że mogę zaryzykować tu stwierdzenie, że partie polityczne mają tu szczególny rodzaj wiarygodności. Ona nie zawsze jest pełna, ale jeśli jakaś partia polityczna wykonuje swoje zobowiązania w skali kraju, robi to, co zapowiedziała, to sadzę, że można przyjąć z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa, że będzie robiła to także na poziomie samorządów - oświadczył lider PiS.
"Polacy mają żyć pod każdym względem, jak ci na zachód od naszych granic"
- Prawo i Sprawiedliwość jest partią ogólnokrajową, Prawo i Sprawiedliwość ma władzę centralną i w niektórych (...) samorządach, ale zabiegamy o to, aby było ich więcej - mówił lider PiS podczas swojego wystąpienia. Jak dodał, PiS jest partią, która może koordynować działania na różnych szczeblach, a zapowiedź "naszego kandydata na wójta, który mówi - będziemy mieli na drogi - jest zapowiedzią wiarygodną, bo przecież ta zapowiedź już padła z ust pana premiera". - Głos oddany na Prawo i Sprawiedliwość jest głosem oddanym racjonalnie. Nasz plan dla Polski, plan takiej głębszej nieco perspektywy, to jest plan, który sprowadza się do tego: Polacy mają żyć pod każdym względem, jak ci na zachód od naszych granic - wskazał Kaczyński. - To jest proszę państwa plan realny, ale pod warunkiem, że będzie dobra władza centralna i będą dobre władze samorządowe i będą współdziałać - zaznaczył. Kaczyński mówił, że warto głosować na PiS także dlatego, że "my nie jesteśmy demokratami liberalnymi, ale nie jesteśmy też demokratami nieliberalnymi". "My jesteśmy po prostu demokratami, jesteśmy państwem demokratycznym i dlatego warto głosować na PiS" - podkreślił.
"Wolno nam krytykować władzę"
Kaczyński zwracał uwagę na mechanizmy kontroli władzy poprzez instytucje, o których mówi prawo - m.in. referendum. - Nie ma dobrej kontroli bez aktywności społecznej, bez tego, aby mieszkańcy gminy, miasta (...) byli jakoś tam aktywni - ocenił. Lider PiS zauważył, że w wielu miejscach jest tak, że organizacje społeczne, media są uzależnione od miejscowej władzy. Wówczas - jak mówił - taka kontrola jest fikcją. W tym kontekście Kaczyński przypomniał, że PiS powołał Instytut Wolności, który - jak mówił - ma wspierać organizacje i media lokalne, które "nie chcą brać pieniędzy od miejscowej władzy, które chcą być niezależne, które chcą być właśnie tym elementem kontroli". Kaczyński powiedział ponadto, że "wolno nam krytykować władzę" w Warszawie, czy w swojej gminie.
- To musi być zapewnione - oświadczył. Prezes PiS powiedział, że jego ugrupowanie dotrzymuje słowa i jest pod kontrolą. - Media nas kontrolują, tak że aż pali im się wszystko, opozycja nas kontroluje. Może nie wszyscy o tym wiedzą, że kontrolują nas także instytucje państwowe do tego przeznaczone - wymieniał. - Kontroluje nas CBA, niestety są złe przypadki jakichś nadużyć i nie sądźcie, że ktoś tutaj jest oszczędzany dlatego, że jest z PiS, wcale tak nie jest i mamy na to przykłady - zapewnił.
Autor: js/tr / Źródło: PAP