Pawłowska "czuje się członkiem PiS". Kaczyński: ja się mogę czuć trzykrotnym noblistą, ale nim nie jestem

Monika Pawłowska zdecydowała się objąć mandat poselski po byłym pośle PiS Mariuszu Kamińskim. Oświadczyła, że "czuje się członkiem Prawa i Sprawiedliwości" i będzie chciała przystąpić do klubu PiS w Sejmie.

O jej decyzję dziennikarze zapytali w środę prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Zapewnił, że podchodzi do tego "spokojnie". Pytany, czy Pawłowska zostanie przyjęta do klubu parlamentarnego PiS, odparł: - Nie ma 461. posła w Sejmie. To jest non est.

Na uwagę, że Pawłowska "czuje się członkiem PiS", odpowiedział: - Ja się mogę czuć na przykład trzykrotnym noblistą, ale niestety nim nie jestem.

CZYTAJ: Mueller: Rekomendacja była jasna. Pawłowska popełniła błąd, prawdopodobnie zostanie wyrzucona z PiS

Kaczyński później powtórzył, że "sytuacja Pawłowskiej jest dzisiaj szczególna, bo jest 461. posłem Sejmu". - Musimy się zastanowić, co z tym zrobić, bo dotychczas coś takiego się nie zdarzyło. Sytuacja była dynamiczna, pani Pawłowska z niewiadomych powodów niesłychanie się pospieszyła. Dlaczego? Nie wiem. Nie wiem, jakie są jej dalsze decyzje - dodał.

Kaczyński był pytany przez dziennikarzy też o praworządność i działania obecnego rządu w celu jej przywrócenia. - Ta władza kłamie. Jest dzisiaj wielki problem, jeśli chodzi o elity europejskie, które są w bardzo niedobrym stanie - dodał, odpowiadając na uwagę dziennikarza, że Unia Europejska przychylnie patrzy na zmiany planowane przez polski rząd.

- Plan Adam Bodnara jest - jak sądzę - wpisany w próbę zbudowania czegoś, co niektórzy nazywają demokracją bezalternatywną - że jest demokracja, ale tylko jedna formacja może rządzić - dodał Kaczyński.

Rzecznik PiS Rafał Bochenek we wtorek napisał w mediach społecznościowych, że Pawłowska "przyjęła 461. nielegalny mandat". "Jako Prawo i Sprawiedliwość nie możemy jej przyjąć do naszego klubu parlamentarnego" - dodał.